"Bez miłości można rąbać drzewo, wypalać cegły, kuć żelazo. Lecz bez miłości nie można zbliżyć się do drugiego człowieka." -Lew Tołstoj

Data dodania: 2016-05-24

Wyświetleń: 1181

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

To, co się działo kiedyś, co doświadczyłeś w dzieciństwie daje znać
o sobie w każdym momencie teraźniejszości. A zatem na Twoje obecne związki miłosne mają wpływ doświadczenia z okresu dzieciństwa, najczęściej są one związane z jakością kontaktów
z Twoimi rodzicami. Najważniejsze w aspekcie przeszłych relacji
z rodzicami jest -przywiązanie do rodzica. A ze był to pierwszy trwały związek w Twoim życiu warto zatrzymać się na chwilę i przyjrzeć się tym relacjom.

 

Spójrz na noworodka - rodzi się całkowicie bezbronny, w dodatku nie jest w stanie poradzić sobie w życiu bez rodziców w żadnym aspekcie (ani się sam nie wykarmi, ani nie umyje, ani nic). Co więcej nie zna swoich rodziców. Nie wie jak to będzie jak się urodzi - bo przecież podczas porodu cały świat wywraca mu się do góry nogami (inny "klimat", sposób oddychania, niska temperatura, itp.). A mimo to, jak go tylko weźmiesz na ręce, to zamiast bronić się przed obcym człowiekiem, UFNIE lgnie do drugiej osoby.

 

Dziecko rodzi się z naturalną świadomością, że jest stworzone do kochania. Dopiero potem, w trakcie jak przybywa mu miesięcy czy lat, ta naturalna świadomość w zależności od warunków, może zacząć zanikać lub się wzmacniać.

 

W kwestii zaufania dużo zależy od głównego opiekuna. Jeśli jest on stały, godny zaufania, konsekwentny, odpowiednio reaguje na potrzeby dziecka, to w niemowlaku buduje się poczucie bezpieczeństwa, które powiązuje z uczuciem miłości. A teraz dobra albo zła wiadomość - to wszystko da o sobie znać w Twoim dorosłym życiu. Jeśli miałeś opiekuna, który zaspokajał Twoją potrzebę bezpieczeństwa to z pewnością nie masz problemów z odczuwaniem zadowolenia i satysfakcji w obecnych związkach, lub nie będziesz miał kłopotów z odczuwaniem zadowolenia w przyszłych związkach. Jeśli jednak miałeś to nieszczęście, że Twój opiekun nie zmierzył się z rolą, bo nie był ani konsekwentny, ani stały a tym bardziej godny zaufania to jako niemowlę czułeś się porzucony i odtrącony,
a w życiu dorosłym może się to przejawiać tym, że dążysz do unikania niebezpieczeństw związanych z bliskimi relacjami. Innymi słowy nadmiernie asekurujesz się by nie zaznać tego samego, co
w dzieciństwie. Asekuracja to nie tylko unikanie bliskości
i intymności, to także nieustanne poszukiwanie tzw. „księcia z bajki", to także rozpaczliwe poszukiwanie miłości nawet za cenę rezygnowania z siebie, z własnych potrzeb czy wartości.

 

Jak się przywiązujesz?

Istnieją 3 style miłosnego przywiązania, a wiążą się one bezpośrednio z tym, w jaki sposób główny opiekun (najczęściej matka) zaspokajał Twoje potrzeby oraz z tym, jakie relacje was łączyły. To, o czym piszę może wydawać się trudne i dość abstrakcyjne, bo przecież nie pamiętasz siebie jako niemowlaka. Zachęcam Cię jednak byś dopytał się o ten okres swojego życia najbliższych. Jakie oni maja wspomnienia, wrażenia czy historie związane z Twoim niemowlęctwem? Czy opiekun był osobą, który zaspokajał wszystkie Twoje niemowlęce potrzeby i reagował na sygnały, które komunikowały, że coś się dzieje i potrzebujesz natychmiastowej reakcji dorosłego? Czy może Twój opiekun był niekonsekwentny i nie zawsze reagował na Twoje potrzeby? Jest jeszcze taka możliwość, że matka mogła zupełnie otrącić Cię fizycznie lub emocjonalnie, w ten sposób miałeś szansę nauczyć się tłumić i bagatelizować własne potrzeby i emocje. W psychologii taki stan nazywa się „zamrożeniem uczuć". Gdy opiekunowie nie reagują na płaczące dziecko, ono zaczyna sobie radzić w ten sposób, że przestaje odczuwać doznania z ciała. A zatem w pewnym sensie zamraża się na to, co go boli, co mu dolega, na temperaturę, na wilgoć. Tyle, że emocji nie można blokować wybiórczo. To znaczy, że jeśli niemowlę przestaje odczuwać negatywne stany to wiąże się z tym również zablokowanie się dziecka na pozytywne emocje i doświadczenia.
W przyszłości taki niemowlak ma trudności z doznawaniem emocji
w ogóle, i tych użytecznych i tych niepożądanych.


 

Pierwszy styl przywiązania nazywamy bezpiecznym

Jeśli reprezentujesz bezpieczny styl przywiązania nie sprawia Ci trudności emocjonalna bliskość z innymi. Znasz swoją wartość wiesz, że zasługujesz na miłość i szacunek. Wierzysz, że ludzie mają dobre intencje i potrafisz im zaufać, umiesz prosić o pomoc i wiesz, że zawsze możesz na nią liczyć. Raczej łatwo nawiązujesz bliskie związki. Nie obawiasz się samotności jak również obcy jest Ci strach przed bliskością. Raczej myślisz o tym jak postępować by było wam dobrze niż na ryzyku rozstania.


 

Drugi styl przywiązania - lękowym

Jeśli jesteś osobą raczej lękowo przywiązaną może wydawać Ci się, że inne osoby nie są skłonne nawiązać z Tobą tak bliskich kontaktów, jakich byś oczekiwał. Możesz doświadczać ciągłych obaw i lęków zamartwiając się, że Twój partner nie kocha Cię, lub kocha niewystarczająco mocno i na pewno będzie chciał się z Tobą rozstać. Możesz przez partnerów być uważany jako osoba natrętna lub osaczająca, a to z tego względu, że masz bardzo silną potrzebą bliskości i zaangażowania, - co może odstraszać potencjalnych partnerów. Niestety przez to, że rodzić nie zaspokoił twojej pierwotnej potrzeby bezpieczeństwa teraz inwestujesz zbyt dużo
w związek. Masz poczucie, że ludzie nie cenią Cię, że nie warto im ufać. Możesz być również nadmiernie zazdrosny o partnera, jak również kilkakrotnie z nim zrywać by później powrócić. Masz niską samoocenę. Na taki styl funkcjonowania mogli mieć wpływ rodzice, którzy np. nadużywali alkoholu, jeśli byłeś wykorzystywany seksualnie to również takie podejście do związków może być Ci bardzo bliskie.


 

Trzeci styl przywiązania to styl unikający

Jeśli natomiast najbardziej charakteryzuje Cię styl unikający, który wytworzył się pod wpływem rodzica, który nie zaspokajał Twoich potrzeb ani fizycznych ani emocjonalnych, jesteś prawdopodobnie osobą odizolowaną. Trudno Ci się zdecydować na to by zależeć od kogoś i w pełni komuś zaufać. Jesteś zły i zdenerwowany, gdy ktoś za bardzo zbliża się do Ciebie. Twój partner zapewne nie raz zwracał uwagę na to ze potrzebuje większej bliskości niż ta, w której czujesz się komfortowo. Raczej nie jesteś osobą, która po zakończeniu związku cierpi zbyt mocno i zbyt długo. Jesteś typem raczej samotnika. Ale często angażujesz się w jednorazowe przygody seksualne i uważasz że sex nawet bez miłości może dawać dużo przyjemności.


 

TEST - Sprawdź swój styl przywiązania

(za Kim Bartholomew 1990)


 

Styl bezpieczny

  • Bez trudu wchodzę w bliskie relacje z innymi

  • Czuję się dobrze w sytuacji zależności od innych oraz kiedy inni zależą ode mnie

  • Nie obawiam się samotności oraz tego, że inni mnie nie akceptują

Styl bojaźliwy, unikający

  • Bliskość z innymi trochę mnie krepuje

  • Chcę bliskich relacji emocjonalnych, ale z trudem godzę się na to żeby zależeć od innych lub całkowicie im zaufać.

  • Czasem obawiam się, że ktoś mnie zrani, jeśli pozwolę sobie na bliskość emocjonalną

 

Styl zaabsorbowany (należy do kategorii stylu unikającego)

  • Pragnę całkowitej bliskości emocjonalnej z innymi, ale często wydaje mi się, że inni nie są skłonni do takiej bliskości, jakiej potrzebuję

  • Czuję się źle bez bliskich związków, ale czasem obawiam się, że inni nie cenią mnie tak bardzo jak ja ich cenię

     

    Styl odsuwający, unikający

  • Czuję się źle w bliskich związkach.

  • Jest dla mnie bardzo ważne by mieć poczucie niezależności
    i samowystarczalności

  • Wolę nie zależeć od innych

  • Nie lubię też, kiedy inni zależą ode mnie

 

To czy w dzieciństwie doświadczyłeś miłości czy też nie jest czymś nieodwracalnym. Warto jednak przyjrzeć się stylom przywiązania
i zaobserwować jak one wpływają na Twoje związki, być może powtarzasz pewne schematy funkcjonowania, z których do tej pory nie zdawałeś sobie sprawy.

 

A zatem jak oceniasz swoją zdolność do kochania czy bycia kochanym? Czy Twoje relacje z partnerem w związku są (były) bliskie i satysfakcjonujące? A może przez większą część swojego życia poszukujesz, z marnym skutkiem, prawdziwie bliskiego związku? Czy może masz tendencję do unikania bliskości kontaktów
i intymności w relacji? Jest jeszcze taka możliwość, że poszukujesz rozpaczliwie miłości jednak intensywność Twoich uczuć odstrasza potencjalnego partnera?


 

Jeśli szukasz miłości, to zamiast obwiniać partnera, zamiast załamywać ręce mówiąc „nie ma odpowiedniego kandydata", weź odpowiedzialność za swoje życie miłosne i postaraj się zrozumieć swoją osobowość. Nawet, jeśli zrozumienie nie zawsze prowadzi do natychmiastowej zmiany, to stanowi pierwszy, ale jakże istotny krok we właściwym kierunku.

 

Dlaczego nie jesteś w związku?

Czy wynika to z tego, że unikasz bliskiego kontaktu i intymności? Czy może, dlatego ze rzeczywiście nie ma odpowiednich kandydatów? A może marzysz o związku, ale czujesz lęk, niepokój, co odstrasza potencjalnych kandydatów?

 

Poczucie własnej wartości i pewności siebie wpływają na zdolność do dawania i przyjmowania miłości.

 

To, co jest bardzo ważne, nie można budować swojego poczucia własnej wartości na tym, co przychodzi z zewnątrz. Może jeszcze nie odkryłeś w sobie, czym tak naprawdę jest wewnętrzna wrodzona wartość. Twoje poczucie wartości może być ściśle związane
z akceptacją przez inne osoby. Można powiedzieć, że zamiast poczucia własnej wartości zbudowałeś sobie w ten sposób poczucie „cudzej wartości", zależne od tego jak oceniają Cię inni, co sobie
o Tobie pomyślą, co robią lub, czego nie robią. Ciągłe obserwowanie siebie ze względu na to, co pomyślą inni, wymaga od Ciebie zerwania z Twoją własną autentycznością i sprawia, że przestajesz kochać samego siebie.

 

Aby móc kochać innych trzeba najpierw pokochać i uszanować samego siebie. Znany na całym świecie terapeuta Erick Erikson mówił, że musimy zbudować silne pozytywne nastawienie do samego siebie, zanim będziemy zdolni do stworzenia i utrzymania bliskiego związku.

 

Im mniejsze jest Twoje poczucie własnej wartości,
a większa wątpliwość na swój temat, tym bardziej lubisz
i cenisz osoby, które Ciebie lubią.
Niekoniecznie muszą to być jednak osoby wartościowe i mające szczere intencje. W ten sposób, jeśli twoja samoocena jest zaniżona zadowalasz się bylejakością, chociaż wiesz, że stać Cię na kogoś lepszego.

 

Im jesteś mniej pewny siebie, tym bardziej potrzebujesz miłości, uznania, szacunku i tym bardziej pociągają Cię ludzie, którzy chcą Ci to dać. Im bardziej jesteś pewny siebie tym mniej potrzebujesz uznania z otoczenia. Nie potrzebujesz wtedy potwierdzania swojej wartości, bo tak naprawdę do sam wiesz ile jesteś wart. Jesteś wtedy bardziej wybredny i nie zakochujesz się
w każdym, kto zaoferuje uczucie. To trochę tak jakbyśmy porównywali osobę głodną z najedzoną. Ten, kto ma pełny żołądek może wybierać, jaki deser zje, natomiast głodny zje wszystko, co dostanie.

 

Oczywiście nadmierna pewność siebie może stanowić przeszkodę
w zdobyciu i utrzymaniu związku. Wraz ze wzrostem pewności siebie pojawiają się również większe wymagania i oczekiwania w stosunku do partnera. A wiadomo, że nikt nie jest idealny i każdy ma swoje wady. Kwestia tylko by zaakceptować niedoskonałości, a w kwestiach spornych nauczyć się w taki sposób komunikować, który będzie prowadził do kompromisów.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena