A oto i one:
1. W jaki sposób myślę o OOBE?
2. Co jest moim celem jeśli chodzi o OOBE?
3. Jakie czynności z przeszłości, pomogły mi kiedyś osiągnąć OOBE?
4. W jaki sposób żyje na co dzień i jak to wpływa na moje OOBE?
5. W jaki sposób rozumiesz opisywane przez różne osoby, techniki i metody na OOBE?
Odpowiedź na te 5 pytań, które pomogą Ci drastycznie zwiększyć prawdopodobieństwo wyjścia z ciała, znajdziesz niżej. W mojej osobistej historii, dowiesz się, w jaki sposób nauczyłem się regularnie wychodzić z ciała w zaledwie 6 miesięcy.
Opowiem Ci historię o tym, jak skutecznie nauczyłem się opuszczać swoje ciało fizyczne. Zaczęło się to wczesną jesienią, około 4 lat temu. Chciałem wtedy bardzo nauczyć się podróżować astralnie, tak szybko i prosto jak robił to Robert Monroe. Zastanawiałem się co tak na prawdę wpływa na to, że dana technika działa na jedną osobę, a na druga nie. Niesamowicie chciałem poznać odpowiedź na to pytanie, więc wziąłem się z zapałem do pracy, czyli analizy swoich dawnych doświadczeń. Pierwsze co rzuciło mi się do oka - to to, że każde moje wyjście wywołane świadomie, miało konkretny cel. Raz pragnąłem poznać odpowiedź na pytanie - Jak działa wszechświat? A innym razem - Co zrobić by mieć więcej motywacji do działania? Przed każdą moją podróżą astralną, myślałem nad jej celem, który wcześniej sobie ustaliłem - Skutkowało to klarownym wyjściem z ciała.
Kolejną rzeczą jaką dość szybko zauważyłem, było to, kiedy i w jaki sposób zasypiałem oraz jak czułem się przez około tydzień przed wyjściem. Udawało mi się wyjść z ciała zawsze wtedy, gdy towarzyszył mi miły i przyjemny stan umysłu. Np: Gdy czułem się szczęśliwy, zakochany, gdy oczekiwałem prezentu lub spędziłem wspaniały czas z innymi ludźmi. Krótko mówiąc, musiałem czuć się dobrze oraz nie mogłem narażać się na kłótnie i sprzeczki, abym osiągnął swój cel - dostać się do astrala. Chyba nie lubią tam negatywnych emocji i mnie po prostu nie wpuszczali ;-). Wertując tak przez już około 1,5 miesiąca moje zeszyty Snów & OOBE, minęło dużo czasu, ale to nie wystarczyło, abym wychodzić z ciała zawsze albo przynajmniej w 75% wtedy kiedy chcę. Odkryłem też inne czynniki...
Natknąłem się jeszcze na jedną rzecz, jaka powtarzała się w opisywanych przeze mnie doświadczeniach w dzienniku. Zawsze przed próbą OOBE wyłączałem wszystkie telefony, radio, wietrzyłem pokój, lecz później zamykałem szczelnie okno, aby absolutnie nic nie przeszkadzało mi w czasie prób. Musiałem za wszelką cenę zabezpieczyć się przed wszelkiego rodzaju przeszkadzajkami, takimi jak, mój świnio-pies, który często puszczał wiatry i skakał mi po głowie. Na sukces wpłynęło również to ( wtedy próby były udane ) - Gdy byłem w lekkim wygodnym ubraniu, jakie mnie nie uciskało i nie miałem na sobie żadnej biżuterii. Kołdrą przykrywałem się jedynie wtedy gdy było naprawdę zimno, lecz przeważnie leżałem na kołdrze, aby mnie nie dotykała.
Ostatnią rzeczą jaką odkryłem, było to jak się odżywiałem. Po wypadach na miasto do fast foodów typu KFC, McDonald czułem się niezbyt dobrze, byłem ociężały, a mój organizm miał bardzo mało energii. Odkryłem, że najlepsze dla mnie, są małe, aczkolwiek częste posiłki. Jednak ostatni posiłek nie powinna być wcześniej, niż godzinę przed próbą.
To wszystko co skrupulatnie zapisywałem przez prawie pół roku, wprawiło mnie w osłupienie. Gdy przeglądałem swoje notatki na ten temat, uświadomiłem sobie, że właśnie dzięki temu, zacząłem regularnie wychodzić z ciała
PS: Muszę Cię jednak przestrzec. By regularnie podróżować poza ciałem, niezbędne jest testowanie, bowiem te wszystkie elementy, będą sprawdzać się w 100% doskonale, jedynie w moim przypadku. Sprawdź jakie rzeczy, na Ciebie będą działały idealnie. Miłego testowania.
Karol Leopold Cetlin
www.Druga-Strona.pl
