W zasadzie to transport w wojsku był od samego początku istnienia armii. Jest on tak nierozerwalnie związany z wojskiem i konfliktami zbrojnymi, że ośmielam się postawić tezę, że to transport, czy raczej szerzej mówiąc: logistyka wygrywa wojny. Postawiłem tę śmiałą tezę, teraz czas ją udowodnić.

Data dodania: 2012-05-22

Wyświetleń: 1550

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Jeżeli spojrzymy na historię ludzkości, to jest ona pisana dwoma śladami: śladem konfliktów militarnych, wielkich bitew, kampanii, wodzów  oraz historią rozwoju gospodarczego, który z kolei pisany jest historią transportu. Tą drugą tezę już dowodziłem w innych moich artykułach, teraz czas rozważyć tę o znaczeniu transportu dla rozstrzygania bitew.  Najprościej dokonać chyba krótkiego przeglądu historycznego. Zacznijmy od starożytnej Grecji. Któż z nas nie zna bitwy pod Termopilami. A czy zastanowiliście się, że znaczenie tej bitwy nie wynika z bezdyskusyjnego męstwa Spartan, ale z faktu, że Grecy podjęli udaną próbę opóźnienia transportu wojsk do Centralnej Grecji? To było zaś wstępem do zwycięskiej Salaminy.

Ale przejdźmy trochę bliżej, jest rok 1410. Wojska Jagiełły ciągną w kierunku Grunwaldu, ale na drodze armii staje przeszkoda, a jakże transportowa - Wisła. Czy Krzyżacy  będą mieli więcej czasu na przygotowanie pułapki na wojska polsko-litewsko-ruskie? Nie, Jagiełło buduje przeprawę "pontonową", dociera do wroga na czas. Zwycięża! On czy skuteczny transport?

Inna epoka, inne armie. Jest rok 1812 i Napoleon wypowiada Rosji wojnę. Prze do przodu niepowstrzymanie i już wkrótce staje u wrót spalonej Moskwy. Wydaje się, że nic nie powstrzyma już Bonapartego. Nic? A tak, zapomniał wielki wódz o transporcie. Wielka armia potrzebuje wielkiego zaopatrzenia, a ładunki z Francji nie potrafią dotrzeć przez bezkresne rosyjskie stepy, do tego zasypane śniegiem. To transport jest zwycięzcą.

Nie rozwodząc się specjalnie, można powiedzieć, że te same skutki , a jakże i przyczyny miała klęska planu Barbarossa. To już XX wiek i druga wojna światowa.  Zresztą akurat ten konflikt, przez swój globalny charakter chyba w największym stopniu wykazał w praktyce, że wszystko zależy od transportu. Weźmy chociażby historię bitwy o Atlantyk (tak, tak, ładunki dla wielkiej Brytanii - paliwo, żywność, broń). Czy którykolwiek z ważniejszych epizodów tej wojny.

W dzisiejszych czasach oczywiście nie tylko nic się nie zmieniło, ale wręcz przeciwnie - pogłębiła się zależność armii od transportu. Mogę dużo pisać, ale wystarczy sobie uświadomić, że w czasie II wojny światowej jedna salwa dywizji piechoty ważyła 15 ton. W chwili obecnej znacznie przekracza 100 ton. Czy trzeba dodawać, że to transport rządzi?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena