Zdajesz sobie sprawę z faktu, że na Twoje życie bezpośredni wpływ mają Twoje myśli? Czy w jakikolwiek sposób starasz się przejmować nad nimi kontrolę czy tez pozwalasz im wędrować ich własnymi ścieżkami? Przejmując kontrolę nad swoim umysłem zaczniesz kontrolować swoje życie. Nie wierzysz? przeczytaj jak do tego doszedłem.

Data dodania: 2008-12-12

Wyświetleń: 6422

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czy myśli się materializują?

Jak często miałeś w swoim życiu sytuację, gdy powtarzałeś sobie, żeby tylko to się nie stało, żebym tylko nie spotkał tego człowieka... I co często się okazuje? Za chwilę wpadasz na niego za rogiem...
Myślałeś pewnie, że miałeś pecha, że to był nieszczęśliwy zbieg okoliczności itp. Być może masz rację. Moim jednak zdaniem przyciągnąłeś go do siebie (albo siebie do niego jeśli wolisz).
Zanim powiesz, że nie mam racji, pozwól, że przytoczę ci przykład z życia wzięty wspaniale ilustrujący twierdzenie, że nasze myśli mają magnetyczną moc.

Kilka lat temu miałem wspaniały pojazd marki Polonez. Jeśli miałeś kiedykolwiek do czynienia z tym cudem rodzimej technologii to wiesz, że gdy wchodzisz w jego posiadanie to po kilku miesiącach mechanik samochodowy będzie jednym z Twoich najbliższych znajomych. Krążą nawet opinie, że Polonez był pierwszym w historii motoryzacji samochodem, który psuł się już na desce kreślarskiej...
Mój wehikuł był koloru białego co jeszcze bardziej uwydatniało jego dziwną skłonność do pokrywania się rdzą. Nie wspomnę o wszelkich możliwych do wyobrażenia sobie drobnych dolegliwościach jak np. wyraźny brak chęci do jakiejkolwiek współpracy z kierowcą w sytuacjach, kiedy ta współpraca była wręcz niezbędna.
Pewnego dnia stracił ważność jego przegląd techniczny. Jak zapewne zdajesz sobie sprawę z tego przegląd jest bezwzględnie wymagany do tego, żeby legalnie poruszać się po polskich drogach. Sytuacja była na tyle nieprzyjemna, że wiedziałem co jest w nim konieczne do zrobienia żeby móc pomyśleć o badaniu technicznym. Musiałem odwiedzić mechanika ale mechanicy nie traktują tego typu samochodów jako napraw priorytetowych i mój miał podobne podejście do tematu. Kazał mi przyjechać za tydzień, bo wtedy będzie miał wolne moce przerobowe. Była środa wieczór a samochód był mi potrzebny na ten właśnie dzień. Postanowiłem nim pojechać mimo wszystko.
Faktem jest, że przez kilka lat miałem tylko dwie kontrole drogowe, więc moje doświadczenie w tej dziedzinie było znikome. Nie wiedziałem co mi grozi za poruszanie się po drogach samochodem bez przeglądu i w dodatku wyraźnie nie sprawnym.
Gdy czegoś nie wiesz, nie znasz a się tego boisz, to możesz być pewien, że Twoja wyobraźnia podsunie ci różne scenariusze wydarzeń i w dodatku nie zawsze pozytywne. Tak też stało się w moim przypadku. Ruszyła wyobraźnia. Mimo że wcześniej na trasie w którą się wybierałem tego wieczoru bardzo rzadko widywałem radiowozy, to zacząłem się ich bardzo obawiać. Za każdym zakrętem wydawało mi się, że widzę suszarkę albo radiowóz. Ten obraz tak głęboko przeniknął mnie, że nie potrafiłem się go pozbyć. Obraz naładowany był negatywnymi emocjami do tego stopnia, że zawładnął całkowicie moją świadomością. Obraz był tak żywy, że błyskawicznie został zapisany w podświadomości i ta zaczęła działać...
Tego wieczoru padał śnieg z deszczem co przy nie działającym nawiewie powoduje parowanie szyb w stopniu co najmniej denerwującym, (w tym samochodzie szyby parowały przy takiej pogodzie nawet gdy nawiew działał...). Naszła mnie dziwna myśl, żeby pojechać inną drogą niż zwykle (pamiętajmy o tym, że właśnie podświadomość zaczyna tworzyć okoliczności pozwalające na zrealizowanie obrazu jaki jej przekazałem). Przejechałem może 10 km i.... gdy wyjechałem zza zakrętu moim oczom ukazał się majestatycznie poruszający się z zawrotną prędkością ok 50 km/h policyjny Polonez. Jechałem w tym samym kierunku co on, więc o wyprzedzaniu nie było mowy (teren zabudowany) a i warunki drogowe były niesprzyjające. Jechałem za nim może 5 km ale on skręcił i mogłem jechać dalej. Było zimno a moja koszula była mokra...
Teraz już byłem pewien, że po drodze NIE będzie już żadnej Policji, bo limit widzianych radiowozów na ten dzień wyczerpałem.
Jakże nie doceniałem podświadomości... Ona potrafi zrealizować każdą myśl, którą jej zaszczepimy. Zrobi to nawet wtedy, gdy okoliczności wskazują na to, że nie jest to możliwe!
Dojechałem już prawie na miejsce, wystarczyło skręcić w prawo na parking a ja ten wjazd przejechałem! Wjeżdżałem tam wiele razy a w tym dniu go nie zauważyłem. Przejechałem skrzyżowanie, pojechałem prosto, żeby zawrócić wjechałem na długi podjazd i …. moim oczom ukazał się radiowóz. Stanąłem przed nim. Nikt mnie nie zatrzymał po drodze, sam do niego dojechałem. Podświadomość mnie do niego doprowadziła. Jak się okazało nie zabrali mi dowodu ani nie robili oględzin pojazdu, ale wystawili mandat i dali punkty za to, że pojechałem na skrzyżowaniu prosto a od niedawna był na nim znak nakazu skrętu w prawo....
To była dla mnie ważna lekcja. Uświadomiła mi, że nasz umysł a podświadomość w szczególności pomaga nam zrealizować każdy obraz który jej przekazujemy. Nasze wizje dotyczące naszego życia realizują się tym szybciej im więcej emocji wkładamy w wyobrażenie sobie danej sytuacji.
Wyobraź sobie czego możesz w życiu dokonać, gdy zaczniesz stosować te zasady na własną korzyść. Jak może zacząć ci wszystko sprzyjać gdy zaprzyjaźnisz się ze swoją podświadomością i będziesz ją bombardował obrazami swojej wspaniałej przyszłości. Zamiast wyobrażać sobie co by było gdyby coś poszło nie tak zacznij sobie wyobrażać co będzie gdy wszystko ułoży się po Twojej myśli. Użyj wyobraźni. Urodziłeś się zaprogramowany na sukces, przyszedłeś na świat jako zwycięzca wyposażony we wszystkie narzędzia potrzebne do wygrywania w życiu ale przez te lata które przeżyłeś w określonym środowisku, najczęściej ludzi nie odnoszących sukcesu Twój mechanizm sukcesu został zaniedbany. Być może w głębi duszy wiesz, że potrafisz to zrobić (cokolwiek chcesz zrobić) ale jest ci bardzo trudno wyrwać się z mentalnej koleiny zwanej przeciętność....
Użyj swojej wyobraźni i stwórz własny scenariusz swojego życia. Napisz taki scenariusz w którym to Ty będziesz głównym aktorem. Nie patrz przez pryzmat tego co masz lub potrafisz dzisiaj. Spójrz przez pryzmat możliwości. Zapisz sobie kim chcesz być, co chcesz robić i co mieć. Gdzie chcesz mieszkać i jakich przyjaciół będziesz miał w swoim otoczeniu. Zapisz to wszystko. Gdy już będziesz to miał na piśmie o wiele łatwiej będzie ci stworzyć obraz mentalny swojej przyszłości. Mając to na papierze będziesz mógł często do tego obrazu powracać, pielęgnować go i udoskonalać. Będziesz wprowadzał coraz więcej szczegółów do swojej wizji. Gdy obraz będzie dokładny nasyć go emocjami. Poczuj się tak jakbyś już był tam gdzie chcesz być. Wczuj się w swoją przyszłość i pozwól zacząć działać podświadomości... Gdy Twoja koncentracja będzie odpowiednio silna podświadomość zacznie kierować cię we właściwe miejsca we właściwym czasie żeby mogły zaistnieć okoliczności pozwalające na zrealizowanie Twojej wizji. Twoim zadaniem będzie pozostać otwartym na wszelkie okazje, które zaczną się w Twoim życiu pojawiać. Gdy taka okazja wpadnie na Ciebie (albo Ty na nią) musisz jednak podjąć działanie, bez działania nic się nie stanie. Podświadomość pomoże ci zorganizować pożądany stan rzeczy, ale Ty musisz podjąć aktywne działania. Bez tego nic się nie stanie.
Ja, gdy uświadomiłem sobie jak dokładnie podświadomość realizuje moje negatywne scenariusze zadałem sobie pytanie: Jeśli ona jest tak dobra w tym co robi, to co się stanie gdy zacznę jej podsuwać wizje sukcesu?
Zadaj sobie to pytanie i zacznij tworzyć swoją wizję przyszłości. Co masz do stracenia? A co jeśli to tak działa?

Jeśli interesuje cię tematyka poruszona w tym artykule zapraszam na blog informator.czytajmy.net
Licencja: Creative Commons
0 Ocena