Dlaczego nie warto obserwować polityki ?
Bo nie masz na nią wpływu.
Zaraz pewnie zapytasz „Jak to nie mam, przecież mam głos wyborczy i wybieram posłów do sejmu, prezydenta, senatorów”.... i masz rację! Masz głos wyborczy i wybierasz posłów, senatorów i prezydenta...ale
Wciąż nie masz wpływu na politykę.
Chodzi o to, że masz wpływ na to KTO zasiądzie w ławach parlamentu, ale nie masz wpływu na to CO ta osoba będzie tam robić (np. za jakimi ustawami będzie głosowała) – tym bardziej że tak naprawdę, to poseł na którego głosujesz przeważnie będzie uzależniał swój wybór od tego, co chce osiągnąć partia do której należy – czyli nie dość że nie masz wpływu na co ten poseł będzie głosował, to jeszcze dodatkowo sam poseł dostaje mocne sugestie jak głosować.
Jaki jest sens interesowania się czymś, na co nie masz wpływu? Przecież to ,czy namiętnie oglądasz wiadomości długimi godzinami, czy oglądasz programy w których politycy debatują i się spierają , czy oglądasz obrady sejmu i czy dyskutujesz przy wódce ze znajomymi (albo na plotkach z kolegami/koleżankami o tym, czy jest dobrze czy źle w państwie i czy tego posła powinni wywalić czy nie) ...to i tak wszystkie te czynności NIE MAJĄ WPŁYWU na to, co się tak naprawdę dzieje w tym budynku zwanym sejmem (to samo tyczy się wpływu np. na władze Twojego miasta)
Więc zastanów się przez chwilę, jaki jest sens MARNOWAĆ swój czas w życiu (które mamy tylko jedno i które bardzo szybko ucieka) na oglądanie i śledzenie czegoś, co i tak odbywa się bez naszego udziału?
Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego w ogóle interesujesz się „gorącymi wydarzeniami” ze świata polityki ? Czy zauważyłeś że tak naprawdę, to interesujesz się bardziej tym „co się pieni” w parlamencie niż tym „co się wylało” (jakie ustawy i prawa zostały wprowadzone) ?
Mogą być różne przyczyny takiego zachowania.
Po pierwsze media serwują nam głównie informacje o tym, że „się pieni” i że jest wojna między jednymi a drugimi (a czasem i trzecimi i czwartymi), zamiast informować nas o rzeczach które naprawdę mają znaczenie. Skutkuje to tym, że podświadomie zakładamy, że skoro takie informacje są nadawane w mass mediach z takim natężeniem, to znaczy że są one ważne i że trzeba się nimi interesować.
Po drugie skoro wszyscy znajomi debatują i dyskutują o polityce (chociaż większość z nich nie ma pojęcia co mówi – tylko powtarzają to co przeczytali w gazecie albo widzieli w tv – w sumie to trudno ich za to winić, bo tak naprawdę tv i gazety to jedyna ogólnie dostępna droga do informacji „z kurnika”) to głupio by Ci było, gdybyś nie miał „poglądu” na sprawę prawda?
Po trzecie jest wykreowana presja społeczna na ludzi, którzy nie interesują się „sprawami kraju” - że są gorsi, że nie są patriotami i że są głupi ... wiesz co ? Tak naprawdę to „Ci gorsi, nie patrioci którzy nie interesują się życiem polityki” nie robią tego bo... WOLĄ INTERESOWAĆ SIĘ WŁASNYM ŻYCIEM.
Czy zauważyłeś już, że przeciętny człowiek interesuje się bardziej życiem sąsiadów, kolegów, polityków i gwiazd filmowych – niż własnym życiem ? Ja też kiedyś interesowałem się polityką i sprawami państwa - bo tak zostałem wychowany, lecz w pewnym momencie mojego życia zrozumiałem, że jest ono zbyt krótkie na interesowanie się czymś, co nie jest mi pomocne i co mi nie pomoże praktycznie w osiągnięciu moich marzeń i celów ( a tym bardziej nie ma sensu interesowanie się czymś, na co nie mam wpływu!)
Prosty przykład...
Dlaczego nie interesujesz się na bieżąco (w czasie rzeczywistym) jak formują się chmury nad polską i jakie zachodzą procesy pogodotwórcze?
a) Bo nie masz na to wpływu.
b) Bo nigdy nie pomyślałeś, że można się tym interesować (bo nie powiedzieli Ci w tv, w gazecie albo w szkole)
c) Po co – przecież nie liczy się to jak to się dzieje, ważny jest tylko EFEKT - jaka będzie pogoda
d) Dowolna kombinacja powyższych.
Interesujesz się natomiast, jaka pogoda będzie np. jutro albo pojutrze prawda? I dobrze! Bo jeżeli spadnie deszcz, to możesz wziąć parasol i nie zmokniesz. Zauważ na przykładzie pogody, że nie interesujesz się procesem tworzenia – interesujesz się TYLKO EFEKTEM – to jest warte naszej uwagi, bo wpływa na nasze życie i możesz wejść w interakcję z takim efektem (np. biorąc rano parasol jeżeli ma padać po południu, albo ubierając się cieplej jeżeli ma spaść temperatura pod wieczór)
Przenosząc ten przykład na politykę ... po co masz się interesować przepychankami politycznymi...skoro tak naprawdę nie mają one żadnego znaczenia – interesuj się EFEKTAMI gry politycznej (np. jakie prawa zostały zmienione/wprowadzone, żeby móc się jak najlepiej dostosować i żeby „wycisnąć wszystko” z tego co Ci dają – to jest ważne). Zauważ, że ludzie i media skupiają 90% swojej uwagi na „przepychankach” a tylko 10% na tym co ma rzeczywisty wpływ na nasze życie.
Skoro już jesteśmy przy temacie polityki, to muszę poruszyć jeszcze jedną, bardzo ważną i interesującą kwestię (być może trochę z innej beczki, ale również bardzo ciekawą).
Czy wiesz tak naprawdę kogo wybierasz?
Powiedz mi, czy gdyby była taka sytuacja, że musiałbyś wybrać osobę która miałaby moc wydawania Ci zakazów i poleceń do których musiałbyś się stosować pod groźbą więzienia, to wolałbyś żeby to była osoba którą dobrze znasz czy totalnie obca osoba?
Osoba która dobrze znasz prawda?
A gdybym KAZAŁ Ci wybrać obcą osobę, protestował byś ? Myślę że tak.
A czy nie zauważyłeś nigdy, że gdy zaznaczasz krzyżyk koło imienia i nazwiska polityka na liście wyborczej, to wybierasz właśnie taką – obcą osobę ? Ten wybrany przez Ciebie polityk, będzie miał moc tworzenia praw, tworzenia zakazów i nakazów, do których będziesz musiał się stosować pod groźbą kary więzienia. Czy znasz tak naprawdę tego człowieka?
Na pewno miałeś albo masz znajomego/przyjaciela/kogoś z rodziny, kogo myślałeś że bardzo dobrze znasz, a potem ta osoba „wycięła Ci numer”... to skoro osoba którą przecież dobrze znałeś (często długie lata znajomości i wiele doświadczeń razem przeżytych) mogła wyciąć Ci numer, to jak bardzo ryzykujesz wybierając polityka którego znasz z plakatu albo ze spotu reklamowego, który będzie miał nad Tobą taką moc?
Spójrz teraz przez ten pryzmat na Twoich znajomych i otoczenie... kłócą się, dyskutują i czasem mało się nie pobiją o swoje poglądy polityczne i o polityka czy kandydata na prezydenta którego wybrali... a tymczasem NAWET NIE ZNAJĄ TEJ OSOBY...
Znają go np. z reklamy, z rekomendacji innego polityka którego też tak naprawdę nie znają, z rekomendacji swojego znajomego który też go nie zna, albo z programu politycznego którego ten poseł czy partia wcale nie musi wykonać. Zauważ że potem, z momentem kiedy taki poseł zostaje wybrany do sejmu, społeczeństwo NIE MA MOŻLIWOŚCI kontrolowania go... a przecież wybieranie polityków reprezentujących nas jest oznaką KONTROLI nad tym co się dzieje w naszym życiu...to się pytam dlaczego po wybraniu polityka nie mam nad nim kontroli ? Dlaczego jeżeli zrobi coś wbrew temu co mi obiecał kiedy go wybierałem, to nie mogę go odwołać?
Uważam, że społeczeństwo (każdy obywatel) powinno mieć bezpośredni głos np. przy głosowaniu nad ważnymi prawami/ustawami, a przynajmniej każdy obywatel powinien mieć możliwość zagłosowania w kwestii odwołania konkretnego polityka W TRAKCIE trwania jego kadencji.
Zbudowanie takiego systemu w dzisiejszych czasach – w dobie internetu mogłoby być proste. W momencie gdy to teraz piszę, myślę że chociaż nie znam się na polityce i nie mam zamiaru się na niej znać, to pomyślę nad koncepcyjnym modelem jak mógłby wyglądać i funkcjonować taki system:
Po wybraniu polityków w normalnych wyborach, każdy obywatel mógłby głosować przez internet w kwestii zatwierdzenia lub odrzucenia praw moralnie dyskusyjnych (np. ustawa antyaborcyjna, legalizacja marihuany, opodatkowanie kościoła itp. - nie rozumiem jak może być tak, że w Polsce wciąż wiara chrześcijańska i kościół katolicki tak bardzo wpływa na prawo – dla ciekawostki - sam zostałem wychowany w chrześcijańskiej rodzinie) i dodatkowo żeby każdy obywatel miał możliwość zagłosowanie za ODWOŁANIEM konkretnego polityka, który np. okłamał wyborców i robi coś innego niż obiecał, albo który ośmiesza państwo w personalnej ocenie obywateli itp. (kojarzy mi się przykład polityka (tu wiadomo o kogo chodzi) który nakazał wprowadzanie mundurków w szkołach... krew mnie zalała z zażenowania – jaki to miało cel? Polepszenie nauki ? Zmniejszenie różnic między uczniami? Jakich, wizualnych ? ... a najgorsze, że tak jak ja, tak też i inne osoby nie mogły nic zrobić przeciw wprowadzaniu takich praw i przeciw działalności takich polityków.
W tym pomyśle chodzi o to, żeby w kwestiach moralnych i poglądowych, była „prawdziwa” demokracja – każdy oddaje głos i prawo jest rzeczywiście takie jak chce społeczeństwo a nie jak chce większość jakiejś partii politycznej. Innymi słowy zastosowanie internetu umożliwiłoby organizowanie referendów w ciągu kilku godzin – przecież demokracja pośrednia jaką teraz mamy została stworzona tylko ze względów ułatwiających procedury głosowania (kłopotliwym byłoby zbieranie całej ludności kraju codziennie w jednym miejscu by głosowali prawda? – dzisiaj w dobie internetu i komputerów znów można powrócić do demokracji bezpośredniej – każdy mógłby głosować i skończyłoby się wreszcie bierne czekanie na to co ustalą Ci na „stołkach”.
Podsumowując, w niedługim czasie zastanowię się nad stworzeniem takiego modelu demokracji bezpośredniej w ważnych kwestiach – która byłaby obsługiwana przez internet i którą można by zaimplementować do współczesnej demokracji pośredniej.
Zachęcam i Ciebie do stworzenia takiego koncepcyjnego modelu – wejdź na moją stronę www.DrugaDroga.com i wyślij go do mnie, a opublikuję go jeżeli będzie dobry.
Podsumowując wątek tego artykułu/postu (ignorując ostatnią część która odbiega od tematu):
Nie ma sensu interesować się i śledzić „polityki”, ponieważ nie mamy na nią wpływu – po co tracić na to swój cenny czas. Warto interesować się EFEKTAMI „polityki” a nie samym mechanizmem.
PS. Dla nieinteligentnych ludzi którzy nie czytają ze zrozumieniem – nie wzywam i nie nakłaniam do bojkotowania wyborów – osobiście biorę aktywnie udział w wyborach, aczkolwiek jestem świadom tego, że wybieram ludzi których nie znam i po których nie wiem czego się spodziewać. Z dwojga złego – wybrać kogoś kogo nie znam lub nie wybrać nikogo – wolę wybrać. Wstyd mi to pisać, ale „ktoś musi rządzić” - fakt że muszę napisać to zdanie uznaję za porażkę dzisiejszego systemu demokracji.
Naświetlam problem i szukam rozwiązania, wierzę że razem możemy coś osiągnąć i jestem przekonany, że jeżeli powstanie tutaj projekt systemu demokracji bezpośredniej obsługiwany np. przez internet który można by zaimplementować do obecnego ustroju, to JEST MOŻLIWE UŻYĆ GO W PRAKTYCE, dlatego zapraszam do przysyłania do mnie pomysłów i projektów – stwórzmy coś razem.
Na pewno tak jak ja chciałbyś mieć wpływ i kontrolę nad tym co się tam dzieje w parlamencie – w końcu ważą się tam losy i reguły życia każdego z nas.
www.DrugaDroga.com
Rozwój Osobisty I Filozofia Tylko Dla Inteligentnych
Prawa Autorskie: Artykuł Jest Własnością Intelektualną Autora. Możesz udostępniać i powielać ten artykuł TYLKO jeżeli:
1) Powielasz artykuł w NIEZMIENIONEJ formie
2) Zakaz używania moich tekstów do celów komercyjnych
3) Umieścisz następujące informacje o autorze tego artykulu na początku i na końcu tekstu:a
Autorem tego artykułu jest:
www.DrugaDroga.com - Rozwój Osobisty I Filozofia Tylko Dla Inteligentnych (link musi być klikalny i aktywny)
Bardzo chętnie dzielę się wiedzą i dlatego zezwalam na przekazywanie tego artykułu dalej, ale tylko z uwzględnieniem powyższych warunków -wystarczy że umieścisz adnotację o autorze i link zwrotny . Wszelkie oznaki łamania powyższych zasad będzie skutkowało wyciąganiem konsekwencji prawnych od osób które je łamią - zastanów się dwa razy czy stać Cię na to żeby płacić duże grzywny za kradzież wartości intelektualnej albo na siedzenie w ciasnej celi za taką głupotę.