Coraz częsciej słyszymy o kontrolach legalności oprogramowania, w artykule staram opisać wiele aspektów związanych z legalnym korzystaniem z oprogramowania komputerowego.

Data dodania: 2012-11-13

Wyświetleń: 2854

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Szczęśliwi posiadacze komputerów i szerokopasmowego dostępu do Internetu bardzo często nie zdają sobie sprawy z zagrożeń, jakie one niosą za sobą, zwłaszcza jeśli nie są ich jedynymi użytkownikami. Bywa przecież tak, że z komputera korzysta kilku domowników.  

W najmniej oczekiwanym momencie do drzwi naszego domu może zapukać służba mundurowa, czyli min. Żandarmeria Wojskowa, Straż Graniczna lub Służba Celna. Należy pamiętać, że niekoniecznie musi to uczynić przedstawiciel Policji czy Prokuratury. Jeszcze bardziej może nas zaskoczyć fakt, iż owi funkcjonariusze wcale nie muszą posiadać nakazu przeszukania. W celu znalezienia rzeczy, które mogą stać się dowodem w prowadzonym przez nich postępowaniu, w zupełności wystarcza  wylegitymowanie się.

Oczywiście nie można tracić zimnej krwi. Należy  poprosić funkcjonariusza, aby okazał swoją legitymację tak, żeby można z niej spisać dane osobowe,  instytucję,  którą reprezentuje, oraz uważnie przyjrzeć się jego zdjęciu. Dla pewności można również telefonicznie potwierdzić personalia funkcjonariusza i zapytać, czy rzeczywiście został wysłany do naszego domu. Jeżeli  jednak funkcjonariusz nie wylegitymuje się i  odmówi okazania dokumentów, my możemy odmówić mu wstępu do naszego mieszkania - w tym momencie jest dla nas zupełnie anonimową i obcą osobą. Trzeba również wiedzieć, że nie musimy wpuszczać do swoich domów przedstawicieli prywatnych firm, chcących dokonać przeszukania - oni nie mają do tego absolutnie żadnego prawa! 

Jeżeli czynności wstępne, czyli okazanie legitymacji, przebiegną pomyślnie i funkcjonariusze przystąpią do przeszukania, najpierw muszą nas poinformować o jego celu. Zazwyczaj na początku proszą o samodzielne oddanie podejrzanych przedmiotów. Jeśli odmówimy, wówczas przystępują do swoich czynności.

Prawem każdego obywatela jest możliwość obserwowania i przebywania w przeszukiwanych pomieszczeniach. Jeżeli nie możemy tego uczynić osobiście, możemy poprosić, by obecny był tam świadek wskazany przez nas, który będzie kontrolował również zachowanie funkcjonariuszy, tzn. przeszukanie powinno odbyć się bez uszczerbku moralnego mieszkańców, z zachowaniem kultury i umiaru, a wszelkie znalezione przedmioty zatrzymane za pokwitowaniem.

Zakładając, że przeszukanie odbyło się bez nakazu, mamy prawo w ciągu tygodnia sprawdzić, czy dana czynność została zatwierdzona. W przypadku negatywnej odpowiedzi, można zażądać zwrotu zatrzymanych rzeczy.

Chcąc uniknąć niepotrzebnych odwiedzin, wystarczy przestrzegać kilku podstawowych zasad:

- nie udostępniać masowo oprogramowania, które jest chronione prawem autorskim przez sieć;

- nie pobierać na szeroką skalę oprogramowania chronionego prawem autorskim z sieci (oczywiście, 1 czy 2 filmy Divx czy 5 plików MP3 raczej nie stanowią bezpośredniego zagrożenia);

- nie kupować oprogramowania w sklepie o podejrzanej reputacji (podejrzenie o handel nielegalnym oprogramowaniem). Jeśli to uczynimy, policja nas odwiedzi, chcąc zdobyć dowody przeciwko oskarżanemu właścicielowi sklepu, a ponieważ my też posiadamy nielegalne oprogramowanie, popadniemy w kłopoty;

- jeśli już ściągamy filmy z Internetu, róbmy to na użytek własny. Wtedy nie zostaniemy podejrzani o czerpanie korzyści z rozpowszechniania nielegalnego oprogramowania;

- wskazówką powinny też być regularnie prowadzone kontrole legalności oprogramowania zwłaszcza w firmach, wykonywane przez firmy zewnętrzne.

Wszystko to pomoże nam ochronić się przed tym, iż prędzej czy później znajdą się pod naszymi drzwiami nieproszeni goście.

Pamiętajmy - nieznajomość prawa nie chroni przed skutkami jego niestosowania.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena