Dzisiejszy wpis nie będzie dotyczył bezpośrednio tradingu, lecz psychologii. Każdy z nas chyba choć raz w życiu przeżył coś, co można nazwać "olśnieniem". W cudzysłowie oczywiście. Mianowicie nagle dostaje przebłysku geniuszu, ma w głowie nowy, wspaniały plan, jak zdobyć ogromną fortunę i przejąć władzę nad światem, a jutro... jest nowy dzień.

Data dodania: 2013-05-28

Wyświetleń: 1136

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

FELIETON

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jak radzić sobie z tzw. superpomysłami

Z taką sytuacją chyba każdy trader miał do czynienia. Mianowicie ogląda wykresy, czyta literaturę, przegląda branżowe fora i... nagle wpada na pomysł. Ten, dzięki któremu zacznie zarabiać poważne pieniądze. Następnie patrzy na wykres, robi bardzo pobieżne testy (albo wcale ich nie robi) i zaczyna działać. A potem zwykle scenariusz jest taki sam: pojawiają się stratne transakcje, pieniędzy na rachunku jest coraz mniej i w końcu taka osoba porzuca wymyślony przez siebie system oraz jest zła na cały świat. Znowu to samo. Na forexie nie da się zarabiać. Znasz to?

Tak się zwykle dzieje, jeśli próbujemy zrobić coś wiedzeni samym zapałem, bez sprawdzenia, czy nasz pomysł ma sens, i przyjrzenia się mu na chłodno, żeby znaleźć wszelkie możliwe zagrożenia, jakie się z nim wiążą. Oczywiście nie wolno przesadzać w drugą stronę i wszędzie doszukiwać się zagrożenia, bo takie myślenie jest równie niezdrowe i pozbawione sensu jak hurraoptymizm. Żeby jednak nie mówić samych oczywistości, z których nic nie wynika, proponuję taką metodę weryfikacji stworzonych przez siebie strategii inwestycyjnych. Mianowicie, jeśli wpadniesz na jakiś genialny (Twoim zdaniem, oczywiście) pomysł, to zrealizuj go. Jednak zanim to zrobisz, ustal sobie czas, jaki poświęcisz na przetestowanie swojego pomysłu, np. miesiąc. Dlaczego w ten sposób? Bo przez ten czas będziesz mógł przyjrzeć się swojemu pomysłowi krytycznym okiem i znaleźć zarówno jego mocne, jak i słabe strony. Przez ten czas znajdziesz w nim luki, których na początku nie dostrzegłeś, i pomyślisz o tym, jak sobie z nimi poradzić. Być może znajdziesz w nim ukryte możliwości i pomyślisz, jak je rozwinąć aby Twój pomysł był mocną "kartą przetargową" na rynku. Pamiętaj jednak, że najlepszą metodą weryfikacji strategii inwestycyjnej są testy na danych historycznych i to właśnie podczas nich można zdemaskować pułapki, jakie kryją się w naszej strategii.

Obojętnie, co dostrzeżesz w swoim początkowym pomyśle. Gwarantuję Ci, że nawet nie za miesiąc, ale już za niecały tydzień będziesz patrzył na niego zupełnie inaczej. Jeśli okaże się, że nie ma on sensu - to po prostu zapomnisz o nim, natomiast jeśli ma on "ręce i nogi" - to być może odkryłeś jakiś naprawdę dobry sposób handlowania na FX, czego Ci serdecznie życzę. Pamiętaj jednak o swoim czasowym marginesie bezpieczeństwa. Nawet jeśli już dłuższy czas prowadzisz badania nad swoim pomysłem i nagle doznajesz przebłysku geniuszu i masz ochotę krzyknąć "Eureka!", to pamiętaj, żeby dać sobie czas na jego weryfikację. 

No dobrze, ale w tym momencie ktoś, kto lubi działać, może powiedzieć, że postępując w taki sposób nie wystarczy mu życia, żeby zrealizować swój pomysł. Cóż, nikt nie mówił, że trading jest łatwy. Można nawet powiedzieć, że jest to jedna z trudniejszych profesji, jakie istnieją, wiążąca się z dużym ryzykiem finansowym i poziomem stresu. Jeśli chcesz - możesz działać od razu i wystawiać na niepotrzebne ryzyko swoje pieniądze, stosując niesprawdzone metody. Ale możesz również poświęcić czas na to, aby zweryfikować swoją teorię i "inwestować" na rachunku demonstracyjnym. Nawet jeśli stracisz, to największą konsekwencją będzie urażona duma, bo to nie były prawdziwe pieniądze. Zatem co wolisz? Przejść od razu do działania i ryzykować pieniądze czy może poświęcić czas na chłodną weryfikację swoich teorii i poszerzanie wiedzy o tradingu, aby potem niespodzianki, jakie lubi nam robić rynek, były jak najmniej bolesne?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena