Odpowiedź wydaje się oczywista. Wystarczy spojrzeć na rozsiane po polskich wsiach drewniane domy, które pamiętają jeszcze początek poprzedniego stulecia, aby z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że cegła wcale nie jest konieczna. Ktoś mógłby zakwestionować kondycję tych budynków, a nawet wysnuć wniosek, że po latach eksploatacji znacznie osłabła. Rozwiewając wątpliwości, trzeba jednak przyznać, że mimo częstego braku odpowiedniej, choćby podstawowej konserwacji, obecne w polskim krajobrazie, domy drewniane mają się w najlepszym porządku i mimo obaw nie zostały pożarte przez korniki.
Biorąc pod uwagę najnowsze zdobycze techniki i ich powszechne zastosowanie w budownictwie można pokusić się o stwierdzenie, że problem impregnacji domów drewnianych (znanych również jako domy z bali lub domy konstrukcyjne) odchodzi powoli do lamusa. Zastosowanie odpowiednich preparatów pozwala bowiem nie tylko na uodpornienie materiału na działanie szkodników, ale w znacznej mierze poprawia także odporność na działanie płomieni. Mówiąc prościej, domy z bali mimo starzenia się wcale nie są tak łatwopalne, jak mogłoby się wydawać.
Jeśli nie przemawia do nas estetyka przytulnego, drewnianego wnętrza, wystarczy zdecydować się na położenie regipsów lub tynków. Pozwoli to nie tylko pozbyć się natrętnego widoku instalacji, ale również pomoże nadać domowi nowoczesny wygląd i ułatwić jego izolację.
Czy warto zatem decydować się na budowę takiego domu? Jeśli sam powrót do tradycji budowania domów z bali do nas nie przemawia, jeśli nie przekonują nas skuteczne systemy zabezpieczeń i dociepleń, zawsze pozostaje jeszcze argument finansowy. Trzeba bowiem pamiętać, że domy konstrukcyjne są znacznie tańsze od tych budowanych najpopularniejszymi metodami. Czy to jednak oznacza, że domy z bali są domami idealnymi? Wcale nie. Rzeczywiście są mniej odporne na upływ czasu, a ich konstrukcja wątlejsza od domów murowanych. Czy jednak naprawdę zależy nam na budynku, który w swej niezmienionej formie przetrwa kolejne dwieście lat?