Finał Ligi Mistrzów 2015, odbędzie się 6 czerwca na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Najważniejsze piłkarskie spotkanie obejrzy ponad 74 tysiące kibiców na stadionie i miliony przed telewizorami. Udział w czerwcowym wyczekiwanym od wielu miesięcy meczu, wywalczyły sobie Juventus Turyn i FC Barcelona.

Data dodania: 2015-06-02

Wyświetleń: 1493

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Finał Ligi Mistrzów 2015: Juventus - Barcelona

Od 1993 roku, od kiedy ten turniej rozgrywany jest pod obecną nazwą, niemieckie miasto aż 5-krotnie było organizatorem najważniejszego spotkania piłkarskiego w Europie. Najwięcej, bo aż 3-krotnie, gospodarzem było Monachium, Berlin będzie po raz pierwszy. Niemieckie miasta górują w tej klasyfikacji, inne nacje znacznie rzadziej organizowały finał Ligi Mistrzów - najwięcej takie kraje jak Włochy czy Anglia - "tylko" 3-krotnie.

 

Juventus - Road to Berlin.

Faza grupowa: zwycięstwo 2:0 z Malmö, porażka 0:1 z Atletico, porażka 0:1 z Olimpiacosem. Rewanże były bardziej okazałe dla piłkarzy z Włoch: wygrana 3:2 z Olimpiacosem, wygrana 2:0 z Malmö i bezbramkowy remis z Atletico. Fazę grupową piłkarze z Turynu zakończyli na drugim miejscu z 10 pkt. i zaledwie 7 strzelonymi bramkami.

Faza pucharowa dla piłkarzy Juve, to była konsekwentna gra i kolejne zwycięstwa, bądź zwycięskie remisy. Na pierwszy rzut padli piłkarze Borussii Dortmund. W Turynie gospodarze wygrali 2:1, by w rewanżu pokonać wicemistrza Niemiec 3:0. W ćwierćfinale Juventus trafił chyba najlepiej jak mógł - AS Monaco. I chociaż wyniki dwumeczu tego nie pokazały: wygrana u siebie 1:0 i bezbramkowy remis na wyjeździe, to przez żaden moment piłkarze Starej Damy nie mogli czuć się zagrożeni utratą awansu.

Prawdziwą przeprawą okazało się półfinałowe starcie z broniącym tytułu Realem Madryt. Pierwszy pojedynek rozegrany został we Włoszech, gdzie gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść w stosunku 2:1. Rewanżowe spotkanie na Santiago Bernabeu to była prawdziwa wojna nerwów. Juventus przegrywał już 0:1, ale trafienie Alvaro Moraty (byłego gracza Realu) z drugiej połowy, pozwoliło wyrównać stan spotkania, który nie uległ zmianie już do końca spotkania. Real pomimo desperackich ataków, spotkał się z żelazną obroną podopiecznych Allegriego i popisał się rażącą nieskutecznością przy wypracowanych z trudem okazjach strzeleckich, a w tych wyczynach przodował Bale.

Zwycięski remis, pozwolił Starej Damie awansować do najważniejszego meczu tych rozgrywek, po 11 finałowych nieobecnościach. Po raz ostatni Juventus zagrał w finale w 2003 roku, gdzie po rzutach karnych przegrał z AC Milanem. Ostatni triumf Juventusu Turyn w Lidze Mistrzów pochodzi z 1996 roku, gdzie po konkursie rzutów karnych z kwitkiem odprawili Ajax Amsterdam. Czy 12 lat czekania, przyniesie kolejne najważniejsze trofeum do klubowej gabloty?

 

Barcelona - Road to Berlin

Faza grupowa to zdobycie 15 punktów, przy odniesionej zaledwie 1 porażce. Katalończycy wygrali 1:0 z Apoelem Nikozja, przegrali 2:3 w Paryżu z miejscowym PSG i ograli Ajax 3:1. Runda rewanżowa to popis gry z kompletem zwycięstw: 2:0 z Ajaxem, z Nikozją 4:0 i z PSG 3:1. Pewne zwycięstwo w grupie, w której tylko Paryżanie byli w stanie skutecznie przebić się przez obronę Barcy i odnieść zwycięstwo.

W fazie pucharowej najpierw przyszło im się mierzyć (w kolejnej edycji LM) z Manchesterem City. I tak jak rok wcześniej tak i teraz Barcelona pewnie awansowała, dzięki wyjazdowemu zwycięstwu 2:1 i domowej victorii 1:0. Nie był to szczególnie męczący bieg dla Dumy Katalonii. Podobnie było w ćwierćfinale, gdzie mierzyła się z tegorocznym rywalem grupowym - PSG. Tym razem Barcelona ośmieszyła mistrza Francji na ich obiekcie - wygrywając "tylko" 3:1, by w rewanżu bez najmniejszego ciśnienia wygrać skromnie, bo 2 do 0.

Prawdziwym zderzeniem z rzeczywistością był dopiero półfinał - gdzie przeciwnikiem był Bayern Monachium. Wielu określało ten mecz przedwczesnym finałem i tak też było. Pierwsze spotkanie pokazało, że trafiła kosa na kamień i dopiero druga połowa drugiej połowy, pokazała wyższość Barcelony nad rywalem i pozwoliła odnieść pewne zwycięstwo 3:0. Spotkanie był znakomitym widowiskiem i kwintesencją futbolu. Więcej o pierwszym meczu można przeczytać tutaj. Z pierwszego spotkaniu kibice zapamiętają jeszcze bezlitosne ogranie Boatenga przez Messiego.

Rewanż również należał do spotkań na których nie można było się nudzić. Dwukrotna zmiana prowadzenia, 5 bramek i mnóstwo ofensywnego futbolu. Monachijczycy pokazali swoją siłę, walcząc do końca i ogrywając Barcę 3:2. Zwieńczeniem spotkani była bramka Lewandowskiego, po całkowitym rozmontowaniu obrońcy - Mascherano. Była to druga porażka klubu z Katalonii w tej edycji Champions League. W dwumeczu widniał wynik 5:3 dla Barcelony i to ona stanie przed szansą, zdobycia tytułu najlepszej drużyny Europy w 2015 roku.

 

Juventus vs Barcelona - historia

 

Oba kluby mierzyły się ze sobą 9-krotnie. Bilans meczy bezpośrednich jest korzystny dla piłkarzy Starej Damy, którzy wygrali 4 razy, dwukrotnie zremisowali i 3 razy schodzili z boiska na tarczy. Najwyższe zwycięstwo odniosła Barcelona wygrywając 4:2.

Juventus zagra po raz ósmy w finale najważniejszych rozgrywek europejskiego klubowego futbolu i zawalczy o trzecie zwycięstwo. Dla Barcelony będzie to ósmy finał Ligi Mistrzów, która zagra o piąty triumf w historii klubu.

 

Dane

  • Juventus może być kolejnym zespołem, który zdobędzie potrójną koronę - mistrzostwo kraju, krajowy puchar i Ligę Mistrzów. Do tej pory udało się to zaledwie 7 zespołom:
    • Celtic Glasgow w 1967
    • Ajax Amsterdam w 1972
    • PSV Eindhoven w 1988
    • Manchester United w 1999
    • FC Barcelona w 2009
    • Inter Mediolan w 2010
    • Bayern Monachium w 2013
  • Barcelona również ma szansę na potrójną koronę - oprócz spotkania w LM, ostatnio wygrała Finał Pucharu Króla tydzień przed finałem Champions League.
  • Luiz Suarez znów zagrana na przeciwko Chielliniego - którego zaatakował diabelskim ugryzieniem na ostatnim mundialu - czy powtórzy swój wyczyn, czy może to Włoch nie będzie oszczędny dla nóg Urugwajczyka?

 

Finał Ligi Mistrzów

Dla kogo zwycięstwo w finale? Może dla Andrei Pirlo - żywa legenda Juventusu zapowiada swoje odejście po wygraniu Champions League - co byłoby prawdziwym piłkarskim marzeniem zakończenia swojej kariery w Starej Damie.

Dla Juventusu to może być jedyna okazja na triumf w finale Champions League w ciągu najbliższych lat. Po tym sezonie, najpewniej odejdzie kilku kluczowych graczy ze składu i na nowo trzeba będzie budować zgranie ekipy. Zastąpienie Moraty, Pogby czy Pirlo nie będzie zadaniem prostym, a na pewno czasochłonnym.

Dla Barcelony to najlepszy sezon od czasów odejścia Pepa Guardioli. Szansa na zdobycie potrójnej korony nie zdarza się co roku. Tercet Mesii - Neymar - Suarez, to obecnie najlepsza linia ataku w Europie i na świecie. Na finał Ligi Mistrzów jednak szykuje się dla nich najtrudniejszy sprawdzian sezonu. Obrona Starej Damy to prawdziwa twierdza, Włoski "Mur Chiński" i próba wejście pomiędzy jej szeregi z piłką, może skończyć się niczym rozbicie fali na falochronie.

W tym spotkaniu spodziewam się walki bark w bark, okraszonej dużą ilością żółtych kartoników. Myślę też, że nie rozwiąże się worek z bramkami i zobaczymy spotkanie z jedną, może dwiema bramkami. Barcelona pewnie w swoim stylu będzie chciała zdominować spotkanie posiadaniem piłki, Starej Damie będzie to na rękę. Przy swojej żelaznej obronie, tylko będą wyczekiwać okazji na kontrataki - a jak wszyscy wiemy, przy dobrze dysponowanej Barcelonie, to jedyny sposób na ich pokonanie.

Ja mocno kibicuję Juventusowi, bo brak mi w ostatnich latach włoskich drużyn walczących o najwyższe cele w Europie i teraz mają swoją szansę. Forza Juve!!

Licencja: Creative Commons
0 Ocena