Z jednej strony, albo – mimo wszystko – czytamy ten tekst zgodnie z regułami szybkiego czytania i narażamy się na utratę części (znacznej części) informacji, być może tych najważniejszych. Z drugiej strony, czytamy wolno i uważnie.
Jeśli stajemy przed takim wyborem, to zawsze, jeśli tekst jest skomplikowany, trudny i nudny, ale bardzo ważny i wiemy tylko tyle, że musimy się orientować dobrze w jego treści (ze szczegółami), to zostaje nam tylko opcja czytania wolnego i uważnego.
W tym punkcie, u niektórych pojawia się problem: czy w takim razie czytać używając wskaźnika, czy bez niego, samymi „oczami”? Odpowiedź nie jest taka prosta.
To wszystko zależy od naszej sprawności czytelniczej. Jeśli stosując wskaźnik, jesteśmy w stanie czytać uważniej, tak aby nie tracić określonej wielkości informacji (która pozwoli nam zdobyć pożądaną orientacją w tekście) oraz jest nam tak wygodniej, niż zwykłe czytanie „oczami” - to korzystajmy ze wskaźnika. W przeciwnym razie, stosowanie wskaźnika może się skończyć podobnie, jak stosowanie (w tym wypadku) szybkiego czytania, czyli że umkną nam najistotniejsze w tym tekście informacje, tak że cały tekst przeczytamy, ale nie osiągniemy tego, czego chcieliśmy, czyli praktyczny sens tego będzie żaden.
--
Czy wiesz, że przeciętny Polak czyta z prędkością zaledwie 200 słów na minutę? Możesz to sprawdzić... i zmienić!
Jak zdobyć wiedzę wartą 500-2000 zł, 40 razy taniej?