(niniejszy artykuł jest skrótem mego opracowania opublikowanego kiedyś na www.L-earn.net )
Na końcu artykułu Podstawowe błędy w myśleniu napisałem tak: " ... Chciałby zwrócić uwagę na jeszcze jeden błąd myślenia - fetyszyzowanie logiki. Pełna poprawność logiczna nie jest ani łatwa ani zawsze nieodzowna ("wszystko ma swoje miejsce i czas"). Nawet w dowodach twierdzeń matematycznych, które uznawano za ścisłe, zdarzają się rewizje po latach. Logiczne myślenie jest tylko małym wycinkiem możliwości naszego mózgu. Logika wręcz ogranicza ten etap myślenia i działania, który nazywamy kreatywnością. Popełnianie błędów odgrywa ważną rolę w naszym doświadczeniu i uczeniu się, a błąd jest elementem 'mechanizmu' wprowadzania korekt w działaniu.".
....
W większości książek Edwarda de Bono znajdziecie odniesienia do roli błędu i prób w przełamywaniu schematów myślowych.
Teraz chcę pokazać bliżej, co miałem na myśli, przynajmniej częściowo, bo omawiając elementy pozalogiczne powinienem wspomnieć o uczuciach, o inteligencji emocjonalnej, ruchowej i wielu innych, ale tu skupimy się tylko na roli błędu.
O samych błędach można by napisać obszerną książkę.
I faktycznie, napisano - nie jedną. Na końcu zamieszczam wykaz paru z nich, ale tu wspomnę jedną z nowszych, którą przeczytałem już po napisaniu tego artykułu i wymyśleniu jego tytułu.
Zadziwiło mnie to, że jest on zgodny z tytułem jednego z rozdziałów owej książki. Jest to "Myślę, więc się mylę" autorstwa Jean Pierre Lentina. Chociaż ów rozdział jest raczej o czym innym, to czuje się usprawiedliwiony z tytułu tego artykułu.
Kogo dziwi chwalenie błędu, tego zachęcam oczywiście nie tylko do niniejszego krótkiego omówienia, ale przede wszystkim do wspomnianych książek.
Otóż:
Błąd nie jest niczym dziwnym. To pierwszy etap wszelkiego poznania. - E.A.Ch. Alain
Błędy w życiu mamy prawo popełniać, ale i doceniać - XIV Dalajlama.
Masz prawo się mylić, co jest jednym z praw człowieka - Iwona Opiełka-Majewska.
Powiedziałbym po ludzku: Może nawet lepiej błądzić niż być perfekcjonistą, który nie tylko może być nudny, ale i nie potrafi często wyjść poza swoją utartą koleinę.
...
Przede wszystkim, my ludzie, popełniamy błędy wynikające z naszej ułomności, zwłaszcza w zakresie możliwości postrzegania świata oraz z faktu psychologicznych uwarunkowań (choćby subiektywizm).
Nasze zmysły są niedoskonałe, widzimy, słyszymy itd. tylko fragment rzeczywistości - to oczywiste.
Błędy są nieodzownym etapem tworzenia pomysłów. Coś się nie uda, coś zawiedzie, gdzieś popełniłeś błąd. Szukasz przyczyn i jednocześnie tworzysz rozwiązania - czyli masz pomysł na to, jak unikać tych samych błędów w przyszłości. Jest stare dobre przysłowie "człowiek uczy się na błędach". Błędy wynikają także z dozy losowości naszych poczynań. Ale właśnie ta losowość odkrywa przed nami obszary i pomysły, do których czysta logika by nas nie doprowadziła.
Zacytuję własne doświadczenie: "Gdybym nie zabłądził, nigdy bym nie trafił do tego miejsca."
Porażka pozwala na refleksje i wyciągnięcie wniosków. Błąd powoduje protest lub krytykę, a ta sprzyja udoskonaleniu. To nowe doświadczenie-nauczka, błąd staje się nauczycielem.
Gdy mówimy, że historia uczy, to mamy właśnie na myśli głównie ludzkie błędy.
Nieomylność niweczy powątpiewanie. A wątpienie jest przymiotem mądrości. Zbytnie poleganie na aktualnym stanie nauki - jak dowodzi cała jej historia - jest właśnie błędem.
Zresztą, to co uchodzi za błąd w obliczu nauki może być twórczym odrzuceniem dogmatu, stereotypu lub skostnienia, ujawnieniem fałszu, którego nie dostrzegano lub nie chciano dostrzec.
Istnieje zależność między pojęciami błędu i prawdy. Prawdy absolutnej zapewne nigdy nie poznamy, może nawet jest to pojęcie abstrakcyjne.
Istnieją prawdy osobiste. Do prawdy się zbliżamy. "Zbliżyć się do prawdy nie jest jednak łatwo. Jest tylko jedna droga ku niej, droga przez nasze błędy. Tylko na własnych błędach możemy się uczyć; i tylko ten się nauczy, kto jest gotów oceniać błędy innych jako kroki ku prawdzie; oraz ten, kto poszukuje własnych błędów, aby się od nich uwolnić". (Z eseju "Tolerancja i intelektualna odpowiedzialność").
Błąd, zwłaszcza ewidentny, uczy i często zaoszczędza nam dalszych błędów i straty czasu.
Leczy także z niebezpiecznego poczucia nieomylności i "lepszości" lub wyjątkowości.
Szczególnie w Polsce boimy się błędów, utraty autorytetu. Trudno nam przyznać się do pomyłki, przyjąć konstruktywną krytykę dającą podstawy do zmiany. Niestety, jesteśmy sztywni, z niską kulturą humoru na co dzień. Politycy gotowi są się wzajemnie pozabijać, aby tylko ich własne racje były na wierzchu. Albo odwrotnie: tuszowanie błędów w towarzystwach wzajemnej adoracji.
Porażka jest inwestycją w przyszłość (przy okazji polecam e-booka "Upadłość nie jest klęską").
Zrobiłeś błąd, to przyjmij jego konsekwencje i idź dalej! Jakże to wychowawcze. Przyjęcie odpowiedzialności, to podstawa wolności i połowa sukcesu.
Ponadto, jak powtarzają nauczyciele duchowi - wszystko, co nas spotyka, nawet porażka - jest szansą. Jeśli nic nie dzieje się bez powodu, to i ona czemuś służy.
Oprócz tego aspektu humanistycznego, zauważmy, że zjawisko błędu jest wbudowane także zarówno w cały świat ożywiony a nawet w nieożywiony.
Jeśli teoria ewolucji jest słuszna, to błędy (mutacje) są jednym z jej filarów.
Procesy regulacyjne w przyrodzie (i w maszynach) wykorzystują odchyłkę od stanu równowagi (lub aktualnego pożądanego stanu) jako kluczowy czynnik, który informuje o błędzie i rozpoczyna proces jego niwelowania.
Odchyłka w systemie sterowania uruchamia sprzężenie zwrotne. Na tym prostym mechanizmie opierają się systemy uczące się - na podobieństwo wspomnianej nauki na błędach człowieka.
W powszechnej świadomości funkcjonuje pojęcie a nawet metoda "prób i błędów".
W wydaniu naukowo-technicznym ma to wyraz w tzw. metodach stochastycznych, np. w modelowaniu procesów, w algorytmach optymalizacji, w metodach generacji pomysłów, itd. itd.
Odległość od prawdy jest rodzajem błędu, z którym żyjemy i będziemy żyli na co dzień, pomimo że błąd ten, bywało, był tak duży, że dziś nie możemy się nadziwić - jak to było możliwe. Wspomniana książka Myślę, więc się mylę pokazuje dobitnie jak dalece mylili się dawni uczeni (astronomowie, medycy, filozofowie), ale i dziś wciąż odkrywa się i demaskuje błędy nauki współczesnej.
Chwała tym, którzy wykazują wyobraźnię i ostrożność:
"Może z czasem zobaczymy rzeczy, których jak dotąd, nie możemy sobie wyobrazić" (Galileusz).
Przestańcie nazywać błędem to, co jest przeciwieństwem waszej prawdy, a prawdą to, co jest przeciwieństwem błędu.
(Antoine de Saint-Exupéry).
Gdyby była tylko jedna prawda, nie można by było namalować stu obrazów na ten sam temat.
(Pablo Picasso).
Błędy mogą mieć istotną wartość psychologiczną.
Wiara w abrakadabry bywa lepsza od poczucia zupełnej bezsiły.
Komplement, nawet fałszywy, podnosi nas na duchu.
Niektóre złudzenia zmniejszają (okresowe) męki istnienia i gorycz prawdy. Nie można tu ukryć, że pewne elementy religii są właśnie takim opium, choć daleki jestem od tego by w ogóle nazywać religie "opium dla ludu".
Niektóre błędy czy błędne wierzenia mają dużo czaru, zwłaszcza gdy współgrają z naszymi oczekiwaniami.
