Dzisiaj rano dostał zadanie od Belzebuba, które miało go sprawdzić ostatecznie. Był to sprawdzian czy nadaje się do roli szatana. Miał opętać dziewczynę imieniem „Rozmarynka” która mieszkała razem z rodzicami parę przecznic dalej. Szatan nagle przystanął nasłuchując, lecz po chwili uspokojony podążył dalej mroczną ulicą. Niestety szatan nie zdawał sobie sprawy z tego, że jego krokiem podążał przywołany na ratunek egzorcysta, który kryjąc się po kątach śledził poczynania szatana. Oglądał on już ten film, dlatego dokładnie wiedział gdzie szatanisko pójdzie i jaka rolę ma odegrać.
Egzorcysta zdawał sobie również sprawę z faktu, że będzie musiał zachować zimną krew przy spotkaniu z szatanem. Bał się trochę manipulacji szatana ale wypita wcześniej szklaneczka wody święconej dodawała mu siły. Dzierżył w ręku „kruc” i „fis” a za pazuchą trzymana księga „Biblia.da” dodawała mu otuchy. Szedł mrocznym śladem szatana, który przekroczywszy granice slumsów wkroczył do oświetlonego osiedla willowego. Teraz musiał się trzymać na baczności, ponieważ jarzące się lampy uliczne nie dawały żadnego cienia, dzięki czemu egzorcysta mógł się ukryć. Szatan poczuł się jednak pewniej i przestawszy się rozglądać szedł środkiem chodnika wykonanego z kostki brukowej firmy „bajer” Napotkawszy po drodze jakiegoś faceta w garniturze z teczką pod pachą opętał go rutynowo i powaliwszy go na ziemie zionąc weń śmierdzącą skierką wyrwał jego duszę i posłał swojemu ojcu Belzebubowi. Jedna złamana duszyczka więcej - roześmiał się na głos, ale zaraz zamilkł i przycupnąwszy tuż przy rosnącej kolczastej róży rozejrzał się badawczo. Nie w porę zrozumiał swoja szatańską zarozumiałość. Rozejrzawszy się nerwowo zobaczył chowającą się za latarnią postać ubraną na czarno z błyszczącymi lakierkami na nogach.
Jesteś – syknął szatan a grymas, który pojawił się na twarzy wykrzywił mu i tak ohydny pysk. No pokaż się – kusił szatan. Wiem, że oglądałeś ten film tak samo jak i ja, lecz ja obejrzałem część drugą ty..ty….. egzorcysto drugiej kategorii. Wiem, że teraz nie dasz mi rady i nie wypędzisz mnie, szatana syna Belzebuba tak łatwo z ciała dziewczynki. Mam coś, czego nie mogłeś przewidzieć - zaśmiał się szatańsko a oczy zajaśniały na czerwono jak ognie piekielne. No chodź wrzasnął szatan wyskoczywszy z za krzaka kolczastej róży na środek chodnika. No chodź i pokaż, co potrafisz krzyknął szatan i ruszył w stronę chowającego się za latarnię egzorcysty.
Stop. Stooooop krzyknął reżyser. Co to ma być - zwrócił się do szatana który stał zaskoczony na środku chodnika. To ma być szatan – krzyczał reżyser. To jest ten szatan, którego wszyscy na widowni mają się przestraszyć. Przecież to jest jakaś maskarada – krzyczał zirytowany reżyser. To ma być straszne, okrutne, groźne, szatańskie a nie jakieś tam….ja chcę siusiu panie egzorcysto.
- Aaaaale – wystękał szatan, lecz nie dane mu było dokończyć.
Jazda mi się przebrać - krzyczał dalej reżyser. Makijaż poprawić i soczewki kontaktowe zmienić - rzucił jeszcze za oddalającą się mizerną i przygarbioną z rozpaczy postacią.
Co to jest do cholery syknął rozgniewany szatan? Gdzie mnie ten Belzebub wysłał do ciężkiej anielki, że nikt mnie się nie boi?
- A ty tu, co tak sterczysz - usłyszał za sobą skrzekliwy głos garderobianej. Dawaj mi tutaj, bo nie mamy czasu.
- No dobra już dobra – wykrztusił szatan. Już idę.
Mirosław Rynkowski
Obecnie nikt nie wierzy w istnienie szatana. Stoi on w opozycji do Boga, jego dobroci, miłości, dlatego został powołany do życia i panoszy się w naszych umysłach. Budzi strach i przerażenie, ale dzięki temu mamy się, do kogo zwrócić z prośbą o pomoc, opiekę i ochronne, choć z drugiej strony szatan może nas opętać, jeżeli pozwolimy mu zaistnieć ponownie w umysłach naszych. Jakże często szatan potrafi opętać osoby które twierdzą lub wierzą że on jest a nawet doszukać się możemy wszędzie tam gdzie jest głoszona ezoteryka i miłość do bliźniego swego. Dzięki temu opętanie stanie się realne, lecz nie przez szatana, ale naszą drugą gorszą strona, ponieważ wszystko ma swoje dobre i złe strony tak jak dwie strony medalu. Szatan jest podkreślony pogrubioną czcionką po do byście go mogli szybciej znaleźć, lecz nie szukajcie go tam gdzie go nie ma.