Działo sie to 22 wieki temu, juz od pięciuset lat Chiny toczyły wojnę...

Data dodania: 2007-04-22

Wyświetleń: 4293

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pierwszy władca

Działo sie to 22 wieki temu, juz od pięciuset lat Chiny toczyły wojnę - wojnę wydawałoby się nie mającą końca. Kiedy Chińczycy nie walczyli ze sobą wzajemnie, wojowniczy królowie 7 państw zmagali sie z haosem i korupcją w granicach własnych państewek. Nikt nie czuł się bezpiecznie.

Na zachodzie Chin w stołecznym mieście Chang'an rewolucja wisiała na włosku. Politycy prowadzili niebezpieczną grę, premier rządu kierował spiskiem przeciwko nowo mianowanemu królowi. Rzucone przez siebie wyzwanie ogłosił wywieszając obwieszczenia na bramach miasta. Rządał, aby król zmienił swoją politykę - popełnił wielki błąd. Poważnie nie docenił młodego króla, którego przeznaczeniem było bowiem stać się księciem Niebios, człowiekiem, który na zawsze miał zmienić świat.

Owym królem był potężny Qin (Chin - czyt. "czin"). Bunt zdławiono, przywódców pojmano i nie było im pisane długo pozostać przy życiu. Qin na przewrót pałacowy zareagował szybko i w sposób bardzo zasadniczy, tak aby każdy następny rebeliant zrozumiał. Premier najpierw musiał oglądać egzekucje, a potem zaproponowano mu prostrze wyjście - musiał popełnić samobójstwo. Nie było już wątpliwości kto jest prawdziwym władcą w królestwie.

Gdy Qin zdusił już bunt we własnym państwie, jego armia mogła się skupić na zdobywaniu innych królestw. Wojsko było sposobem na wyrwanie sie z kieratu pracy na roli.

Silna armia

Jeśli młody człowiek walczył dzielnie i zwyciężał zostawał sowicie nagrodzony. Niewielu zdołało się oprzeć takiej pokuisie. Całymi tysiącami wiejscy chłopcy spełniali swoje marzenia o hwale i zaciągali się do wielkiej armii, a ówcześnie nie było potężniejszych wojsk od tych dowodzonych przez samego Qin'a. Jego generałowie wiedzieli jaka wartość ma dobrze wyszkolona armia. Wielu z nich spędziło całe życie na doskonaleniu sztuki wojennej, byli kimś więcej niż tylko książętami na koniach - byli zawodowymi żołnierzami.

Nie wyszkolonych wieśniaków i młodych chłopców zmieniali w najpotężniejszą siłę wojskową jaką znał ówczesny świat. W czasach przed wynalezieniem prochu strzelniczego regiment łuczników był nie pokonany - była to potężna broń.

Wojna trwała kolejnych 10 lat, a władca był nieustępliwy podbił królestwa Han, Wei i Chou, po długiej kampanii zdławił ostatecznie królestwo Chu, lecz władcy ziemi Jen mieli plan, który nawet dzisiaj recytują z pamięci chińscy uczeni. Plan miał być ostatnią desperacką próbą powstrzymania Qin'a przed całkowitym zwycięstwem.

10 tysięcy pokoleń

Podjął się jej człowiek imieniem Jin-ke, którego przeznaczeniem była śmierć, miał za zadanie dostać się na tyle blisko Qin'a w jego pałacu by go zabić. Niezależnie od powodzenia misji posłańca i tak czekała go śmierć. Przywiózł ze sobą szczególny dar, oraz zwój sojuszniczych traktatów. Darem tym ku rozbawieniu Qin'a była głowa zdradzieckiego generała. Zwój natomiast miał sie okazać większą niespodzianką. Wewnątrz zwoju Jin-ke miał ukryty sztylet. Wściekły Qin wysłał na państwo Jin wielką silną armię. Po pięciu wiekach wojen i zagłady wielki Qin wywalczył w końcu swoje cesarstwo, ale za jaką cenę. Qin ogłasza się Qin Shi Huang (Shy Huang Di) - Pierwszym Cesarzem Chin.

Nowe cesarstwo - mówił Qin - przetrwa 10 tysięcy pokoleń!. Uważał, że jest najpotężniejszym władcą jakiego zna świat. Był przekonany że cywilizowany świat nie istnieje po za granicami jego Państwa. Qin sprawował w kraju niepodzielną kontrolę, w swoim posiadaniu miał wszystko i wszystkich. Podczas ceremonii koronacji Qin ogłosił koniec wojny.

Udostępniono dzięki uprzejmości:
LiuHao Xue, Qian Yun Xuan
Xi'an China Museum
Wersja polska Adam Topor
Licencja: Creative Commons
0 Ocena