Często słyszę od właścicieli placówek usługowych lub handlowych takie uwagi: terminal kart? Ale po co mi to…? Moi klienci płacą zawsze gotówką i nie potrzebują tego urządzenia. No właśnie, czy naprawdę nie potrzebują? 

Data dodania: 2013-08-05

Wyświetleń: 1590

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Skąd właściciel sklepu, czy innego punktu, gdzie przyjmuje płatności wie, że jego klienci wolą płacić gotówką, a nie kartą? Przecież raczej nie pyta ich o to.

Może dla części klientów to spory wysiłek, by zabrać ze sobą wystarczającą ilość gotówki w portfelu, żeby móc zapłacić za świadczenia usługi lub zakupione produkty. Bo trzeba o tym pamiętać, znaleźć bankomat w okolicy, zatrzymać się, zdążyć, etc.
Oczywiście, że rzadko o tym nie mówią właścicielowi, czy sprzedawcy, ponieważ możliwość płacenia kartą nie jest dla klientów najważniejsza.

LICZĄ SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM SAME USŁUGI LUB PRODUKTY, KTÓRE CHCĄ ZAKUPIĆ, ICH RENOMA, OPINIE, MIEJSCE, GDZIE MOŻE JE NABYĆ I WŁAŚCICIEL OCZYWIŚCIE. Pytanie tylko: czy nie warto docenić tego wysiłku klientów i ułatwić dostęp do swoich usług lub towarów, umożliwiając im płatności kartą?

Na to pytanie każdy właściciel placówki musi sobie sam odpowiedzieć.
Dla tych, którzy już teraz rozważają zainstalowanie terminala płatniczego, ale nie wiedzą do końca , jakie są tego korzyści i wady, przygotowałem krótki poradnik.

W 7 punktach pokażę Ci, jakie są zalety i wady terminala płatniczego w punkcie usługowym lub handlowym.

1. Nowi klienci. Ci, którzy dopiero zastanawiają się, gdzie dokonać zakupów, który sklep/salon/gabinet wybrać. Szukają informacji np. w internecie. Kiedy dwie placówki są w pobliżu siebie, mają podobny zakres usług lub produktów i zbliżone ceny, klient może wybrać tą, w którym mógłby zapłacić kartą. Szczególnie, jeśli w jej okolicy nie ma bankomatu.

2. Większy utarg. Możliwość świadczenia dodatkowej usługi podczas jednej wizyty, użycia lepszych materiałów, zakupienia dodatkowych, czy droższych produktów, etc. To może być niemożliwe,  kiedy podczas wizyty pojawią się nowe okoliczności i okaże się, że do przewidzianej ceny trzeba doliczyć dodatkową kwotę, a klient nie będzie taką dysponował.
Co wtedy zrobić? Prosić go, żeby poszedł do najbliższego bankomatu, podać nr konta i liczyć, że wpłaci brakującą kwotę, rozliczyć się podczas kolejnej wizyty?

3. Możliwość podwyższenia cen. Po pierwsze: klienci płacący kartą wydają więcej i chętniej niż ci, którzy płacą gotówką. Wynika to z faktu, że pieniądz fizyczny jest namacalny, trzeba go realnie wyciągnąć z portfela, natomiast pieniądz na koncie jest wirtualny. Po drugie: fakt wprowadzenia terminalu płatniczego i wynikające z tego udogodnienia może posłużyć za pretekst do podwyższenia cen.

4. Karta kredytowa. To szczególnie ważne przy droższych usługach lub produktach. Nie wszyscy bowiem klienci mogą sobie pozwolić na jednorazowy większy wydatek. W tej sytuacji posiadana przez nich karta może być przydatna. Będą mogli wtedy sfinansować zakup, a potem rozliczą się ze swoim bankiem (jeśli wiedzą, jak używać karty kredytowej nie poniosą dodatkowych kosztów w związku z tym wydatkiem lub znikome). Natomiast właściciel (sprzedawca) będzie miał klienta, który w przypadku płatności tylko gotówką w punkcie, mógłby zrezygnować z zakupu.

5. Bezpieczeństwo. Nie trzeba bowiem przechowywać i transportować gotówki. Część utargu jest bowiem od razu na koncie. Wielu klientów też nie chce nosić przy sobie większej gotówki.

6. Obsługa urządzenia. To jest naprawdę proste. Część właścicieli placówek boi się takich nowinek i wszelkich urządzeń tego typu. Trzeba tylko przestrzegać kilku prostych reguł i zachować odpowiednią kolejność obsługi karty klienta. Niemal wszyscy operatorzy terminali wraz z instalacją urządzenia, szkolą przyszłych użytkowników z jego obsługi. Przyjeżdża więc pracownik operatora i pokazuje co po kolei zrobić, by takie płatności odbywały się bez problemu. Zresztą proszę zobaczyć, jak to się robi w innych sklepach czy restauracjach. To naprawdę nie jest skomplikowane.

7. Koszty. Tutaj, zależy jak na to spojrzymy. W porównaniu z krajami Unii Europejskiej rzeczywiście jest drożej. Szczególnie jeśli chodzi o prowizje. Tam mogą być kilkukrotnie niższe. W Polsce – od ok. 1,35% do 2%. W styczniu nastąpiła obniżka więc powinny kształtować się w ok. 1,5% . Do tego dochodzą koszty najmu terminala – od 25 do 80 zł miesięcznie.
Ale z drugiej strony – z moich doświadczeń wynika, że ten wydatek z czasem się pokrywa,

  • bo pojawiają się nowi klienci, którzy bardziej zwracają uwagę na możliwość płacenia kartą (dla nich szczególnie uciążliwe jest przygotowywanie gotówki);
  • bo klienci decydują się na dokupienia dodatkowej rzeczy, „załatwienie dwóch spraw za jednym razem”, użycie lepszych materiałów, etc.;
  • bo ceny na niektóre usługi/produkty wzrosły.

Czyli generalnie punkty 1,2,3,4 powodują, że obroty placówki wzrastają.

Różne statystyki też na to wskazują: w placówkach, które zdecydowały się na instalację terminala płatniczego, obroty rosną przeważnie o ok. 10-15%. Inwestycja więc się zwraca.

Warto więc rozważyć, czy w Twojej placówce przyda się takie urządzenie. Najlepiej zapytać o to swoich klientów, porozmawiać z nimi na ten temat. Można też zostawić nalepki/ulotki informujące o tym, że będzie możliwość płacenia kartą i sprawdzić, czy jest tym zainteresowanie. Niektórzy operatorzy wreszcie umożliwiają instalację terminala na próbę – maksymalnie na trzy miesiące (bez zobowiązań). Można sprawdzić, czy ta idea się sprawdza. Jeśli nie – terminal oddać.

Ten artykuł pierwotnie ukazał się na tej stronie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena