Jasne, że nie tylko odżywki sportowe dadzą nam dobre efekty, są one bowiem po prostu preparatami podobnymi do tego, co powinno się zawierać w prawidłowo ułożonym menu. A zatem jeżeli możemy zjeść 5-6 posiłków dziennie (w tym posiłek potreningowy) i zawierają one takie składniki, jakie są nam potrzebne (w odpowiednio dużych ilościach!), to odżywki sportowe są nam niepotrzebne. Można więc powiedzieć, że najważniejsze jest regularne zaopatrywanie organizmu w białko, dostarczanie mu zdrowych węglowodanów, odpowiednie łączenie pokarmów oraz częstotliwość posiłków i dopasowanie liczby kilokalorii do naszych potrzeb. Osoby intensywnie trenujące mają zwiększone zapotrzebowanie na wiele substancji, tak więc bez zdrowego jadłospisu daleko nie zajdziemy. Jeżeli jednak uda się nam to zrównoważyć, już niedługo nasza masa powinna wzrosnąć.
Zdarza się, że koledzy polecają nam jakieś suplementy, które im pomogły, czy najlepsze odżywki. Owszem, jak najbardziej warto skorzystać z rad innych, zwłaszcza jeżeli są doświadczeni. Ale należy to skonfrontować z większą ilością opinii, nie bazować jedynie na ocenie jednego kolegi. Dlaczego? Otóż każdy organizm jest inny. Jeżeli coś jest wypróbowane na większej liczbie osób i się sprawdza bez skutków ubocznych, to można to bezpiecznie polecić. Natomiast błędem jest poleganie tylko na zdaniu jednej osoby, bo ten ktoś może akurat być wyjątkiem od reguły. Kolejna sprawa: może się zdarzyć, że nawet najlepsze odżywki nie zapewnią nam sukcesu, a to wtedy, gdy zaniedbujemy dietę i treningi. Błędy w treningach wcale nie muszą oznaczać zbyt małej ilości ćwiczeń - także zbyt częste trenowanie danej partii mięśni jest niekorzystne. Odpowiednie menu to budulec, z którego ma się budować nasza muskulatura - to także źródło energii. O ile okaże się, że nie da rady uwzględnić w niej tych składników, które są zalecane w naszym przypadku, dopiero wtedy sięgamy po najlepsze odżywki, na przykład preparaty węglowodanowo-białkowe (gainery) albo inne, choć ideałem byłoby zawarcie tych substancji w menu.