Moda na ekologię
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, na początku rewolucji technologicznej, zdecydowana większość ludzkości wierzyła, że nauka jest w stanie poradzić sobie z każdą chorobą, jaka dotyka nasz gatunek. Udana walka z kilkoma groźnymi chorobami w rodzaju na przykład gruźlicy umacniały jedynie ten sposób myślenia. Kwestia rozwiązania wszelkich problemów za pomocą cudownych pigułek wydawała się jedynie nieco odległa w czasie, właściwie na wyciągnięcie ręki. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te nadzieje. W dodatku szaleńczy pościg za nowymi technologiami dość mocno spustoszył zasoby naturalne naszej planety, pojawiły się również problemy klimatyczne.
Dziś powoli człowiek powraca do natury, co widoczne jest również w sposobie podejścia do rozwiązań alternatywnych wobec medycyny opartej jedynie o leki syntetyczne. Ziołolecznictwo powoli zaczyna powracać na dawno utracone pozycje. Polska w tym odrodzeniu stosowania preparatów naturalnych znajduje się w ścisłej czołówce Europy, ustępując jedynie Niemcom w spożyciu leków pochodzenia roślinnego. Obecnie około jednej trzeciej wszystkich nabywanych przez Polaków leków to właśnie leki roślinne.
Ostrożnie z ziołami
Ogromną popularność można tłumaczyć chęcią zwrócenia się w stronę natury, można jednak domniemywać, że leki roślinne swoją pokupność zawdzięczają powszechnemu mniemaniu o ich niskiej szkodliwości, zwłaszcza w zakresie występowania skutków ubocznych. Takie przeświadczenie jest niestety niezgodne z prawdą. Zioła, tak jak leki syntetyczne, mogą być zarówno lekarstwem jak i trucizną, wszystko zależy od rozmiaru dawki. Źle dobrane kuracje ziołowe mogą być zwyczajnie niebezpieczne dla zdrowia. Ostrożność wskazana jest również w przypadku stosowania leków pochodzenia roślinnego jako uzupełnienia kuracji prowadzonej za pomocą leków syntetycznych. Leki te mogą wchodzić w niepożądane reakcje z preparatami roślinnymi, co może być groźne dla zdrowia lub nawet życia chorego. Leki pochodzenia roślinnego i wszelkie kuracje ziołowe powinno się zatem skonsultować z lekarzem prowadzącym lub farmaceutą w aptece.