Na pewno byłeś kiedykolwiek w takim typowym klubie z muzyką klubową/house/techno, jeśli nie z pewnością wiesz jak to wygląda. Otóż wszyscy bawią się ze sobą. Niestety zauważyłem bardzo istotny problem, który coraz bardziej pogłębia. Do klubu przychodzi się, żeby poszaleć, poznać płeć przeciwną. Tutaj podtekst jest jasny, mimo iż kobiety doskonale wiedzą, że jedynym powodem dla którego faceci tam przychodzą jest poznanie kobiety i zaciągnięcie jej do łóżka.
Podryw jest prosty, bo nie trzeba żadnych sztuczek, zaś kobiety, które najczęściej są po alkoholu są po prostu łatwe do zdobycia. A mimo to najseksowniejsze kobiety bardzo często bawią się same bądź z koleżankami. Kobiety w czasie tańca rozglądają się na wszystkie strony, uśmiechają się do facetów, robią zalotne miny, kręcą bioderkami, często odprawiają „tańce godowe” jak ktoś to ładnie określił. Niestety bardzo często na próżno.
Zauważyłem, że większość facetów boi się podejść. Kiedy kobieta tańczy z koleżanką nie wstydźmy się podejść do niej, ona to robi bo w tej chwili nie ma innej opcji, a przyszła się przecież tutaj bawić, nie będzie stać pod ścianą jak wiele facetów z kuflem piwa kiwających głową i podziwiających sexy ciała. w tego typu klubach nie spotkałem się jeszcze nigdy z agresywna sytuacja ze strony kobiety, wręcz przeciwnie wszystkie są uśmiechnięte bo doskonale znają zasady gry.
Wiele kobiet tańczy samych, po pewnym czasie z zażenowaną miną wychodzą z klubu, bo nie udało im się poderwać faceta. Ich samoocena spada bo myślą, że to całkowicie ich wina. Uczmy się uwodzenia! Dajmy kobietom energię. Uwodzenie to w znacznej części dawanie niż branie.
Zamiast unieszczęśliwiać kobiety poprzez stanie w koncie włączmy się aktywnie w swoisty proces. Jesteśmy rasą dominującą, a podejście to pierwszy sprawdzian naszych umiejętności. Kobiety podziwiają już same podejście do nich. Do boju!