Podstawowym środkiem komunikacji pomiędzy ludźmi od zawsze były emocje. Dawniej, gdy nie potrafiliśmy tworzyć słów, to właśnie dzięki emocjom świetnie się rozumieliśmy. Wiedzieliśmy, kiedy zbliża się niebezpieczeństwo, a kiedy możemy się cieszyć. I tak nam się cudownie żyło, aż do wynalezienia słowa.
I tu zaczynają się schody. Bo przecież chodzi o to, „aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”, a właśnie tylko czasami nam słów brak.
Czy wiesz, że Eskimosi mają ponad 40 słów na określenie śniegu? Dzięki takiej różnorodności, są w stanie doprecyzować, czy chodzi o śnieg, który spadł 3 dni temu, czy może jednak o ten, co już leży 4 tydzień. Piękne prawda?
Przeskoczę może trochę. Teraz o wiadomościach sms. Chyba już nie ma osoby, która nie spotkała się z czymś takim. Krótka wiadomość tekstowa, którą posługuje się większość użytkowników telefonów komórkowych jest czymś …..
Kiedyś otrzymałem, nieprzyjemną wiadomość sms, w której jedna osoba mnie obrażała. Nie myśląc długo, wysłałem jej asertywnego sms-a. Typu, nie życzę sobie byś zwracał się do mnie w taki sposób, to co napisałeś jest krzywdzące.
Odpowiedź była szybka: A Ja sobie nie życzę, byś się do mnie odzywał!!!
Intencja moja, którą było nie pozwolenie na to by mnie ktoś obrażał, przerodziła się w atak. Druga strona odczytała te słowa zupełnie inaczej, tylko dlatego, że wyrazom nie towarzyszył przekaz emocjonalny.
Można powiedzieć, że tak się dzieje i nie można takich rzeczy pisać sms-em. Owszem zgadzam się. Nie można. Ale także nie można ignorować emocjonalnie drugiej strony.
Spotykałem się z wieloma osobami, które mimo, że wewnętrznie przeżywały emocje, na zewnątrz nie koniecznie się one pojawiały. Inni dzięki tej „umiejętności” mieli problemy z odczytaniem stanów emocjonalnych tych osób. Co się najczęściej działo?
- mniej osób poznanych na imprezach
- mniejsze i rzadsze zlecenia
- trudności z nawiązaniem pierwszego kontaktu
- mniejsza motywacja do rozwoju i pracy lub przeświadczenie, że to ja muszę wszystko zrobić
- większa frustracja i lęki
- przeczucie, że dopiero z czasem inni przekonują się do mnie
- słabszy kontakt emocjonalny z bliskimi
Każdy lubi wiedzieć, co myśli druga osoba, prawda? A w tych przypadkach nie zawsze jest to możliwe. Czujemy się dyskomfortowo w ich towarzystwie, nie wiemy co mamy mówić i uciekamy przed nimi. I tak koło się zamyka.
Czasem przypomina mi to kobiety i mężczyzn. Kobiety, nie tylko mają świetnie wyćwiczoną intuicję emocjonalną, ale także świetnie „nadają” emocje.
Czy ktoś z was przyglądał się kobietom, gdy żarliwie dyskutują? Tyle, min, grymasów, przytaknięć głową, wszystko po to by inna kobieta wiedziała czy ma dalej mówić, czy już ma zacząć słuchać.
Oczywiście zostało to trochę uproszczone i strywializowane, przez mnie (bo nie zawsze tak jest jak opisałem), jednak z tego właśnie m.in. rodzą się konflikty na linii kobieta – mężczyzna.
On – opanowany + Ona – emocjonalna = NIEZROZUMIENIE
Jak to zmienić?
Na pewno trzeba się zbliżyć do siebie. Te osoby, które nie są tak bardzo zewnętrznie emocjonalne, powinny popracować nad wyrażaniem swoich emocji. Te, które są bardzo na zewnątrz, jeśli trochę przygaszą emocje będą skuteczniejsze w kontaktach z osobami bardziej zamkniętymi.
Druga część tekstu znajduje się na moim blogu opisującym kreowanie wizerunku i wystąpienia publiczne. A jeśli chcesz zapoznać się z tym co robię zajrzyj na stronę szkoleń dla managerów lub wystąpienia publiczne.