Luty. Nie jednemu z nas nie chce się wstawać z łóżka, aby stawić czoła kapryśnej pogodzie i dotrzeć do biura… Są jednak takie grupy zawodowe, które niezależnie od aury, czy deszcz czy słota muszą dotrzeć do klientów. Mowa o doręczycielach listów i przesyłek.
Na 16. lutego przypada Międzynarodowy Dzień Listonosza i Doręczyciela obchodzony w całej Unii Europejskiej. Święto powinno być okazją do refleksji nad codzienną, a przecież nie łatwą pracą kurierów. Niejednokrotnie przychodzi im przemierzać długie dystanse i wspinać się po schodach dźwigając ciężkie torby i pakunki. Ich los nie jest łatwy z uwagi na grasujące na podwórzach psy, a sytuacji nie poprawiają nierzadko narzekający klienci.
Trzeba jednak pamiętać, iż doręczyciele to osoby bardzo odpowiedzialne, zdeterminowane i zdolne do działania w rozmaitych warunkach, które mimo, iż w swojej codziennej pracy często narażone są na liczne nieprzyjemności, dokładają wszelkich starań, aby na czas dostarczyć powierzoną im przesyłkę. - Ten zawód wymaga precyzji i uprzejmości. Z jednej strony istotne są kwestie formalne takie jak protokoły przewozu i czas doręczenia, a z drugiej doręczyciel musi też być po części psychologiem - mówi Grzegorz Mazik-Wietrzyński ekspert brokera kurierskiego 4Logis.pl.
Może warto więc 16. zaprosić osiedlowego listonosza na filiżankę herbaty lub ze zwyczajnej ludzkiej życzliwości uśmiechnąć się, kiedy na naszym progu następnym razem pojawi się doręczyciel? W końcu kurier też człowiek.