Obserwacja polskiego szkolnictwa może wywołać mdłości. Tak jak w „służbie” zdrowia, tak jak w sądownictwie, resorcie administracji czy sportu – można by jeszcze wymieniać – władzę przeważnie dzierżą dyletanci, może nawet na papierku posiadający wykształcenie, ale niemogący wykazać się potrzebną wiedzą i umiejętnościami.