Od wejścia Polski do Unii Europejskiej jesteśmy świadkami masowej emigracji Polaków do krajów UE, a w szczególności do Wielkiej Brytanii i Irlandii, do których udaje się 3/4 wyjeżdżających rodaków.

Data dodania: 2007-03-29

Wyświetleń: 6610

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Szacunki mówią o liczbie nawet 2 mln Polaków, którzy wyjechali za chlebem do innego kraju. Nawet jeśli szacunki są zawyżone, to i tak ogromna ilość osób. Przyczyny emigracji są coraz bardziej widoczne. Pracodawcy w wielu branżach, zwłaszcza budowlanej, skarżą się na brak rąk do pracy. Wielu pracowników wyjechało pracować za wyższe stawki, a ci którzy zostali żądają za swoją pracę coraz wyższych pensji.

Chciałbym jednak poruszyć aspekt nabywania cennego doświadczenia zawodowego lub też raczej jego brak. Statystyki mówią wyraźnie, że najczęściej z kraju wyjeżdżają osoby młode w wieku 24-34 lat. Nie jest tajemnicą, iż zdecydowana większość Polaków wyjechała do pracy. Pracy, która zazwyczaj nie ma wiele wspólnego z wykształceniem czy ambicjami. Godzą się jednak pracować na przysłowiowym zmywaku otrzymując za pracę nieporównywalnie wyższe wynagrodzenie niż dajmy na to 1200 zł jakie oferowano im w Polsce. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę znacznie wyższe koszty utrzymania jakie są np. w Irlandii i tak jest to dla nich opłacalne.

Tak czy inaczej, dla setek tysięcy osób, które nie mogły znaleźć w kraju pracy lub nie zgadzały się na płacę rzędu 1000 zł miesięcznie, emigracja wydawała się jedynym wyjściem.
Co będzie jednak kiedy zdecydują się na powrót do Polski?
Czy główny problem, czyli brak pracy w kraju, zniknie?
Obawiam się, że nie.

Praca na emigracji nie wiążąca się z nabywaniem doświadczenia w branży będzie miała znikome znaczenie w CV i podczas rozmów kwalifikacyjnych w kraju. Nikt nie dostanie pracy tylko za to, że spędził rok w Londynie podając kawę lub siedząc na kasie w markecie. Wręcz przeciwnie, taka praca uwstecznia, a żądania płacowe rosną. Skoro za nalewanie piwa w pubie dostawałem 1000 Euro, to za pracę w firmie na stanowisku zgodnym z posiadanym dyplomem powinienem dostać więcej. Taka myśl może się zrodzić w głowie niektórych powracających emigrantów. Rzeczywistość boleśnie zrewiduje te oczekiwania. Polskie firmy skarżą się na brak pracowników, ale mają też swoje oczekiwania. Coraz silniejsza konkurencja wymusza konieczność zatrudniania pracowników z doświadczeniem. I to oni mogą liczyć w pierwszej kolejności na podwyżki.
Specjaliści, którzy wyjechali z Polski za lepszymi zarobkami nie będą chcieli wrócić do Polski, a jeśli już na taki powrót się zdecydują, nie będą mieli w Polsce problemów ze znalezieniem pracy. Nabyte zagranicą doświadczenie w branży z pewnością przyda się w kraju i zostanie docenione przez pracodawcę.

Warto, aby osoby przebywające na emigracji zawczasu pomyślały o tym, co będzie po powrocie do kraju. Unikną w ten sposób wielu rozczarowań.

Co będzie jeśli skończą się oszczędności? Często niezbyt duże, gdyż Polacy poza nielicznymi przypadkami zarabiają sporo mniej niż Brytyjczycy. Przy wysokich kosztach utrzymania nie są w stanie wiele odłożyć.

Rozsądnym rozwiązaniem dla osób powracających do Polski może być zakładanie firm z pieniędzy jakie zarobią. W przeciwnym razie czeka ich smutny powrót do poszukiwania pracy za nieporównywalnie niższe niż na emigracji stawki. Lub, co chyba równie mało atrakcyjne, stałe życie na walizkach. Kilka miesięcy na emigracji aby zarobić pieniądze, i kilka w kraju aby jako tako godnie pożyć. Ale ile tak można? Gdzie stabilizacja? własny rozwój, realizacja własnych planów i ambicji.

Do tego, aby rodacy mogli wrócić do kraju i mieć szansę na podjęcie pracy niezbędne są również działania rządu. Wiele się mówi o programie zachęt dla młodych osób, aby zostały w kraju i zakładały własne firmy. Na słowach się jednak kończy, a kolejne tysiące Polaków co miesiąc opuszczają kraj. Ale to już osobny temat.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena