Bez różnicy, czy dotąd piastowali status singla, mają za sobą różne doświadczenia z bycia w związku, owdowieli, rozwiedli się lub przez te kilkadziesiąt długich lat wytrwale szukali drugiej połówki. Teraz się odnaleźli i oto zapraszają swych najbliższych na uroczysty moment składania przysięgi.
Czy dobędzie się to w kościele, w urzędzie stanu cywilnego czy może w malowniczej altanie, w ogrodzie, na pewno nowożeńców ucieszą wszystkie upominki, które złożymy na ich ręce. W dowód miłości, sympatii oraz po to, by wyrazić swą radość z tak ważnego wydarzenia.
Na ogół kupuje się różne alkohole – w myśl zasady, że nowo poślubionym małżonkom butelka dobrego trunku zawsze się przyda, by świętować kolejne rocznice swego związku. Z kupnem wódki lepiej nie ryzykować – nie każdy darzy ją sympatią, a i wiek obdarowanych osób powinniśmy mieć na uwadze. Sprawdzają się wina, wytworne likiery bądź klasyczna whisky ballantines. Czasami, jeśli dobrze znamy upodobania bohaterów całego zajścia, warto zainwestować w zagraniczny, renomowany koniak lub rzadki gin. Na pewno wzbogaci domowy barek „młodej pary”.
Członkowie rodziny, często bywający w mieszkaniu narzeczonych, wiedzą, jaki styl reprezentują gospodarze. I nie uszczęśliwią zakochanych pstrokatą makatką czy kolekcją encyklopedii medycznej, paczką ziół poprawiających witalność albo porożem na ścianę. Ciekawa książka, przewodnik po kraju, który para nowożeńców zamierza zwiedzić w podróży poślubnej, zabawne kubeczki ze zdjęciami z wcześniejszych wypraw, a także słodkości, kwiaty czy po prostu pieniądze w kopercie należą do standardów prezentowych.
Czasami, dojrzałość życiowa małżonków skłania ich do zrobienia przedślubnej listy wymarzonych darów. Mogą się tam znaleźć bilety na ulubiony spektakl, całoroczne karnety na basen, masażery, albumy o sztuce, a nawet bardzo praktyczne podarki – jednakowe szlafroki, komplety obrusów, ekspres do kawy czy nowy, ultra cichy odkurzacz. Wszystko po to, by w momencie otwierania paczki z prezentem, para nie doznała szoku lub wielkiego rozczarowania. Choć – jak powtarzają młodzi-nie młodzi poślubieni: „Tyle już za nami zdarzeń, przetrwanych chwil i doznanych wrażeń, że nic nas nie może tak zaskoczyć jak miłość, która się właśnie zdarzyła. W jesieni życia, u progu starości, a wszak silna, jakby dotknęła nastolatków…” Prezenty wręczane tak szczęśliwym ludziom są dopełnieniem wyczekiwanego momentu zaślubin. Nie jego sensem.