Artukuł pokazuje absurdy prawne panujące w Polsce. Przeczytać można jak rząd chce zarabiać na ekologii. Pokazuje również, iż przeciętny "Kowalski" nie jest na przegranej pozycji.

Data dodania: 2009-06-29

Wyświetleń: 4074

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Ekologiczne torby biodegradowalne, podatek ekologiczny, zastąpienie tradycyjnej żarówki świetlówkami energooszczędnymi... To część z pomysłów, które mają spowodować mniejszą emisję dwutlenku węgla oraz zmniejszyć zanieczyszczenie środowiska. Czy na pewno chodzi tylko o to? Nie trzeba być ekspertem, by dostrzec, ze powyższe pomysły mają drugie dno.

Świetny sposób zarobienia na ekologii, jaki znalazł nasz rząd - to wprowadzenie podatku ekologicznego. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z ekologią. Nikt nie mówi o tym, że w trakcie corocznych badań technicznych każdy samochód musi przejść kontrolę składu spalin, czy też oględziny, które wykazują czy nie ma na przykład wycieków. Jeśli w samochodzie znajdą się wycieki, albo kontrola spalin wykaże, że przekraczają one normy - auto nie zostanie dopuszczone do ruchu. Wobec powyższego uważam tłumaczenia, iż wprowadzenie tego podatku ograniczy ilość "rozpadających się i kopcących gratów". Tutaj po prostu chodzi o miliony Polaków, do których kieszeni chce się sięgnąć po olbrzymie w skali kraju pieniądze.

Dodatkowo przeciętnego Polaka przeraża ilość wszelkiego rodzaju barier. W Niemczech bardzo popularne jest dostosowywanie samochodów z silnikiem Diesla na zasilanie przefiltrowanym olejem posmażalniczym. Niektórzy poszli nawet dalej - można kupić specjalne urządzenia do "garażowej" produkcji biodiesla. W Polsce taka działalność jest niestety nielegalna. Jeśli ktoś chciał by zalegalizować swoją produkcję - zapewne z tego zrezygnuje. Potężne stawki akcyzy (najwyższa z możliwych) i inne bariery, oraz w końcu finalny efekt - wyprodukowane paliwo w cenie porównywalnej z tym ze stacji benzynowej (a może nawet droższe, jeśli nie mamy własnego źródła taniego oleju roślinnego) skutecznie zniechęca. W końcu kto chce mieć do czynienia ze Skarbówką?
Ten akapit można niestety podsumować dobitnym cytatem z piosenki Kazika Staszewskiego - Cztery Pokoje:

"I właściwie kto wódki nie pije ten jest wywrotowcem, tak
Świadomie uszczuplającym dochody państwa – bezideowcem
".

Aby być w zgodzie z prawem i jednocześnie zarobić conieco na ekologii trzeba by pójść w inną stronę. Trzeba we własnym zakresie wykorzystywać energię odnawialną. Na szczęście ani wiatr ani słońce nie są opodatkowane. Dodatkowo warunki nasłonecznienia w Polsce są całkiem niezłe. Praktyka pokazuje, iż kolektory słoneczne są w stanie zaspokoić duży procent zapotrzebowania na ciepłą wodę. Można zrobić krok dalej i samemu zbudować taką instalację. Są w polskim Internecie strony opisujące jak zrobić kolektor słoneczny czy też małą elektrownię wiatrową - "garażowymi" sposobami. Za sumy kilka razy mniejsze niż te w sklepie. Dzięki temu niejedna polska rodzina cieszy się już niemal darmową, ciepłą wodą...
Licencja: Creative Commons
2 Ocena