Rozwój internetu w Polsce i jego nagły wzrost popularności sprawił, że mniejsi przedsiębiorcy przychylniej spoglądają na to medium niż jeszcze kilka lat temu. Czy oznacza to, że usługodawcy związani z globalną siecią powinni zacierać ręce?

Data dodania: 2007-05-01

Wyświetleń: 5005

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dzisiaj małe firmy znajdują się mniej więcej w tym samym miejscu, co kilka lat temu przedsiębiorstwa zatrudniające po kilkudziesięciu pracowników. Inwestycja w stronę internetową stała się obowiązkiem, nie zaś jak myślano do niedawna – luksusem.

Przekonał się o tym m.in. Pan Dariusz z firmy projektującej sieci komputerowe - “uważaliśmy, że strona internetowa to rzecz zbędna dla takiej małej firmy jak nasza, ale ludzie nie chcieli słuchać o ofercie podczas rozmowy. Pytali wciąż o adres strony, gdzie mogliby przeczytać szczegóły cenowe dotyczące oferty. Zmieniliśmy punkt widzenia i stworzyliśmy stronę”.

Projektanci www pojawiają się jak grzyby po deszczu, a firmy projektujące strony są jednymi z najczęściej poszukiwanych w wyszukiwarkach. Sytuacja jest więc idealna, a wszyscy powinni być zadowoleni... niestety nie!

“Być” w internecie

Owszem, ilość stron firmowych wzrasta szybciej niż kiedykolwiek, ale nie idzie to w parze ze świadomością e-marketingową przedsiębiorców. Sprecyzowanie konkretnego celu tworzenia strony firmy graniczy z cudem, a ewentualnym powodem, dla którego właściciel działalności decyduje się na zakup witryny www jest: “bo wszyscy teraz mają stronę” lub “takie są czasy, że trzeba”. Dodatkowo sytuację pogarsza brak znajomości rynku, przez co wykształca się w Polsce trend “zrobię to na pojutrze za trzy stówy”. Korzystanie z usług doświadczonych firm wydaje się na pierwszy rzut oka przynosić te same rezultaty, co projekt syna kolegi, który wykona robotę za cenę dwóch filmów na DVD.

Większe przedsiębiorstwa cechuje inna postawa. Świadomość różnic pomiędzy profesjonalnym projektem, a amatorszczyzną nie zapobiega w pełni internetowej porażce. Tu znów w dosyć uporczywy sposób odłącza się stronę internetową od reszty koncepcji marketingowej. Tym samym traktuje się internet jako całkowicie odmienny świat, w którym warto odejść od tego co robi się na codzień. Brzmi to niedorzecznie z punktu widzenia marketingu, ale jest faktem. Efekt końcowy to witryna firmy, która wprowadza w błąd, nie generuje sprzedaży i nie pogłębia świadomości marki. Paradoksalnie właśnie ta grupa firm nie przysłuchuje się sugestiom specjalistów, do których przecież zgłasza się w sprawie projektu.

Przyczyny

W przypadku małych firm głównym czynnikiem wpływającym na postępowanie opisane powyżej jest silnie zakorzeniona skłonność przedsiębiorców do szukania pieniędzy jedynie w oszczędnościach, nie zaś w przemyślanych inwestycjach, które w przyszłości mogą przynieść zwielokrotnione zyski. Szalę przeważa marna wiedza w kwestii możliwości w internecie – dzięki temu wybór kiepskiej strony za kilkaset złotych wydaje się rozwiązaniem trafnym – treść o firmie wyświetla się.

Większe firmy z kolei cierpią na nieodpartą chęć działów marketingu do potwierdzania słuszności swojego istnienia. Trudność w określaniu efektów pracy firmowych marketerów zmusza ich do podejmowania “nowatorskich” decyzji. O ile jednak trudno o przewrotność w przypadku np. folderów reklamowych czy katalogów, które przecież niejednokrotnie po prostu leżą obok siebie, o tyle w momencie wejścia w nowe medium aż prosi się o wprowadzenie zupełnie nowych pomysłów i pozostawienie w zapomnieniu idei wypracowywanych przez lata.

Bez względu na powody internet wciąż jedynie w znikomej liczbie przypadków wykorzystywany jest optymalnie. Przeważnie jednak pozostaje festiwalem niewykorzystanych szans, zaprzepaszczania wizerunku firm i nietrafnie formułowanych ofert. Niewielka jest różnica pomiędzy skrajną oszczędnością drobnych przedsiębiorców, a eksperymentowaniem z nowymi treściami działów marketingu w większych firmach – w obu przypadkach internet okaże się nic nie znaczącą koniecznością. Niestety niczym więcej.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena