Brak kontaktu z własnymi uczuciami działa w sposób bardzo podstępny. Nie chcę wchodzić tutaj w takie zagadnienia, jak powstawanie, czy znaczenie uczuć – gdyż wielokrotnie pisali o tym inni, specjaliści w swojej dziedzinie. Ważne jest, iż problem ten skutkować może gwałtownym wybuchem, w najmniej spodziewanym momencie. Kiedy coś wokół nas się dzieje, zawsze jest to przetwarzane w sposób subiektywny, w czym emocje odgrywają ogromną rolę.
Pisali o emocjach:
F Cyrulnik Boris - Anatomia uczuć. Wydawnictwo W. A. B., Warszawa 1997
F Ron Potter -Efrona: Życie ze złością. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2007
F Goleman Daniel - Inteligencja emocjonalna w praktyce. Media Rodzina, Poznań, 1999
F Goleman Daniel: Inteligencja emocjonalna. Media Rodzina, Poznań, 1997
F Timmen L. Cermak, Jacques Rutzky: Czas uzdrowić swoje życie. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Warszawa, 1996
Pamiętasz sytuację, kiedy po rozmowie z kimś, od kogo zależy Twój los, zaciskając pięści powstrzymywałeś się od komentarza? Albo chwile, kiedy z mina pokerzysty próbowałeś nawiązać kontakt z kimś, na kim bardzo Tobie zależało, ale za żadną cenę nie chciałeś tego pokazać? Co czułeś potem, kiedy nikogo już nie było w pobliżu?
A teraz wyobraź sobie balon, który systematycznie jest pompowany, ale nie ma szans na to, aby spuścić trochę z tonu, wypuścić z siebie odrobiny powietrza… W końcu nadejdzie moment, kiedy przeleje się przysłowiowa czara goryczy i wtedy… Balon rozerwie się na strzępy, czasem niszcząc również to, co jest obok…
Na początku określenie uczuć może być bardzo trudne, co wynika z kilku powodów. Po pierwsze, część uczuć może być schowana pod jednym, do którego dajemy sobie prawo.
Doskonałym tego przykładem jest złość. Z pewnością znasz kogoś, kto ma opinię choleryka, osoby niezrównoważonej emocjonalnie. Na zewnątrz pokazuje tylko swoją złość. Jednak jeśli uda się Tobie nawiązać z nim relację pełną zaufania, dość szybko zauważysz, że złość jest tylko maską… A pod spodem jest żal do ludzi, może obniżone poczucie własnej wartości, może jakaś głęboka rana, samotność? Nie zawsze to, co jest na powierzchni jest prawdą…
Drugim powodem, dla którego trudne jest określenie własnych uczuć może być wspomniane już prawo do pewnych zachowań. W tym przypadku sięgamy głęboko do dzieciństwa. Jeśli jesteś Czytelniku mężczyzną, to może pamiętasz z dzieciństwa słowa: „nie płacz, chłopcy nie płaczą”? A jeśli jesteś kobietą, to może słyszałaś słowa: „grzeczne dziewczynki się nie złoszczą”?
Kolejny powód to po prostu… nieznajomość uczuć. Jeżeli przez wiele lat żyjesz w kręgu jednego, no może kilku uczuć, to czy może dziwić Cię, że nie umiesz rozpoznawać subtelnych różnic pomiędzy nimi?
I ostatni z powodów, szczególnie widoczny w rodzinach, w których jest obecne uzależnienie, ale nie jest to domeną tylko tych rodzin. To zaprzeczanie uczuciom. Może pamiętasz sytuację z dzieciństwa, kiedy wracasz do domu z paskudną raną na kolanie, a dorosły mówi Tobie: „już nie boli”? Czujesz nadal ból, płaczesz, ale jednocześnie słyszysz, że „nie boli”. I w końcu gubisz kontakt z własnymi uczuciami, tracisz wiarę, czy one są rzeczywiście, czy też tylko Tobie się zdaje, że one są…