Stało się! Studia skończone, praca znaleziona, obrączka na palcu i tylko gromadki dzieci brak. Tylko tyle? Gdzie zatem z tą gromadką się podziać? Wystarczy spojrzeć na wychodzące z przedpokoju kolejne pary butów szanownej małżonki, żeby stwierdzić, że czas najwyższy na przeprowadzkę.

Data dodania: 2011-11-15

Wyświetleń: 1525

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Mieszkając w dużym, tłocznym mieście każdy zdaje sobie sprawę z faktu, jak trudno o spokojny kąt. Lata studiów przyzwyczaiły mnie do wynajmowania stancji lub studenckiego mieszkania, ale w końcu nadchodzi czas, aby wyprowadzić się "na swoje". Niestety, tutaj zaczynają się schody. Mimo że oboje z żoną zarabiamy niemało, mimo że co miesiąc płacimy za wynajem kwotę przewyższającą ratę kredytu, to jednak nikt nam nie zagwarantuje, że jeśli zdecydujemy się na zakup mieszkania, bank łaskawie zgodzi się udzielić nam pożyczkę.

No właśnie - mieszkanie, czy dom? Wybór jest rzeczywiście bardzo trudny. W kalkulacjach trzeba przede wszystkim uwzględnić różnicę między cenami mieszkań w dużym mieście, a kosztami działki i budowy domu poza jego granicami. Okazuje się, że właściwie wychodzi na jedno, z tym jednak, że wyberając przedmieścia lub obszary wiejskie, za tę samą cenę zyskujemy znacznie więcej powierzchni.

Oczywiście życie pod dużym miastem generuje dodatkowe koszty. Wystarczy pomyśleć choćby o ilości benzyny spalanej codziennie w trakcie dojazdu do pracy, dowożenia dzieci do szkoły itd. Gdzie zatem szukać oszczędności? Wydawać by się mogło, że przede wszystkim w cenie ziemi, ale okazuje się, że nie tylko. Coraz większą popularnością i póki co ciągle znośnymi cenami "cieszą się" domy drewniane - domy z bali, bo tak też można je nazywać maję tę zaletę, że budowa ich nie zajmuje tyle, co tradycyjnego budynku. Najnowsze metody impregnacji drewna sprawiają, że domy konstrukcyjne są nadzwyczaj odporne na ogień. Ponadto okazuje się, że możliwość położenia tynków lub zainstalowania płyt regipsowych nie skazuje nas na mieszkanie w "domku myśliwskim" z wyłażącą zewsząd instalacją.

 

Czytaj też:

Jak mieszkali nasi przodkowie cz. 4

Jak mieszkali nasi przodkowie cz. 3

Jak mieszkali nasi przodkowie cz. 2

Jak mieszkali nasi przodkowie cz. 1

Licencja: Creative Commons
0 Ocena