Sama na tym dobrze wyjdzie, bo mąż, który poczuje się odpowiedzialny i doceniony przez żonę, będzie coraz lepiej wypełniał swoją rolę, służąc rodzinie, a żona nie będzie sfrustrowana nadmiarem odpowiedzialności, która zabija w niej radość życia. Mamy istotną wskazówkę zawartą na stronach Ewangelii: "Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi" (Kol 3, 18-19).
Możemy mówić o partnerstwie, zrównaniu kobiet i mężczyzn w spełnianiu życiowych ról, ale obserwując małżeństwa, zauważamy, że wielu mężczyzn (mężów i ojców) staje się po pewnym czasie biernymi, nieobecnymi na różne sposoby (pracoholizm, hobby, uzależnienia). Pomijając sytuacje ogromnej niedojrzałości, dysfunkcji psychicznych, współczesny mąż często nie musi walczyć, zdobywać, nie czuje się ważny i szanowany w rodzinie.
Kochane żony, pozwólmy naszym mężom działać, słuchajmy ich zdania, wyrażajmy nasze uznanie dla nich za różne rzeczy, które dla nas i naszej rodziny robią. Nie wszystko wiemy najlepiej. Niektóre panie pytają: "Właściwie za co mam go chwalić, przecież spełnia swoje obowiązki: pracuje, naprawia, odnawia, zajmuje się dziećmi... to normalne". To tak jakby mąż nie chwalił żony za smacznie przygotowany posiłek, uważając, że "przecież skoro je, to znaczy, że mu smakuje". Nie wiem, czy chciałybyśmy być tak traktowane!
Mojemu mężowi po wielu latach małżeństwa nadal potrzebna jest pochwała, gdy dokona jakiejś drobnej naprawy, mimo że robił to już setki razy.
Gdy o tym zapomniałam, bo wydawało mi się to normalne, to on zapytał: "Czy zauważyłaś jakąś zmianę w łazience?".
Jeśli chwalimy naszych mężów, wyrażamy uznanie dla nich, to dodaje im to skrzydeł - chcą żyć, działać i... być romantyczni dla nas.
My, żony, pragniemy, aby nasi mężowie byli dobrymi ojcami. Chcemy ich zaangażowania, wsparcia, odciążenia, zdecydowanego działania, opanowania, rady. Wtedy nie przytłacza nas ciężar odpowiedzialności. Odnajdujemy w sobie ogromną przestrzeń radosnej twórczości dla naszej rodziny, a nie tylko wypełniamy obowiązki.