Zgodnie ze słowami gwiazdy francuskiego kina, Jeanne Moresu, „ Starość nie chroni przed miłością. Ale miłość czasem potrafi nas ochronić przed starością”.

Data dodania: 2011-02-07

Wyświetleń: 2366

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

          Że lepiej jest zapobiegać niż leczyć, wie już każdy z nas. Znaczenie tych słów znane jest w wielu dziedzinach życia, nie tylko w medycynie. Dbamy więc dziś o stan naszego ciała, chodzimy na spacery, stosujemy kremy przeciwzmarszczkowe, zapisujemy się na siłownię i aerobik, wykupujemy serie masaży ujędrniająco – wyszczuplających, stosujemy coraz to lepsze farby do włosów, by skuteczniej zatuszować pierwsze objawy upływu lat.

           W opisany wyżej sposób dbamy o ciało, zapominając o duszy. Ale czy można oszukać wnętrze? A jeśli tak, to w jaki sposób? Okazuje się, że nic tak nie odmładza człowieka, jak głębokie, gorące uczucie. Czy jednak po czterdziestce, pięćdziesiątce wypada się zakochać? Pytanie to często budzi wiele dyskusji w środowisku osób, które z racji wieku, bezpośrednio zainteresowane są tym zagadnieniem, jak również wśród znacznie młodszego pokolenia, które do osiągnięcia dojrzałości musi jeszcze poczekać, co najmniej kilkanaście lat. O ile granica wieku, kiedy to na szaleńczą miłość nie jest za późno, została znacznie przesunięta, o tyle w dalszym ciągu gorące uczucie, jak również seks po czterdziestce i później, budzi wiele kontrowersji.

           Najtrudniej jest nastolatkom wyobrazić sobie swoich rodziców podczas „ostrej akcji sypialnianej”. Jeszcze trudniej jest wyobrazić sobie swoich samotnych rodziców szukających po nieudanych związkach, nowych życiowych partnerów. Zgodnie z teorią młodzieży, miłość i seks zarezerwowane zostały wyłącznie dla nich. Z tego więc powodu, najczęściej osoby „bardzo pełnoletnie”, nawet jeśli w głębi duszy odczuwają potrzebę miłości w dojrzałym wieku, hamują skutecznie swoje zapały, lub ukrywają uczucia i emocje. Czy jednak słusznie?

            Zgodnie z teorią niemieckiego lekarza Gerda Jansena, seks ma decydujący wpływ na zdrowie ludzi, w szczególności zaś związany jest z postępującymi w ludzkim organizmie procesami starzenia się. Niestety zagadnienie to wciąż traktowane jest jak tabu. Ludzie nie wstydzą się opowiadać o częstotliwości i konsystencji stolca, ale czerwienią się usłyszawszy pytania w dziedzinie ich seksualności. Tymczasem naukowcy podkreślają, że seks ważniejszy jest i zdecydowanie zdrowszy niż sport. Jego uprawianie sprzyja wydzielaniu hormonu szczęścia - endorfiny, mającej wpływ na zwiększenie odporności, szczególnie przed udarem mózgu. Podobno od liczby orgazmów uzależniona jest również długość życia.

           Jednocześnie należy wyraźnie podkreślić, że jakość seksu w dojrzałym wieku jest zdecydowanie większa, aniżeli przed dwudziestu laty. Mężczyzna w średnim wieku wciąż zachowuje swoją sprawność seksualną, a kobieta po czterdziestce śmiało mówi o swoich oczekiwaniach względem partnera i bez skrępowania artykułuje swoje pragnienia seksualne.

           Kochane dzieci, pozwólcie więc rodzicom na chwilę szaleństwa. Upojne noce sprzed dwudziestu lat zostały zastąpione czuwaniem nad waszymi łóżeczkami, więc dajcie im szanse na szczęśliwy come back i odrobienie strat – nie pukajcie do sypialnianych drzwi, nie przeszkadzajcie!

Licencja: Creative Commons
2 Ocena