Ernst-Jan Pfauth, redaktor naczelny the next web uważa, że możliwość konfrontacji mądrości obywateli z wiedzą ekspertów jest „wściekle interesująca” (bloody interesting) a swój tekst kończy słowami, iż chciałby mieć taką możliwość w Holandii (http://thenextweb.org/2008/11/03/nasz-parlament-polish-wisdom-of-the-crowd-exposed/). Sylvia Presley opisując w amerykańskim „Global Voices” pojawienie się w Polsce Internetowego Parlamentu, w innym miejscu, w swoim blogu, chwali stronę umożliwiającą obywatelom świata wybór prezydenta USA, która to strona przypomina jej … Nasz-Parlament! http://sylwiapresley.wordpress.com/2008/11/04/if-the-world-could-voteus-elections-on-line/ Wzmianki o pojawieniu się portalu można znaleźć na stronach macedońskich a nawet w Tajpejskiej wikipedii http://taipedia.selfip.info/mediawiki/index.php/Poland:_New_Social_Network_For_e-Members_of_Parliament.
Mimo zaledwie trzech tygodni istnienia nie trudno też wygooglować sporą ilość tekstów poświęconych tej inicjatywie w polskich mediach. Mnie jednak najbardziej ciekawi jak zareagują na nią politycy. Czy możliwość kontaktu z wyborcami potraktują jako szansę na lepsze porozumienie, czy uciążliwą konieczność tłumaczenia się ze swoich decyzji?
Zobaczymy. Ja idę zagłosować jako e-poseł na www.nasz-parlament.pl, bo właśnie toczy się głosowanie o tym, czy 6-latki powinny iść do szkoły. Mam swoje na ten temat swoje zdanie, ale wyrażę je właśnie tam.