W jaki sposób uniknąć powszechnego błędu związanego z tekstami na stronie głównej serwisu internetowego? Poznaj trzy cele, jakie powinna realizować ta strona i przestań niepotrzebnie tracić klientów.

Data dodania: 2007-05-20

Wyświetleń: 10613

Przedrukowań: 1

Głosy dodatnie: 7

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

7 Ocena

Licencja: Creative Commons

Sprzedaż w Internecie opiera się na takich samych zasadach, jak handel w zwykłym sklepie. Aby coś kupić, klient musi przekroczyć próg sklepu. Nie dokona zakupu, patrząc tylko z zewnątrz przez szybę. Nawet najlepsza wystawa, z powalającymi ofertami promocyjnymi na nic się nie przyda, jeśli potencjalny kupujący nie wejdzie do sklepu. Podobnie jest z witryną internetową. Jeżeli nie sprowokuje internauty do sięgnięcia w głąb serwisu, to choćby była arcydziełem sztuki, nie przyniesie żadnego zysku.

Po publikacji serii artykułów na temat pisania tekstów na strony internetowe, bardzo często otrzymuję propozycje stworzenia tego typu treści. Jedno z pytań, które w takiej sytuacji regularnie się powtarza, brzmi tak: „Ile kosztowałoby napisanie perswazyjnego tekstu na stronę główną serwisu?” Lubię to pytanie, bo najczęściej oznacza zlecenie, które przekłada się na przyrost gotówki. Wiąże się to jednak z pewnym problemem.

Kiedy pytam, jaki cel ma realizować taki tekst, jaka jest NOR (Najbardziej Oczekiwana Reakcja), to odpowiedź, którą uzyskuję, bardzo często mnie rozczarowuje. Najczęściej bowiem słyszę wtedy: “Strona ma więcej sprzedawać”. I tyle. Bez określenia konkretnych działań do podjęcia dla klienta. I ja mam to tak napisać, by więcej sprzedawała. No co, nie potrafię?

W kontekście naszego porównania ze sklepem, wygląda to tak, jakbym miał na szybie wystawowej nakleić hasło, które samo wyprowadzi towar z półek. Zazwyczaj produkty nie wędrują po sklepie, lecz czekają na swoim miejscu, aż ktoś się nimi zainteresuje. A już na pewno same nie wychodzą na zewnątrz! To klienci muszą podjąć konkretne działania, zmierzające do wyniesienia towaru, oczywiście po zapłaceniu zań w kasie.

Kiedy klient trafia po raz pierwszy na naszą stronę internetową, to tak, jakby stanął przed szybą wystawową. Zagląda w poszukiwaniu czegoś, co może go zainteresować. Jeśli znajdzie coś dla siebie, to przekroczy próg wirtualnego sklepu. Jeżeli odkryje na naszej witrynie internetowej coś wartościowego, to zatrzyma się na dłużej i sięgnie głębiej.

Oczywiście, na głównej stronie możemy (a nawet powinniśmy) zaanonsować najlepsze promocje i wystrzałowe oferty. Ich rola jednak ogranicza się tylko do tego, by zainteresować klienta ofertą. Prezentacja produktu i sprzedaż dokonuje się już wewnątrz sklepu.

Rzeczywiste cele tekstu na stronę główną to:

1. Zatrzymać i zainteresować Internautę tematem strony
2. Poinformować odwiedzającego gdzie się znalazł i jakie korzyści przyniesie skorzystanie z oferty
3. Doprowadzić do NOR

Czy trzeba pisać jakikolwiek tekst na stronie głównej, by osiągnąć te cele? Nie, nie trzeba. Wiele stron funkcjonuje bez tego typu fanaberii. Jeżeli jednak poważnie traktujesz swoich czytelników (klientów), i zależy ci na wysokim współczynniku konwersji, to nie obędzie się bez odpowiednich słów. Bo to właśnie słowa są nośnikiem informacji i narzędziem perswazji. Żadna grafika, nawet najpiękniejsza, bez słów niczego nie sprzeda.

Artykuł na nie powinien być długi.. Najwyżej 2-3 akapit. które jasno wskażą kto i co oferuje poprzez tę stronę. Czasem wystarczy trafny i treściwy slogan i linki do konkretnych miejsc na stronie. Nie trzeba tego wiele. Ważne jest, by internauta szybko odkrył temat strony i korzyści dla siebie. I wiedział, co dalej ma robić. I tyle. Niech to będzie słowna ilustracja jednej, głównej korzyści. Niech witryna przyciągnie uwagę i zachęci do wejścia do sklepu. To jest cała perswazja, która powinna mieć miejsce na stronie głównej serwisu.

Powodzenia!
Licencja: Creative Commons
7 Ocena