Wiele osób twierdzi, że w jej trakcie okulary przeciwsłoneczne nie będą im w ogóle potrzebne, odstawiają je w kąt bądź chowają do pudełka, jeśli rzecz jasna takowe posiadają. Wielu spośród nas stara się zapewnić swoim okularom ochronę z urzędu i daje im spokojnie przezimować. Tymczasem te mają wciąż swoje zadania i wcale nie powinny odpoczywać w okresie, w którym w sen zapadają niedźwiadki.
A więc co, jak i gdzie?
Bardzo często decydujemy się na przechadzki po górach, kiedy jeszcze nie leży na nich śnieg. Prawdziwą jednak przyjemnością są spacery po mocno zaśnieżonych stokach. To większy poziom adrenaliny i zdecydowanie więcej atrakcji. Dla wielu osób to może być zaskoczenie, ale w zimie także świeci słońce i także razi nas w oczy i robi to szczególnie tam, gdzie nieco wyżej do niego podejdziemy. Zdecydowanie najpiękniej i najmocniej świeci właśnie w górach. Bez względu na to, czy wybierzemy się tej zimy do Zakopanego, czy pojedziemy nieco dalej - np. w Alpy, może tam na nas czyhać naprawdę przyjemne słoneczko. Słoneczko, które dobrze jest podziwiać przy użyciu odpowiednich okularów.
Jeśli słońce naprawdę świeci w zimie, nawet w Polsce, i potwierdzają to wszyscy astronauci i filozofowie, którym, jak wiadomo, dużo rzeczy się jeszcze nie śniło, to będzie ono nam świecić w twarz także, kiedy będziemy prowadzić auto. To naturalne, że to powód do radości, ale prowadząc samochód musimy zachować pełne bezpieczeństwo, dlatego też nasze przeciwsłoneczne okulary nie powinny kurzyć się w schowku na strychu, a czekać w schowku naszego samochodu.
W zimie raczej nie wybierzemy się nad wodę, nie rozłożymy się tam wygodnie na leżaku. Ale czy na pewno? W końcu zawsze możemy się wybrać na ryby, które, podobnie jak nasze przeciwsłoneczne okulary, nie powinny zimować. Zawsze jest szansa, że wówczas uśmiechnie się do nas parę promyków słońca. Podobnie jak na balkonie czy tarasie, gdzie przecież nikt nie zabroni nam wyjść na bujany fotel, żeby zaczerpnąć mroźnego, ale z pewnością też niezwykle świeżego powietrza.