Odrobina marketingu w CV
Można by to całe zagadnienie sprowadzić do pojęcia marketingu. CV – nawet jeśli potencjalny pracodawca wymaga równie innych dokumentów – bywa jedynym przeglądanym, a na pewno to od niego się zwykle zaczyna. To znaczy, że to, jak wygląda CV, może zachęcić lub zniechęcić do przejrzenia dalszej części aplikacji. A skoro tak, to należy po trosze CV potraktować jako formę reklamy.
Nie chodzi oczywiście o to, żeby umieszczać w nim nieprawdę, ale to, jakie informacje trafiają do życiorysu, można już potraktować dość dowolnie, aby dostosować CV do wymogów związanych z konkretnym stanowiskiem, branżą albo nawet firmą. Można zatem uwypuklić umiejętności dodatkowe albo podkreślić doświadczenie zawodowe, czasem warto będzie wyróżnić też starsze projekty, w których brało się udział.
Nawet jeśli kolejność sekcji w CV przyjąć za stałą – co wcale nie jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać – to nadal można odpowiednią szatą graficzną zwróć uwagę rekruterów na to, co jest w danej chwili najbardziej istotne.
Firmy stawiają na kandydatów o różnej charakterystyce
CV jest dokumentem formalnym, to jednak nie oznacza, że musi być prostym dokumentem pozbawionym – dosłownie i w przenośni – barw. Można oczekiwać, że już pod względem estetycznym CV programisty i specjalisty ds. marketingu będą wyglądały inaczej. Dla niektórych firm ważne jest doświadczenie zawodowe – to, gdzie dana osoba wcześniej pracowała, na jakim stanowisku i jak długo. Jakie projekty zrealizował ich kandydat, w jakich przedsięwzięciach budował swoje doświadczenie zawodowe.
Kiedy indziej będą ważne umiejętności miękkie. Może to być na przykład samodyscyplina, jeśli w danej firmie będzie realizowana w dużym wymiarze praca zdalna. Takich rzeczy raczej nie będzie w sekcji o zatrudnieniu, ale jeśli kandydat odpowiednio ubierze to w słowa, to może się zmieścić w umiejętnościach albo dodatkowej sekcji stworzonej specjalnie na tego typu okazje.
Od razu jednak trzeba podkreślić – nie chodzi o to, żeby CV zmieniać zupełnie, porzucając uporządkowany i jednak formalny charakter tego dokumentu. Właśnie dlatego wygodnie jest korzystać z szablonów, które narzucają pewną relatywnie sztywną formę i nie pozwalają wyjść poza ogólne założenia, a jednocześnie otwierają drogę do właściwej autoprezentacji.
Przepisy mają znaczenie, praktyka też
To, jakie dane mogą (i jakie powinny, a jakie w żadnym razie nie) trafić do CV, jest w dużej mierze regulowane przepisami, ponieważ pracodawcy nie mają co do zasady prawa do przetwarzania niektórych danych. W firmie szanującej przepisy, jeśli kandydat zawrze w CV informacje o stanie cywilnym, nikt nie będzie mógł w ogóle takiej kandydatury rozpatrywać, ponieważ są to dane o szczególnym charakterze i nie można ich przetwarzać bez dodatkowych zgód. Kontrowersje budzi też żądanie dołączenia zdjęć do aplikacji. Co więcej, przepisy mogą nieco różnić się w poszczególnych krajach (choć na terenie UE co do zasady obowiązuje ta sama dyrektywa).
Wiadomo jednak, że przepis przepisem, ale zdarza się, że firma chce uzyskać więcej danych, a potencjalny pracownik jest gotów się nimi podzielić. W każdym z tych przypadków ważne jest, żeby odpowiednio zmodyfikować CV. Nawet jeśli będzie ono w pewnym zakresie niezgodne z obowiązującymi przepisami, to trzeba pilnować, żeby nie umieścić tam więcej informacji, niż chciał pracodawca.
Jasne, idealna sytuacja to taka, w której nikt nie będzie chciał naginać przepisów, ale nie żyjemy w idealnym świecie i warto po prostu dostosować CV w taki sposób, aby było ono dokumentem najlepszym w danej sytuacji.
Czy można zdobyć pracę, wysyłając wszędzie takie same dokumenty?
Tak, zapewne można. Ale jednak za cenę niewielkiego wysiłku włożonego w przygotowanie kilku wersji CV, można osiągnąć jeszcze więcej, zatem jest to opcja, którą zawsze warto mieć na uwadze. Koniec końców, choć w CV liczy się treść, a nie forma, to jednak dobrze dobrana forma pozwala też atrakcyjniej podać pożądane informacje.