Tak naprawdę to, w jaki sposób zapamiętamy prezent, a także całą uroczystość, bez względu na to czy będzie to wesele, czy urodziny, zależy w głównej mierze od towarzyszących nam emocji. To ich intensywność staje się dla naszej psychiki wyznacznikiem istotności wydarzenia. Za to wszystko odpowiadają ścisłe procesy chemiczne, jednak dla nas istotna jest warstwa wynikowa. Nawet najlepszy prezent nie zostanie dobrze zapamiętany, jeśli nie będziemy gotowi do jego zapamiętania. Przykład: dostajemy na urodziny wymarzony prezent, na który czekaliśmy od lat. Niestety, tak się akurat składa, że w pracy mamy poważne problemy, chodzimy cały czas w stanie najwyższego napięcia, gotowi wybuchnąć o byle co. Czy w takich warunkach prezent będzie nas cieszył? Zapewne, ale czy będziemy mogli powiedzieć, że jest to pełnia szczęścia? Raczej nie. Mniej więcej o to właśnie chodzi- jeśli przyjmowaniu prezentu towarzyszą negatywne emocje, prezent nie zostanie nam w pamięci, a już na pewno wspomnienia nie będą żywe.
Czy wartość prezentu ma więc jakiekolwiek znaczenie? To kwestia bardzo indywidualna. Większość z nas twierdzi, że nie zwraca uwagi na wartość prezentu, jednak podświadomie wiele osób i tak ją kalkuluje. Spodziewamy się większych prezentów od rodziny czy przyjaciół, a nieco mniejszych od dalszych znajomych czy kolegów z pracy. Zgoda, niechętnie się do tego przyznajemy, to w końcu takie nieeleganckie... Niestety, psychika wciąż jest bardziej biologiczna, niż byśmy sobie tego czasem życzyli. I w całym tym zamieszaniu nie należy doszukiwać się wielkiej wady, bo to tylko pozostałość ewolucyjna. Ponieważ jednak cały czas żyjemy z ludźmi, musimy starać się wypracowywać w sobie takie zachowania, które potwierdzą nasze człowieczeństwo. Jednym z nich jest umiejętność cieszenia się każdym prezentem, nawet tym, który, co tu dużo mówić, wypada nieco poniżej naszych oczekiwań.