Na bogato. Tak ślubują sobie Ukraińcy. Bo wstępowanie w związek małżeński jest wydarzeniem ważnym, hucznym i należycie przemyślanym. Nim ono nastąpi trzeba się dobrze naradzić, przeliczyć pieniądze i dokonać wielu istotnych wyborów.

Data dodania: 2011-12-12

Wyświetleń: 2163

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kościół musi być piękny, skąpany w złocie, przystrojony kwiatami i ikonami. Młodzi długo szukają właściwego miejsca, bo ceremonia zawierana w małych, wiejskich kapliczkach już dawno przestała być modna. Jednak współcześni narzeczeni, choć czerpiący garściami ze światowych nowinek ślubno-weselnych, chcą też żyć w zgodzie z narodowymi obrzędami. Stąd, po hucznym wieczorze panieńskim i kawalerskim, przychodzi moment na wzruszające błogosławieństwo (blahsovenya) od rodziców.

Po nim, przyszli małżonkowie przyjeżdżają do świątyni, by osobiście i razem witać wszystkich gości. Ta jedność pary podkreślana jest na każdym kroku - przecież odtąd zakochani połączeni będą wspólną równą pracą na rzecz związku i nowopowstałej rodziny.

Obrączki. Zakłada się je jeszcze przed rozpoczęcie mszy, gdy tylko kapłan usłyszy potwierdzenie, że obydwoje oblubieńcy z własnej woli chcą przyjąć małżeński sakrament. Na drodze do ołtarza parze towarzyszą świadkowie zwani starosties. Narzeczeni niosą, zamiast kwiatów, obrazki z wizerunkami Marii Panny i Jezusa Chrystusa, których mają zawsze naśladować.

Msza trwa około godziny – ksiądz sam śpiewa różne zawołania i ceremonialne utwory, a goście odpowiadają (również śpiewem) na jego wezwania. To forma radosnej modlitwy. Bukiet kwiatów, uprzednio położony na kościelnej ławce, panna młoda składa pod obrazem Maryi, chwilę też się tam modli i odprowadzana przez księdza, dołącza do oczekującego na nią wybranka serca. Wówczas zaczyna się koronacja, a więc założenie nowożeńcom wieńców z zielonego mirtu, symbolizującego miłość i płodność. Po błogosławieństwu, para okrąża trzykrotnie ołtarz – ma już wtedy, związane stułą, dłonie. To pierwsze wspólne kroki żony i męża. Mają być one skierowane w stronę wiary oraz zgody.

Wychodząc ze świątyni, młodzi są „wygwizdani” radośnie przez gości, przyjmują gratulacje i prezenty, po czym prowadzą swych bliskich na przyjęcie weselne. To rozpoczyna się szampanem, toastem świadków i rozdaniem pierwszych koktajli. Zabawa, konkursy, tańce – wszystko wygląda podobnie jak w tradycji polskiej. I tylko zamiast tortu, o północy, podaje się pięknie zdobiony bochen chleba, zwany korovai. Na nim ustawia się figurki białych gołąbków. Przez całą noc nie brak jedzenia oraz napojów. Jak również świetnego humoru.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena