Najwięcej emocji wśród polskich użytkowników dróg wzbudza przepis pozwalający policjantom na zatrzymanie prawa jazdy kierowcy, który przekroczył swoim samochodem dozwoloną prędkość o 50 km/h. Zatrzymanie to nie jest całkowitą utratą uprawnień, jest jedynie karą, w której prawo jazdy traci się na okres 3 miesięcy i po upływie tego czasu nie ma konieczności zdawania jakichkolwiek egzaminów. Jeśli kierowca, któremu zawieszono korzystanie z uprawnień kierowcy, zostanie złapany za kółkiem w okresie próby, otrzymuje upomnienie i automatyczne przedłużenie zatrzymania prawa jazdy o kolejne 3 miesiące. Dwukrotne zatrzymanie kierowcy, którego prawo jazdy zostało zatrzymane przez policję skutkuje całkowitą utratą uprawnień i rodzi konieczność zdawania nowych egzaminów. Niejako przy okazji nowelizacji prawa posłowie zadbali również o budżet i wzrosły także kwoty orzekanych wobec sprawców drogowych wykroczeń mandaty.
Poza nagminnym przekraczaniem prędkości Polacy znajdują się również w czołówce europejskiego rankingu jeśli chodzi o liczbę pijanych kierowców. Z tego też względu zaostrzono kary przewidziane dla kierowców prowadzących pojazdy w stanie nietrzeźwym. Każdy taki kierowca ma otrzymywać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres co najmniej lat trzech, podobnym wymiarem kary zagrożeni są także ci, którzy uciekną z miejsca wypadku. W przypadku popełnienia tego rodzaju przestępstw po raz drugi zakaz prowadzenia pojazdów będzie orzekany dożywotnio. Niektórzy mogą liczyć na złagodzenie kary, co będzie możliwe po 10 latach jej obowiązywania. Wówczas możliwe jest prowadzenie pojazdów wyposażonych w blokadę alkoholową, czyli urządzenie blokujące zapłon w razie wykrycia oparów alkoholu w powietrzu. Decyzja taka leży jednak w gestii sądu.
Wzrosną również nawiązki dla ofiar wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. Od 18 maja najniższa z możliwych kwot nawiązki wynosi 10 tysięcy złotych, orzekający sąd może ją jednak zwiększyć.
Po tygodniu obowiązywania nowych przepisów prawo jazdy na 3 miesiące straciło w naszym kraju kilkaset osób. Pozostaje mieć nadzieję, że kilka tygodni pozwoli Polakom na przemyślenie sprawy bezpiecznego poruszania się po drogach.
