Alkohol zbiera każdego roku olbrzymie żniwo na polskich drogach. Krąg śmierci wcale się nie zmniejsza mimo częstych akcji edukacyjnych prowadzonych przez policję. Niestety codzienne zmagania przeciętnego Polaka doprowadzają niektórych do tego, że szukają oni ukojenia w alkoholu.

Data dodania: 2017-03-21

Wyświetleń: 13170

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Dlaczego nieskalibrowany alkomat może przyczynić się do śmierci?

Klasyczny wyścig szczurów, w który większość z nas mimowolnie wpada, sprawia, że nie mamy czasu na żadne działanie, które byłoby konstruktywne dla nas i dla naszej rodziny. Okruchy wolnego czasu, jakie zwykle mamy pod koniec tygodnia, staramy się spędzić u rodziny lub na łonie natury. Pojawia się tam pokusa raczenia się alkoholem w różnej postaci.

 

Mijają cale godziny, może kolejny dzień, a my gwałtownie przypominamy sobie, że to już koniec czasu w raju. Musimy szybko wracać, wyspać się. Kolejny poniedziałek już za rogiem, a my jeszcze siedzimy z teściami na kanapie, racząc się kolejnymi łykami trunku.

 

Nie możemy się spóźnić znów do pracy jak tydzień wcześniej. Skończyć się to może nie tylko naganą. Nie stać nas na brak pracy. Wsiadamy w samochód i pośpiesznie zapominamy o wszystkim, poza tym, że jutro trzeba być w pracy.

 

Jeszcze szybkie użycie alkomatu, który nie widział serwisu od długich miesięcy, jednak nie myślimy o tym podczas badania. Alkohol zrobił już swoje. Alkomat pożyczany był wcześniej innym z rodziny wielokrotnie i nieskalibrowane urządzenie w efekcie podało zaniżony pomiar, który uznajemy za zadowalający – możemy prowadzić.

 

Nasze ruchy za kierownicą są niepewne. Widok drogi wieczorem coraz bardziej się rozmywa. Nagle dostrzegamy sylwetkę snującą się na tle lasu naprzeciwko, w który wjeżdżamy. Głuche uderzenie. Boże, jak to możliwe? Przecież tylko mi się zdawało! To na pewno sarna, może dzik.

 

Wychodzisz ledwo o własnych siłach z auta, Twoim oczom ukazuje się widok, którego nie możesz wypędzić ze swoich snów do końca Twoich dni. Tracisz pracę, tracisz wolność, ktoś stracił życie. Przez Ciebie, przez alkohol, przez to, że lekkomyślnie wsiadłeś za kółko po badaniu niepoprawnie działającym alkomatem.

 

Gdzie był błąd?

Mniej więcej podobną traumę przeżywa tysiące kierowców i ofiar co roku. Jesteśmy odpowiedzialni za nasze czyny przed prawem i przed innymi ludźmi. Jeżeli jesteśmy już posiadaczami alkomatu, to powinniśmy wiedzieć, że ważne jest jego serwisowanie.

 

Kalibracja alkomatu to koszt średnio kilkudziesięciu złotych. Może to uratować czyjeś lub Twoje życie. Przed jego brutalnym zakończeniem lub przed kalectwem. Nie zapominajmy, że fachowa kalibracja alkomatów pomoże nam ustrzec siebie, może kogoś bliskiego przed pochopnym wsiadaniem za kierownicę. Jeżeli spowodujemy wypadek w stanie nietrzeźwości, dla policji niepoprawnie działające urządzenie nie będzie żadnym wytłumaczeniem, podobnie jak twierdzenie, że od picia minęło kilka godzin.

Alkomat to precyzyjne i delikatne urządzenie

 

Wiele czynników działa wspólnie na pomyślnie przeprowadzony pomiar alkomatem. Jeżeli chodzi o stronę sprzętową, trzeba pamiętać, że alkomat składa się z takich podzespołów, jak m.in.: przepływomierz, baza pomiarów wzorcowych, sensor, układ obróbki powietrza, elementy zasilania i oprogramowania. Jak widać, urządzenie to jest niezwykle kompleksowe. Rozstrojenie czy uszkodzenie jednego z tych elementów może dać radykalnie inny odczyt końcowy, a jak pokazał wstęp, to może okazać się tragiczne w skutkach.

 

Na szczęście wystarczy, że chcemy dbać o nasze bezpieczeństwo. Dostępne są bowiem na rynku usługi kalibrowania alkomatów. Należy wykonywać je regularnie w konsultacji ze specjalistą. Wybierajmy bezpieczeństwo, wybierajmy życie.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena