- Przez lata serwisy odnotowywały co roku napływ nowych osób. W 2004 r. liczba ich użytkowników zaczęła jednak zmniejszać - mówi analityk JupiterResearch Nate Elliott. Z badania wynika, że witryny randkowe przegląda obecnie aż 33 proc. osób mniej niż jeszcze rok temu. W efekcie rynek ten (serwisy zarabiają przede wszystkim na opłatach za usługi pobieranych od użytkowników) wg danych Jupitera wzrósł w ubiegłym roku już tylko o 19 proc. - kilkakrotnie wolniej niż w latach poprzednich.
Spowolnienie w branży randek online można zauważyć także w okresowych raportach firmy comScore Networks i organizacji Online Publishers Association skupiającej wydawców internetowych. Z ich danych wynika, że w pierwszej połowie roku 2004 za usługi serwisów randkowych amerykańscy internauci zapłacili 228 mln dolarów. Było to tylko o 6,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Branża ta pozostała jednak na pierwszy miejscu w rankingu tych rodzajów usług i treści sprzedawanych online, za które internauci płacą najwięcej.
Mimo mniejszego zainteresowania internautów biznes randek online nie powinien na razie mieć problemów. Liczą się bowiem przede wszystkim ci użytkownicy, którzy wykupują usługi płatne. Serwisy muszą więc działać tak, aby większy odsetek gości decydował się na płacenie. I jak na razie im się to udaje. Według Nate Elliott, atrakcyjną grupą klientów są szczególnie ci, którzy szukają znajomości poważnych i długotrwałych, w perspektywie kończących się małżeństwem. To oni najchętniej wykupują w serwisach długoterminowe abonamenty. Analitycy Jupitera szacują, że w tym roku amerykański rynek tej branży wzrośnie o 9 proc. do poziomu 516 mln dolarów.
Serwisy randkowe cieszą się sporą popularnością także w Polsce. Usługi takie oferują m.in. wszystkie największe polskie portale - Onet.pl (serwis Sympatia.pl), Wirtualna Polska, Interia, Gazeta.pl (serwis Cafe Gazeta) czy O2.pl. Według informacji podawanych przez poszczególne portale z serwisów tych korzysta od kilkanastu tysięcy do ponad miliona osób.