Telepraca dla tych, którzy pierwszy raz. Jeżeli podoba Ci się myśl o pracy za granicą, ale nie chcesz opuścić rodzinnych pieleszy lub martwisz się, że okantuje Cię pośrednik, próba wynajęcia się jako telepracownik-wolny strzelec może być bardzo pociągającą alternatywą. Jak to zrobić? Czego się spodziewać? Odpowiedzi znajdziesz poniżej...

Data dodania: 2008-05-25

Wyświetleń: 15210

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jak zacząć?

Najpierw weź kartkę papieru z wypisz na niej wszystko, co potrafisz. Zdecyduj, które z Twoich umiejętności można sprzedać przez internet. Choć oczywiście programiści wszelkiej maści, graficy komputerowi oraz copywriterzy są poszukiwani najbardziej, niemal każda dziedzina aktywności ludzkiej nadaje się do telepracy.

Potem zdecyduj, gdzie będziesz szukać pracy. Za granicą czy w kraju? Polecam raczej to pierwsze – krajowe serwisy pośrednictwa pracy są... no w najlepszym razie rachityczne. Unikaj raczej stron reklamujących “jeden i najlepszy” sposób zarabiania kasy – wypełnianie ankiet, za które możesz dostać 2000 euro tygodniowo to mrzonka. Gdyby którakolwiek z takich firm rzeczywiście płaciła pracownikom takie pieniądze, wszyscy by dla nich pracowali... Szukaj solidnych portali pośrednictwa, takich jak GURU albo ELANCE.

Zanim jednak zaczniesz szukać roboty, pamiętaj o kilku rzeczach:

Po pierwsze, potrzebujesz dobrego komputera z dobrym połączeniem internetowym. Maszyna zwykle nie musi być “rakietą” (chyba że jesteś grafikiem komputerowym), a połączenie nie musi być wcale szybkie, ale jedno i drugie MUSI zawsze działać. Jeżeli pracujesz “za granicą” jako wolny strzelec, pracodawca będzie wymagał od Ciebie profesjonalizmu – a ten wyklucza zatrzymanie projektu w połowie, bo musisz przeinstalować Windows.

Po drugie, musisz potrafić porozumieć się po angielsku. To język międzynarodowy i wszystkie większe portale pośrednictwa telepracy używają angielskiego jako języka roboczego. Stopień znajomości języka może być różny w zależności od tego, jaką pracę chcesz wykonywać, ale musisz być w stanie zrozumieć instrukcje, jakie przesyła Ci pracodawca i ewentualnie zadać mu pytania na temat pracy i (zwłaszcza!) płacy.

Po trzecie, pozbądź się złudzeń. Milionerem nie zostaniesz. Telepraca za granicą to świetny sposób na budowę swojego portfolio, pracę bez wychodzenia z domu oraz poznanie mnóstwa ciekawych ludzi. Telepraca umożliwi Ci zapewne wzięcie udziału w projektach, a których nawet nie marzyłeś. W swojej karierze telepracownika robiłem książki dla koreańskich dzieci, stronę dla egipskiej czarownicy, sklep elektroniczny na eBay oraz podręcznik RPG – wszystko w ciągu jedynych 12 miesięcy! Niestety obecny wysoki kurs złotówki powoduje, że pieniądze, które otrzymasz za swoją pracę nie będą ogromne – dwie-trzy średnie krajowe to maksimum, które trudno będzie przekroczyć (chyba, że jesteś rzadkiej klasy specjalistą w swojej dziedzinie).

Po czwarte, uzbrój się w cierpliwość. Zanim zbudujesz sieć kontaktów koniecznych do znalezienia stałego źródła projektów, może minąć kilka miesięcy. W tym czasie praca za granicą powinna być raczej miłym dodatkiem do regularnej pensji, niż głównym źródłem zarobkowania. No, chyba że możesz jeść przez trzy miesiące tylko chleb ze smalcem...


Co dalej? Więcej porad dotyczących telepracy znajdziesz na moim blogu Praca Za Granicą w dziale "Telepraca". Zapraszam!
Licencja: Creative Commons
0 Ocena