Mity, legendy, klechdy, bajki i podania - to wszystko stanowi doskonały temat wakacji z motywem przewodnim. Czy można wyobrazić sobie lepszy odpoczynek od pracy niż podążanie szlakiem stworów i baśniowych herosów?

Data dodania: 2010-03-15

Wyświetleń: 1893

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Nie zrozummy się źle - tradycyjne, pozbawione oryginalnej myśli przewodniej podróże nie wyszły z mody, nie są "passe", nie przynoszą wstydu, nie korzystają z nich tylko zapóźnieni w tematyce mody. Istnieje jednak możliwość zapewnienia sobie frajdy, jakiej nie dostarczy wybieranie kolejnych celów podróży na zasadzie "a może tam, bo sąsiedzi już byli...". Podróże z tematem przewodnim to po prostu doskonała rozrywka, która zapewnia masę świetnych wspomnień. Nie wierzycie? Spróbujcie sami. Na najbliższe wakacje zakupcie bilety lotnicze (bilety autokarowe, jeżeli wolicie rzecz w mniejszej skali), które zabiorą was do miejsc opiewanych w legendach.

Ktoś mógłby teraz pomyśleć: "przecież to niemożliwe". Legendy mają to do siebie, że, delikatnie mówiąc, rozmijają się z prawdą. Raczej trudno byłoby zwiedzić Troję, nieprawdaż? (Choć niektórzy naukowcy twierdzą, że i jej ruiny odnaleźli - jeżeli to prawda, to Homer w Iliadzie dał imponujący pokaz iście hollywoodzkiego przesadyzmu). Jednak Troja, Olimp czy Valhalla to niejedyne miejsca, w których odcisk buta pozostawili znani herosi.

Weźmy, na ten przykład, Delfy. Greckie miasto ze słynną świątynią Apollina, w której rezydowały tajemnicze wyrocznie, zdolne przepowiedzieć wszystko, ale głównie przerażającą zgubę. Jakie to uczucie, stanąć w miejscu, w którym historia miesza się z fantastycznym światem? Szkoda strzępić klawiaturę - to próżny trud, bowiem podobnych przeżyć nie da się wyrazić w tekście. A Grecja to kopalnia legendarnych miejsc.

Nie musicie jednak od razu wyprawiać się tak daleko. W końcu Polacy też z wyobraźni słyną (zwłaszcza gdy przychodzi do improwizowania przedmiotów codziennego użytku w sytuacjach niedostatku związanego z aktualnie panoszącym się reżimem). Legenda o złotej kaczce, legenda (a może i prawda) o hejnale i hejnalistach, wszystkie tajemnice dotyczące Ślęży (również te młodsze - dotyczące tajemniczych bunkrów i rzekomo konstruowanej w nich wunderwaffe) - to wszystko może zapewnić turystyczną rozrywkę na najwyższym poziomie. Ale, niestety, podróżowanie szlakiem legend ma wadę: najpierw trzeba coś o tych legendach wiedzieć. Nie jest to zatem atrakcja dla leniwych.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena