Niemal każdy z nas choć raz spotkał się z ogłoszeniami, które niewiele mówią o firmie, charakterze oferowanej pracy i wymaganiach stawianych potencjalnemu kandydatowi, a jednocześnie kuszą wysokimi zarobkami. Są to ogłoszenia typu: ,,młodych, komunikatywnych, dyspozycyjnych, bez doświadczenia, 3000zł/miesięcznie”, albo ,,praca w domu, 10 godz. miesięcznie, 2000 netto!”. Takie ogłoszenia często są kierowane do osób młodych, czy nieposiadających doświadczenia zawodowego, gdyż tak bardzo zależy im na pracy, że nawet nie zastanawiają się nad ,,haczykami”.
Za większością tak enigmatycznie brzmiących ogłoszeń kryje się np.: akwizycja, telemarketing czy tzw. ,,łańcuszki szczęścia” czyli praca, której większość kandydatów niechętnie się podejmuje. Obietnice wysokich zarobków, szybkiego awansu, czy elastycznego czasu pracy mają ściągnąć chętnych. Jeśli trafisz na taką ofertę zmarnujesz pewnie swój czas, ewentualnie parę groszy na dojazd. Ale można stracić znacznie więcej!
Autorami takich ogłoszeń nie są już tylko małe firemki szukające naiwnych, ale i pozbawieni skrupułów przestępcy internetowi. Wspomniani wcześniej testerzy usług bankowych to tak na prawdę money mule (muł pieniężny), w języku polskim znany jako ,,słup”. Rzekoma praca polegać ma na przyjmowaniu na swoje konto pieniędzy, a następnie ich dalszy transfer na wskazane konta bankowe bądź za pomocą np. Western Union. Pieniądze przesyłane przez ,,testera” pochodzą tak na prawdę z przestępstw internetowych, a on sam też bierze udział w przestępstwie. Oczywiście dowiaduje się o tym ostatni, gdy kontakt z ,,pracodawcą ” się urwie, a do jego drzwi zapuka Policja.
Pierwsze co powinno zwrócić naszą uwagę to kilkuetapowa, tylko mailowa rekrutacja. W którymś mailu pojawia się w końcu ostateczna decyzja o zatrudnieniu, a w załączniku formularz, który mamy wypełnić podając swoje kompletne dane osobowe. Te dane są potrzebne oszustowi do tego by przez internet założyć nam konto, na które będą wpływać pieniądze z rzekomego banku.
Aby uwiarygodnić przekręt oszuści nierzadko podszywają pod firmę, która rzeczywiście istnieje, ale to również łatwo rozpoznać! Wystarczy spojrzeć na adres mailowy, z którego otrzymaliśmy odpowiedź, a zobaczymy, że pochodzi on z darmowego serwisu np.: [email protected], albo z domeny podobnej do domeny firmy np.: [email protected]. W obydwu przypadkach warto zajrzeć na stronę firmy i sprawdzić aktualne dane kontaktowe, a także zakładkę ,,kariera”. Jeśli oferta pracy rzeczywiście istnieje powinna być widoczna w tym właśnie miejscu.
Powodzenia !!