Diety na ogół przeznaczone są dla osób dorosłych. Co zrobić, kiedy nastolatka upiera się, aby przejść na dietę, np. dietę białkową? Czy kategorycznie zabronić, czy jednak zgodzić się na odchudzanie?

Data dodania: 2011-08-04

Wyświetleń: 5905

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

nastolatka na diecie białkowejCzas wchodzenia w dorosłość nie jest łatwy. Rodzicom nie raz wydaje się, że życie ich nastoletniej córki jest pozbawione trosk, tymczasem ona sama nieustannie zmaga się z problemami, które dźwiga z największym trudem. Jednym z nich jest ten, który wiąże się z atrakcyjnym wyglądem i z całą pewnością nie jest to problem błahy.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że rodzic niewiele może tu poradzić. W życiu nastolatki kwestie związane z atrakcyjnością fizyczną zajmują bardzo ważne miejsce. Umniejszanie znaczenia problemów z utrzymaniem wagi albo cellulitem na pewno nie pomoże w procesie budowania modelowych relacji z nastolatkiem, znacznie bardziej efektywne okaże się więc wspólne poszukiwanie rozwiązania problemu.

Interesującą propozycją wydaje się w tym kontekście dieta białkowa, o której można dziś usłyszeć w radio i telewizji, a także przeczytać w każdym magazynie kobiecym. Dieta ta chwalona jest za niezwykłą skuteczność, mówi się przy tym, że ma zbawienny wpływ nie tylko na wygląd, ale również na cerę, a nawet na problemy ze "skórką pomarańczową". Nastolatka, która decyduje się na odżywianie zgodnie z jej założeniami może zatem skutecznie pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej i odzyskać pewność siebie, która przyda się jej w codziennym życiu.

Oczywiście, osoba, która jeszcze się rozwija i w organizmie której nie zaszły wszystkie zmiany świadczące o jego dojrzałości, w żadnym wypadku nie powinna przesadzać z odchudzaniem. Atrakcyjna sylwetka jest wyjątkowo cenna, nie wolno jednak pozwolić sobie na to, aby uzyskana była kosztem zdrowia. Rodzice nastolatki świetnie zdają sobie z tego sprawę, nie raz mają jednak poważny problem z przekonaniem do tego swojego dziecka. Ich ingerencja może mieć przy tym skutek odwrotny od założonego utrzymując młodą osobę w przekonaniu, że rodzice chcą, aby tusza nadal pozostawała jej problemem utrudniając jej nawiązywanie kontaktów i dobrą zabawę.

Zakazy i kłótnie nie zdają się na wiele, skutku nie odnosi również uporczywe przekonywanie córki o tym, że dieta białkowa jest niebezpieczna. Znacznie lepsze wydaje się zatem przeanalizowanie jej założeń wspólnie z nastolatką i zastanowienie się nad tym, które można wcielać w życie, a których lepiej unikać. Takie podejście uzmysłowi nastoletniemu dziecku, że jest dla nas partnerem, my zaś przekonamy się o tym, że nastoletnia córka, o którą tak się martwimy, potrafi spojrzeć na sprawę trzeźwym okiem i rozsądnie zaplanować swoją dietę.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena