Pani Dorota wspomina tam o kilku ważnych – z punktu widzenia e-marketingu prawniczego – elementach, usprawniających działalność firm prawniczych. Między innymi pisze ona:
Na rynku wygrywają te kancelarie, w których wydatków pozwalających lepiej poznać potrzeby i oczekiwania klientów nie uważa się za brzemię obciążające budżet.
To jest prawda stara jak świat: aby coś sprzedać, trzeba najpierw wiedzieć, co się sprzeda, a więc - na co jest popyt. Wiele firm nie prowadzi badania rynku i zanim się dowiedzą, że na ich produkt nie ma chętnych nabywców, produkują masę zbędnych towarów. Natomiast powinno być odwrotnie, czyli najpierw badamy, jakie są braki na rynku a potem owe braki uzupełniamy.
I dotyczy to również firm prawniczych: sprzedać można tę wiedzę, na którą jest popyt; wyspecjalizować należy się w tej dziedzinie, w której są potrzeby na usługi prawne (nie zawsze uświadomione).
Czy zatem za pomocą narzędzi e-marketingowych można zbadać rynek na tyle, aby dostrzec potrzebę u potencjalnych klientów?
Oczywiście, że tak!
Jak to się odbywa?
To bardzo proste!
Na stronie internetowej (najlepiej w blogu) wstawiasz "okno" na zadanie Tobie pytania przez odwiedzających. Wpisując swoje pytanie klienci dają Ci jednocześnie znać, gdzie w systemie prawa jest największe zapotrzebowanie na usługi prawnicze.
Jeżeli prowadzisz blog prawniczy, to masz jeszcze większe możliwości, gdyż możesz w prosty sposób analizować treść komentarzy, a także statystyki tego bloga.
W pierwszym przypadku goście bloga wprost piszą, jakie mają problemy prawne. Natomiast w drugim, analiza najczęściej czytanych artykułów, a także poszukiwanych w wyszukiwarkach haseł, które prowadzą do Twojego bloga, może dać jasny obraz tego, jaka informacja jest najczęściej poszukiwana przez Twoich potencjalnych klientów. W ten sposób wyraźnie dają oni do zrozumienia, jaka jest potrzeba na rynku usług prawnych.
Z mojego doświadczenia.
Dzięki zostawionym w moim blogu podatkowym komentarzom dowiedziałem się, że problemem jest - nie wdając się w szczegóły - obowiązkowy zwrot podatku otrzymanego z zagranicy, na tle przepisów o abolicji podatkowej. Wg pokrzywdzonych podatników (co potwierdziła analiza) była to dyskryminacja jednej grupy podatników w stosunku do innej, znajdującej się w tej samej sytuacji prawnopodatkowej.
Sam tego niekorzystnego stanu prawnego bym pewnie nie odkrył, a nawet jeżeli bym to zrobił, to i tak nie wiedziałbym, jak wielka jest skala tego problemu. Problem ten nie był znany także innym osobom, profesjonalnie zajmującym się podatkami.
Efektem tej wiedzy było kilka wywiadów dla Gazety Prawnej, a także interwencja RPO, co jednocześnie wzmocniło mój wizerunek eksperta w zakresie międzynarodowego prawa podatkowego.
A więc warto badać rynek i dzisiejszy e-marketing prawniczy daje nam do tego celu proste i skuteczne narzędzia, które każdy może wykorzystać dla rozwoju własnej kancelarii prawnej.