Męska skóra twarzy jest specyficzna. Nawet o 20 proc. grubsza od kobiecej, mocniej nawilżona i tłustsza. Co więcej, ponieważ mężczyźni golą się na twarzy (a nie, jak kobiety – na innych częściach ciała), jest dodatkowo podrażniana (do 16 tys. razy). Zaczerwienienia i podrażnienia to dla wielu mężczyzn rzecz normalna.
Dodatkowo, wraz z upływem czasu męska skóra zaczyna się zmieniać. Spadający poziom testosteronu sprawia, że przybywa zmarszczek. Proces zaczyna się po trzydziestce. Co więc robić, by mimo wszystko zachować zdrową cerę?
Mycie twarzy: precz z mydłem!
Komu wydaje się, że mężczyźni w XXI wieku uważają pielęgnację twarzy za coś naturalnego, ten jest w błędzie. Większość po prostu twarz spłukuje. Nie ma mowy nie tylko o specjalnych preparatach, ale nawet o mydle. Tego ostatniego lepiej zresztą unikać.
Dla skóry znacznie korzystniej jest zastąpić je czymś innym. Choćby dlatego, że jego pH wynosi około 10, podczas gdy skóry – ledwie 4,5. Dodatkowo, mydło wysusza skórę. Zamiast niego lepiej więc stosować żele do mycia twarzy a nawet łagodny peeling. Po myciu trzeba natomiast nakładać na twarz kremy nawilżające.
Czego konkretnie używać? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Należy dostosować kosmetyki do potrzeb skóry. W przypadku wrażliwej powinno się więc sięgać po preparaty hipoalergiczne, a gdy cera jest normalna – nawilżające. Kto męczy się z skórą łojotokową (a więc taką, na której powstają pryszcze), powinien wybierać kosmetyki złuszczające, z kwasem salicylowym lub owocowym, działające antybakteryjnie i odblokowujące pory. Świecąca twarz będzie wymagała środków zawierających związki cynku i siarki.
Używki i dieta: odstaw fajki!
Same kosmetyki to oczywiście za mało. Tak, jak w przypadku samochodu nie wystarczy cotygodniowe mycie i woskowanie, tak samo organizm wymaga nieco bardziej całościowego podejścia. W przypadku jakości cery znaczenie mają dieta i używki.
Co więc jeść? Na szczęście łatwiej jest wykreślić z menu najbardziej szkodliwe dla skóry produkty niż robić krótką listę tego, co wolno. Unikać trzeba więc ostrych przypraw, słodyczy i soli. Na tym jednak nie koniec.
Lepiej nie pić kakao i zredukować ilość wypijanej kawy. Niekorzystnie na jakość skóry wpływają także alkohol oraz wypalane papierosy. Idealnie byłoby zrezygnować z nich w ogóle.
Uwaga na słońce: nie dla opalenizny!
Na tym nie koniec eliminowania tych przyzwyczajeń, które przez lata uważane były za szczególnie męskie. Kolejnym jest zamiłowanie wielu do ogorzałej, opalonej twarzy. Żeby zachować zdrową cerę lepiej jest nie wystawiać się na słońce za bardzo.
A jeśli jest taka potrzeba, stosować kosmetyki zabezpieczające. Na czele listy są naturalnie kremy z filtrami, warto także pomyśleć o takich, które złagodzą wpływ słońca później.
Dlaczego słońce jest niebezpieczne? Po pierwsze, wysusza skórę. Po drugie, w dłuższej perspektywie, zmiany które powoduje sprawiają, że wzmaga się produkcja łoju. A łój sprzyja trądzikowi (na który nikt po trzydziestce nie ma ochoty).
Gabinet kosmetyczny: nigdy samodzielnie!
Kiedy jednak się pojawi, nie należy walczyć z nim sposobami znanymi od czasów młodzieńczych. Przede wszystkim – żadnego wyciskania! Zamiast tego należy wybrać się z wizytą (która wprawdzie może wydawać się bardzo niemęska, jednak czy zawsze należy ulegać stereotypom?) do gabinetu kosmetycznego. Samodzielne działania to prosta droga do stanu zapalnego.
Co nie znaczy, że w domu nie można niczego robić. Przeciwnie, należy wspomagać zabiegi, jednak tylko w taki sposób, który będzie zgodny z działaniami podejmowanymi przez profesjonalistów.
Stres i wypoczynek: mniej pracy, więcej snu!
Na koniec rzecz dla wielu mężczyzn nawet trudniejsza niż rezygnacja z kawy, papierosów i alkoholu – ograniczenie stresu i przesunięcie równowagi między pracą a wypoczynkiem w stronę tego ostatniego.
Stres jest wrogiem zdrowej cery (tak, jak zdrowego organizmu w ogóle). Żeby utrzymać skórę w należytym stanie trzeba z nim walczyć. Najlepiej poprzez wypoczynek, relaks, hobby. A także – zdrowy sen.
Najlepiej spać między dziesiątą wieczorem a czwartą rano. Wtedy sen jest najzdrowszy. Przemiana materii jest wówczas minimalna, organizm odciążony. W tym czasie odbudowuje się naskórek, a mięśnie poruszają się wolniej (zmarszczki!). Słowem, nie ma to jak sobie dobrze, regularnie pospać.