Podobny urok miewa pure nonsens - w humorze czy jako figura literacka, ale także w "burzy mózgów".
Bywają twierdzenia wątpliwe lub wręcz fałszywe, ale użyteczne. Np. pewne plemiona afrykańskie uznają, że wojowanie w "święte dni" obraża bóstwa. Ponieważ tych świąt jest dużo, to i wojen jest mniej.
Czyż nie przydałyby się i nam takie przesądy?
Często powodem błądzenia jest przewaga uczuć nad rozsądkiem. Ale czy to zawsze jest złe? Uczucia są mową duszy, a serce bywa mądrzejsze od głowy....
Montaigne:
"Słabości mojej, tak często poznawanej, winien jestem swe umiłowanie skromności (...), jak również, umiarkowanie i powściągliwość w poglądach, nienawiść zaś do owego natarczywego i kłótliwego zarozumialstwa, które tylko sobie zawierza i sobie ufa, i głównym jest nieprzyjacielem wiedzy i prawdy".
Pożądany w wielu sytuacjach samokrytycyzm paraliżowany jest przekonaniem, że błąd jest zawsze winą, za którą należy się kara.
Wpojono nam lęk przed błędem, przed powtarzaniem klasy, przed lekceważeniem, przed ośmieszeniem się.
Mądry mówi: "sądzę,
lecz się mylić mogę".
Półgłówek za wszystko
daje zawsze głowę.
Ziemowit Kuniński
Powyższa fraszka dobrze pokazuje, że błąd nie pomniejsza naszej wartości. Błąd może nawet świadczyć o tym, że mamy dużo myśli, z których oczywiście tylko część może być słuszna.
Stefan Garczyński pisze w swojej książce Skąd te błędy:
"Bojąc się sztywnienia myśli, gorliwie ćwiczę. Na przykład odpowiadam sobie na takie pytania, jak: Co bym powiedział, gdybym bronił koncepcji przeciwnej do tej, która wyznaję?
Jak podszedłbym do tej sprawy najbystrzejszy z moich znajomych? Jakie są najnowsze pomysły w dziedzinie, w której pracuję? Jakie dzisiejsze "pewniki" mogą zachwiać się w przyszłości?
Powtarzam sobie też parę starych przestróg i prawd:
Wiedza uświadamia niewiedzę.
Dogmatyzm lubi chodzić w parze z ignorancją.
Dogmatyzm świadczy o tym, że siła przekonań przewyższa siłę inteligencji.
"Gdy jakaś nauka nie pozwala krytycznie i sceptycznie odnosić się do siebie, degeneruje się, staje się chora roślina cieplarnianą" (Carl Gustaw Jung).
Z rzetelnej wiedzy - wątpliwości, z wątpliwości - innowacje i rewolucje.
W pychę dogmatu uderza powątpiewanie geniusza".
Tyle w skrócie wypunktowanych myśli o roli błędu, a teraz przytoczę obszerne fragmenty z rozdziału "Korzystanie z własnych błędów" wspominanej świetnej książki Stefana Garczyńskiego(www.StefanGarczynski.pl). Chociaż w ten sposób powtórzę niejedno, co już napisałem, to chyba warto utrwalić sobie te ciekawe i pożyteczne życiowo spostrzeżenia.
"Przez noc droga do Świtania
- Przez wątpienie do poznania
- Przez błądzenie do mądrości (...)
Roman Zmorski
Działam, więc błądzę
"Mylę się, więc jestem"- pisał św. Augustyn. "Dopóki dąży, błądzi człowiek" - wtórował mu Goethe. Nie błądzi tylko ten, kto nic nie robi. Nie poślizgnie się, kto leży, nie palnie głupstwa, kto milczy. Ale przeleżenie całego życia byłoby niemożliwe, a przemilczenie - nieprzyjemne.
Droga przez błąd
Błąd to zjawisko naturalne i nieuchronne. Niekiedy nawet korzystne.. Bywają błędy, których ścieżka prowadzi do odkrycia, do wynalazku, do prawdy. ... "Są umysły, które drogą każdej prawdy zmierzają do błędu, i są inne, szczęśliwsze, które drogą każdego błędu zmierzają do prawdy" (Joseph Joubert). Karl Popper sądzi nawet, iż ,"nasza wiedza rośnie tylko w trakcie korygowania naszych błędów". Rzeczywiście, niejeden skok naprzód w nauce zawdzięczamy "dzikiej" hipotezie, która wywołała ruch i okazała się równie fałszywa jak płodna. Nawet absurdalne pomysły bywają pobudzeniem we właściwym kierunku. ... Niestety, na ogół całą energię zużywamy na wykazywanie wad cudzej koncepcji. Zdarza się nawet, że atakujemy ją całą, choć zawiera tylko jedną skazę; w czambuł potępiamy czyjś artykuł, bo jest w nim jedna myśl, którą się nam nie podoba, jedna informacja, którą uważamy za fałszywą.
Wartość fałszywych hipotez
Pomysłowość nie skrępowana obawą błędu jest tak samo ważnym czynnikiem postępu, jak skrupulatny krytycyzm. Bez roboczego wyobrażenia - choćby ryzykownego - trudno ruszyć z martwego punktu, trudno podjąć jakąkolwiek działalność, choćby tylko eksperyment. Wiele odkryć dokonano, sprawdzając fałszywe hipotezy, a nawet usiłując je udowodnić. Astrologia i alchemia wyszły z fałszywych założeń, zmierzały do błędnie postawionych celów, ale "po drodze" odkryły pierwsze prawdy astronomii i chemii. Kopernik dokonał swego największego odkrycia dążąc do wykazania fałszu słusznego przypuszczenia.
...Czysto posługujemy się fałszem dla uproszczenia obrazu rzeczywistości, co ułatwia nam dostrzeganie istotnych związków. Takie założenia, świadomie błędne, upraszczają badania, są wprowadzane do rozumowania pod nazwą fikcji naukowych. Fikcjami są założenia fizyki, w których mowa o wahadle matematycznym, o ciałach doskonale sprężystych, o gazach idealnych, o próżni; fikcjami operuje ekonomista, gdy rozważa, jak zachowuje się homo economicus, prawnik, gdy konstruuje domniemania prawnicze, .... Dla ścisłości można zakwestionować, czy tego rodzaju fikcja podpada pod definicję błędu, ale na pewno jest błędem, gdy - jak to się nierzadko zdarza - zapominamy, że jest fikcją.
Lęk przed błędem
Lęk przed błędem utrudnia podejmowanie decyzji. Niektórym - uniemożliwia. Albo częściej prowadzi do podejmowania decyzji pozornych, które nie wnoszą nic nowego, nie rozstrzygają problemu.
Szerzenie lęku przed błędem - paraliżującego lęku - jest tym bardziej szkodliwe, iż nieraz największym błędem jest bezczynność. Zdarza się, że w sytuacjach niespodziewanych i krytycznych człowiek musi działać prawie na oślep, albo musi podejmować prace, ryzykować czas, energię i środki w przedsięwzięciach z wieloma niewiadomymi. Pewnie, że najmniej naraża się na popełnienie błędów ten, kto po ubitej drodze kroczy w jasny dzień, lecz nie on będzie odkrywcą nowych światów. Odkryje je jeden z tych krnąbrnych, którzy chodzą własnymi drogami i nieraz zagłębiają się w mrok....
Ujawnienie
Na błędach uczymy się. Są one przestrogą na przyszłość, dzięki nim dowiadujemy się, jak nie powinniśmy rozumować i postępować (stąd -metoda prób i błędów); ale to wszystko pod warunkiem, że dobitnie uświadamiamy sobie to "nie tak", a błędy przetwarzamy na doświadczenie.
Doświadczenie - to błędy, które mamy za sobą. Nie znaczy to jednak, że ten, kto ich najwięcej popełnił, jest najbardziej doświadczony. Cięgi mogły go niczego nie nauczyć. Choć nie ma postępu bez błędów, nie ma go też bez pamięci, inteligencji, woli. Pamięci - która we właściwej chwili przypomina, jak to było, gdy...; inteligencji, która wyciąga wnioski i dostrzega analogię; woli, która wprowadza świeżo nabytą wiedzę w praktykę życia. Innymi słowy, błąd stanowi wartość pod warunkiem, że został ujawniony i że czegoś nauczył.
"Prawdziwym błędem jest błąd popełnić i nie naprawić go" (Konfucjusz). "Nie ma wymówki, kto w jednym dwa razy błądzi" (Andrzej Maksymilian Fredro). Mocniej: każdy popełnia błędy, ale tylko głupiec powtarza te same. Nie, to za mocno. Trzeba pamiętać o sztywności myśli i postępowania.
A gdyby twierdzenie: "tylko głupiec powtarza te same błędy" odnieść do zbiorowości? Jedną z przyczyn powtarzania błędów przez społeczeństwo może być słabość jego świadomości dziejowej, niewyrobienie historyczne, zwłaszcza przywódców. Stąd postulat ujawniania i poznawania błędów naszych poprzedników na tym samym stanowisku. A także poznawania błędów przodków. Poznawania i przeżywania. Stąd rola historii, historycznych powieści i sztuk.
Szkodliwość zatajania błędów
.... Zwierzając się ze swych błędów, jeszcze raz je przeżywam, pogłębiam ich rozumienie, a tym samym zmniejszam prawdopodobieństwo powtórzenia. Rozmawiając o zamierzeniach, sam mogę je lepiej przemyśleć i z rady przyjacielskiej skorzystać. Przekazywanie wiedzy o tym, co jest błędem, stanowi konieczny warunek postępu. Przecież nie żyjemy dostatecznie długo, by popełnić wszystkie błędy, dlatego musimy korzystać z cudzych. "Niebezpieczne są tylko te błędy i trudności, które pozostały w ukryciu i dla ucznia, i dla nauczyciela, trwając w stanie utajonym lub nie uświadomionym, umacniają błędne nawyki pracy i mogą zaciążyć nieraz na całym życiu intelektualnym człowieka, a skoro raz ujawnione, przestają być niebezpieczne, gdyż musi się znaleźć i na nie jakiś środek zaradczy" (K. Sośnicki). Z powyższego zdania ująłbym trochę optymizmu; w moim odczuciu ujawnienie błędu jest tylko pierwszym aktem w walce z nim. Pierwszym, ale najważniejszym: póki błędu nie odkryję, albo póki mi go ktoś nie wytknie, póty się nie poprawię. Dobrze mówią stare porzekadła:
Błąd uznać- krok do cnoty. Błąd rozpoznany staje się z wroga -przyjacielem.
Błąd - wina!?
By mniej błądzić i aby innych przed błędami ustrzec, powinniśmy nasze błędy nazywać po imieniu i nie ukrywać ich. "Śmiałość błędu jest niejako zrównoważona i poskromiona śmiałością wyznania go" (Montaigne).
A co przeszkadza w uświadomieniu sobie błędów i przyznaniu się do nich? Miłość do tego, co moje, miłość własna, pycha, traktowanie błędu jako świadectwa głupoty, jako winy, która hańbi i za którą grozi kara. Tu dylemat. Z jednej strony lęk przed błędem zaostrza czujność, zwiększa dokładność i ostrożność, a z drugiej utrudnia jego demaskowanie. O, gdybyśmy potrafili postępować według Wolterowskiej zasady: "Kochać prawdę, lecz wybaczać błędom".
Zatem wyciągnijmy z błędu maksimum korzyści, rozpoznajmy go, dokładnie określmy, ustalmy przyczynę powstania, obmyślmy postępowanie zapobiegawcze.
...Zatajając błąd przed sobą, nic nie robię, by zapobiec powtórzeniu go, zatajając przed innymi, nie pomagam im w uniknięciu podobnego.
...
Zamiast błędy potępiać, powinniśmy je tępić. Nie pozwalajmy, by lęk przed nimi paraliżował nas, a wstyd nakazywał ukrywanie. Dokładne zrozumienie charakteru i przyczyn błędów jest warunkiem skutecznego zapobiegania im."
Na zakończenie jeszcze parę maksym, które dobrze ilustrują nasz temat.
Łatwiej prawdę wyłonić z błędu, niż z pomieszania pojęć.
Franciszek Bacon
Ten, kto nie oczekuje rzeczy nieoczekiwanych, nie odkryje ich - pozostaną one dla niego niedostępne i nieosiągalne.
Heraklit
Wielka jest potęga uporu, który każe trwać w błędzie.
Karol Darwin
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.
Cyceron
Błąd łatwiej dostrzec niż prawdę, bo błąd leży na wierzchu, a prawda w głębi.
Johann Wolfgang Goethe
Błędy człowieka czynią go sympatycznym.
Johann Wolfgang Goethe
Zawsze ma racje ten, kto podejrzewa, że błądzi - przysłowie hiszpańskie.
Literatura
Jean Pierre Lentin
Myślę, więc się mylę
Państwowy Instytut Wydawniczy, 1996.
Stefan Garczyński
Skąd te błędy
Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa, 1981
Stefan Garczyński
Błąd - źródła - unikanie, Warszawa 1973 (fragmenty w postaci e-booka prezentacyjnego na www.StefanGarczynski.pl )
Leszek Korolkiewicz