Nad głową prezesa Orlenu czarne chmury zbierały się od dłuższego czasu. Igor Chalupec, obok Pawła Olechnowicza – prezesa Lotosu, to ostatni z prezesów największych firm z udziałem Skarbu Państwa, którego ominęła czystka personalna po ubiegłorocznych wyborach.

Data dodania: 2006-11-21

Wyświetleń: 5491

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pozostali giganci jak PGNiG, KGHM, PKO BP, PZU, wszyscy mają nowe władze.

Choć gospodarka pozostaje poza kręgiem zainteresowań obecnego rządu to jednak nie dotyczy to chęci do obsadzania swoimi ludźmi eksponowanych stanowisk. Z drugiej stron trudno się temu dziwić. Funkcja prezesa w takiej spółce to oprócz dobrych zarobków okazja do zatrudniania znajomych w rozległych strukturach firmy.

Trudno szukać racjonalnych powodów dymisji Igora Chalupca. Za jego kadencji Orlen osiągał rekordowe zyski. Firma rozwija się w kraju i poszukuje nowych rynków. Stąd przejęcie czeskiej firmy paliwowej Unipetrol. Ostatnie problemy z przejęciem litewskich Możejek trudno nazwać porażką Igora Chalupca. Znając determinację Rosjan można było przewidzieć, że zrobią wszystko aby przeszkodzić w tej transakcji. PKN Orlen przejmując Możejki stworzyłby poważną konkurencję dla rosyjskich koncernów w krajach nadbałtyckich.
Całą sytuację można więc raczej traktować jako pretekst, tym bardziej, że jeszcze parę tygodni wcześniej Igor Chalupec mógł liczyć na wsparcie rządu podczas rozmów w sprawie przejęcia Możejek.

Nieważne kto, byle nasz

Nominacje z nadania partyjnego są znane od lat i niezmiennie od lat budzą niesmak.
Jeśli o zajęciu eksponowanych stanowisk decydują układy, jak można mówić o sprawiedliwości i dbaniu i interes firmy. Żadna szanująca się firma prywatna nie może sobie pozwolić na przypadkowe kandydatury.

Spośród kandydatów na fotel prezesa Orlenu wymienia się ludzi bliskich prezydentowi Kaczyńskiemu. Są wśród nich m.in. byli pracownicy kancelarii prezydenta Warszawy, minister skarbu Wojciech Jasiński oraz uwaga…były premier Kazimierz Marcinkiewicz, w sytuacji gdyby przegrał wybory w stolicy.

Kura znosząca złote jaja

PKN Orlen obok KGHM to największy „dostawca” pieniędzy do budżetu w formie dywidend.
Co będzie jeśli władzę w firmie obejmie człowiek obsadzony z klucza politycznego, a nie fachowiec?
Nic dobrego spółce to nie wróży.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena