Założenie rodziny przez oficera Wojska Polskiego w dwudziestoleciu międzywojennym było czasochłonne i nad wyraz kłopotliwe dla obu stron przyszłego związku.

Data dodania: 2011-08-20

Wyświetleń: 2892

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

     Przepisy Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 1 kwietnia 1932 r. o małżeństwach oficerów (Dz. U. Nr 29 poz. 295) wymagały kategorycznie uzyskania zezwolenia wydanego przez dowódcę odpowiedniego dla stopnia wojskowego kandydata.

     Wnoszący wniosek o zezwolenie winien był mieć ukończone 24 lata oraz posiadać stopień oficerski przez co najmniej pięć lat. W przypadku oficerów młodszych (od podporucznika do kapitana, a w przypadku kawalerii – do rotmistrza) warunkiem był także udokumentowany i należycie zabezpieczony dochód zwiększający uposażenie do poborów należnych co najmniej samotnemu majorowi (komandorowi podporucznikowi w Marynarce Wojennej). W praktyce oznaczało to posiadanie depozytu zapewniającego comiesięczne dochody uzupełniające pobory lub weksel żyrowany przez osobę godną zaufania w kręgach wojskowych. Podejmowanie pracy cywilnej w przypadku oficerów młodszych było praktycznie niemożliwe.

     O zgodę na zawarcie związku małżeńskiego starać się musieli nie tylko oficerowie w czynnej służbie, lecz także w stanie nieczynnym oraz inwalidzi wojskowi pozostający w zakładach utrzymywanych przez Państwo. Oficerowie będący słuchaczami szkół i kursów wojskowych nie mogli w ogóle takich zezwoleń otrzymać.

      To były wymagania konkretne. Natomiast wymagania Wojska Polskiego wobec kandydatki na Panią Oficerową były nad wyraz enigmatyczne. Narzeczona winna cieszyć się nieposzlakowaną opinią oraz poziomem umysłowym i towarzyskim odpowiadającym stanowisku (sic !) żony oficera.

      Warto zaznaczyć, iż jeżeli warunki wiekowe, stażowe oraz majątkowe stawiane samym oficerom mogły być w niektórych, uzasadnionych przypadkach, pominięte decyzją Ministra Spraw Wojskowych, o tyle wymagania wobec Panien były kategoryczne.

     W raporcie wnioskującym wydanie zezwolenia na zawarcie małżeństwa należało opisać sytuację rodzinną Narzeczonej, jej wykształcenie i ewentualnie zajęcie zawodowe. Informacje o zamiarze zawarcia małżeństwa, a zwłaszcza dane dotyczące Narzeczonej dowódca jednostki przedstawiał podległemu sobie korpusowi oficerskiemu, żądając przy tym zgłoszenia do swej wyłącznie wiadomości ewentualnych zastrzeżeń co do trafności wyboru kolegi oficera.

     Rozporządzenie wyznaczało dowódcy trzymiesięczny okres na zbadanie przy pomocy odpowiednich organów wojskowych, a nawet w ostateczności urzędów cywilnych, czy zachodzą jakiekolwiek przeszkody dla wydania wnioskowanego zezwolenia. Po tym dość długim czasie dowódca musiał sporządzić raport należycie uzasadniający wydanie pozytywnej lub negatywnej decyzji.

      Aby dyscyplinie wojskowej stało się zadość od negatywnej decyzji przełożonego przepisy nie przewidywały odwołania. Co więcej, wnioskodawca nie był informowany o przyczynach odmowy wydania zezwolenia, chyba że przyczyny te dotyczyły samego oficera, czyli jeżeli nie miał on 24 lat ukończonych, pięcioletniego stażu oficerskiego lub gdy nie udokumentował on wystarczająco źródła dodatkowych przychodów kapitałowych.

     Uzyskane w trakcie dochodzenia informacje o ukrytych wadach Kandydatki pozostawały ukryte przed Wnioskodawcą. Podobnie czyniono z opiniami innych oficerów poinformowanych o zamiarach matrymonialnych Kolegi.

     Formalności oraz tryb wydawania zezwoleń na małżeństwo oficerom nie uległy istotnym zmianom także w latach następnych, gdy zagadnienia te regulowały przepisy Dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 marca 1937 r. o służbie wojskowej oficerów (Dz. U. Nr 20 poz. 128), które z kolei dotrwały aż do roku 1948.

      Warto dodać, iż w przypadku zawierania małżeństw przez podoficerów oraz szeregowców Wojska Polskiego także nie brakowało korowodów formalnych, z dostarczaniem dowódcy świadectwa moralności narzeczonej na czele.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena