Bo internauci zwracają uwagę na trafność wyniku z ich zapytaniami. Istotna jest też moda. NP. Onet od czasu odejścia p. Kluski schodził z dobrej drogi, a ludziska, owczym pędem dalej jej używali. Prawdziwym gwoździem do trumny jest ostatnie kierownictwo, które postawiło sobie chyba za cel nic nie inwestować,...

Data dodania: 2007-09-11

Wyświetleń: 3670

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Bo internauci zwracają uwagę na trafność wyniku z ich zapytaniami. Istob">tna jest też moda. NP. Onet od czasu odejścia p. Kluski schodził z dobrej drogi, a ludziska, owczym pędem dalej jej używali. Prawdziwym gwoździem do trumny jest ostatnie kierownictwo, które postawiło sobie chyba za cel nic nie inwestować, a wycisnąć co się da i dopóki się da. I efekty są, a jakże. Wśród braci pozycjonerów panuje opinia o wielkiej roli w pozycji strony od...pani Halinki. Tak ma na imię osoba odpowiedzialna za kontakty z internautami. Wg osób ze znaczącego w tej branży forum, pozycja strony zależy czy wykupi się u nich boxy reklamowe. Oczywiście oficjalnie firma zarzeka się, że to nieprawda. Czytelnicy podpierają się wynikami swoich badań, a ktoś kogo podstawą bytu jest pozycjonowanie stron">, zawsze je musi wykonywać, jeżeli chce mieć dobre wyniki. Trochę inaczej jest w przypadku WP i Netsprinta. Tam widocznie nie mogą dopracować się odpowiednich algorytmów, choć w ostatnich dniach coś się dzieje. Oby na lepsze. Odwrotnie niż, gugielek, który zaczyna coraz bardziej się dąsać na pozycjonujących strony, a ostatnio - to już zakrawa na kpinę - na webmasterów. Ogłosił akcję "kabelek", prosząc o zgłaszanie wszystkiego co jest niezgodne z "polityką Google". Zasady ich w niektórych miejscach są tak enigmatyczne, że właściwie każdą stronę można wywalić z ich indeksu za nie przestrzeganie (i tu słowo wytrych). Nie chciałbym być złym prorokiem, ale ludziska nie lubią być traktowani per noga. Chór wściekłości podnosi się na zagranicznych forach, choć na naszych też jest niezła krytyka. Ja sam coraz częściej korzystam z live.com, na razie (choć ze stajni Bila G.) funkcjonuje nawet, nawet. Przy tym pusty śmiech mnie ogarnia, ja, krytyk wszystkiego co z MS, propaguję ich dzieło. Pewnie dobre to będzie do czasu wykoszenia konkurencji, A, że środkami finansowymi dysponują ogromnymi, a Google strzela sobie do własnej bramki walka będzie ciekawa. Mam nadzieję, że zwycięzcami będą internauci.
Licencja: Creative Commons
0 Ocena