Na giełdzie papierów wartościowych można kupić akcje prawie 300 spółek. Jak wybrać te, których akcje mogą przynieść satysfakcjonujące zyski? Czym się kierować?

Data dodania: 2007-01-28

Wyświetleń: 5138

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zazwyczaj inwestor poszukujący spółek dla swoich inwestycji kieruje się określonymi metodami oceny. Do najpopularniejszych z nich należą:

- analiza fundamentalna i techniczna,
- śledzenie rekomendacji giełdowych,
- inwestowanie pod nazwiska. Metoda bardzo popularna w latach 2005-2006. W dużym skrócie polega ona na kupowania akcji spółek należących bezpośrednio lub pośrednio do największych inwestorów giełdowych. Od lat są to te same osoby: Roman Karkosik, Leszek Czarnecki, Michał Sołowow, Ryszard Krauze.
Jak pokazała historia, inwestycje w firmy tuzów giełdowych dawały znacznie większe zyski niż średni wzrost indeksów giełdowych.

Metodą, o której warto pamiętać może też być śledzenie ruchów w akcjonariacie interesujących nas spółek. Mówiąc najprościej, akcjonariat to wykaz inwestorów zarówno indywidualnych jak i instytucjonalnych, którzy posiadają akcje danej spółki.
Minusem inwestowania pod akcjonariat jest to, że informacje o zmianach w jego składzie pojawiają się dopiero po przekroczeniu przez inwestora progu 5% akcji. To utrudnia śledzenie ruchów w akcjonariacie, gdyż często 2-3 inwestorów może mieć 4,9% akcji, a my o tym nie wiemy.

Jako przykładem posłużę się akcjonariatem spółki W.Kruk działającej w branży jubilerskiej.
Na wykazie zobaczyć można, kto posiada akcje firmy w liczbie ponad 5%.
ING TFI -12,88%
AIG TFI - 10,24%
BPH TFI - 9,9%
Pekao OFE - 8,9%
AIG OFE - 5,46%
PKO TFI - 5,18%
ING Parasol SFIO - 5,14%

I tak w akcjonariacie mamy 5 TFI i dwa OFE.
Taki skład akcjonariatu bardzo dobrze świadczy o spółce.
Statystyczny Kowalski może sobie w takiej sytuacji pomyśleć: skoro w spółkę inwestują TFI i OFE to znaczy, że spółka warta jest uwagi.

Jest w tym sporo racji. Duży może więcej, ale podejmuje też większe ryzyko. Instytucje finansowe swoimi zakupami akcji dają niejako do zrozumienia, że widzą w danej spółce potencjał do wzrostu.

OFE, poprzez które inwestuje 12 mln Polaków, zgromadziły ponad 115 mld zł. TFI 2006 rok zakończyły aktywami w wysokości 98 mld zł. Na ten rok wzrost szacuje się na kolejne 30 mld zł.
Tak olbrzymie kapitały wymagają starannie dobranych inwestycji.
Zarówno OFE jak i TFI zatrudniają sztaby analityków, doradców. Mają dostęp do najświeższych rekomendacji i informacji ze spółek. Na tej podstawie podejmują decyzje inwestycyjne.
Czemu ich nie naśladować i nie śledzić informacji o zmianach w akcjonariacie?
Kiedy już upatrzymy sobie kilka firm, warto prześledzić ich akcjonariat.
Informacje o tzw. przekroczeniu progu 5% na WZA (Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy) podaje prasa codzienna na stronach poświęconych ekonomii, jak również największe portale internetowe.
www.onet.pl, www.rzeczpospolita.pl, www.gazeta.pl, www.pb.pl

Jak przy każdej inwestycji w akcje konieczne jest doglądanie swoich pozycji. Śledzenie informacji o spółce jest wskazane, o ile nie chcemy być pewnego dnia niemile zaskoczeni.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena