O tym, że trzeba mieć marzenia pisałem już w poprzednim artykule. Co jednak zrobić, aby móc je spełnić, szczególnie jeśli niewiele jeszcze wiemy o prawach rządzących naszymi psychicznymi mocami, a realizacja marzeń idzie nam bardzo opornie?

Data dodania: 2011-02-06

Wyświetleń: 3246

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Do napisania tego artykułu skłoniła mnie lektura tekstu Pana Rafała Zielińskiego („Czy możemy wpłynąć na podświadomy umysł”).

                Bardzo się cieszę, że Pan Rafał zacytował kilka fragmentów właśnie z książki Joseph’a Murphy’ego „Potęga podświadomości”. Bardzo lubię tę książkę i często do niej wracam. To absolutna klasyka gatunku i jedna z najstarszych pozycji tego typu dostępnych na polskim rynku wydawniczym.

                Pan Murphy w przystępny i praktyczny sposób przybliża swoim czytelnikom złożone zależności pomiędzy umysłem logicznym a podświadomością, czyli „umysłem podświadomym”. Temu ostatniemu przypisano zresztą jeszcze wiele innych nazw i określeń, takich jak np. nadświadomość. Co więcej, autor tłumaczy także jakie role w naszym życiu spełniają świadomość i podświadomość, jak się komunikują i na co mają wpływ. Dzięki prostym i czytelnym wywodom, popartym przykładami i objaśnieniami, czytelnik może zrozumieć jak powstają decyzje, które podejmujemy. Wartość tej podstawowej wiedzy jest nie do przecenienia, szczególnie dla osób, które dopiero zaczynają interesować się rozwojem osobistym i poszukują metod szybkiego ulepszenia lub całkowitej przemiany swojego życia.

                Moim zdaniem, szczególna wartość tej książki wynika jednak głownie z faktu, że niesie ona ogromny ładunek optymizmu, który natychmiast udziela się czytelnikowi. Jeśli ktoś czuje się zagubiony, zapędzony w kozi róg, przytłoczony ciężarem odpowiedzialności, której nie potrafi udźwignąć, powinien jak najszybciej sięgnąć do tej lektury. Natychmiastowy skutek gwarantowany! Kiedy kamień spada z serca, chociaż na chwilę, wówczas łatwiej jest wykrzesać z siebie energię i motywację do działania i ruszyć naprzód z kompletnie odmienionym nastawieniem.

                Murphy proponuje też swoim czytelnikom kilka prostych metod „naukowej modlitwy”, czyli zwracania się do Istoty Najwyższej w sposób, który ma naukowe, a nie zwyczajowe uzasadnienie, przez co gwarantuje nam większą skuteczność przekazywania i spełniania naszych „próśb” i „życzeń”. Ująłem te określenia w cudzysłów, ponieważ nie są one formułowane w formie klasycznej prośby. Wręcz przeciwnie, wszystkie te metody (afirmacje, metoda dziękczynienia i inne) opierają się na jednej podstawowej zasadzie. Otóż, należy przyjąć z maksymalną wiarą, a wręcz pewnością, że nasze życzenie już się spełniło i z całą mocą wyrażać takie właśnie twierdzenie (metoda afirmacji) lub dziękować Bogu za szczęście, którego dostąpiliśmy (to w metodzie dziękczynienia).

Od czasów, kiedy Joseph Murphy pisał swoją książkę, pojawiło się wiele udoskonaleń i modyfikacji przedstawionych przez niego technik. Pojawiły się też całkowicie nowe teorie i metody. Nie zmienia to jednak faktu, że jego książka wciąż stanowi doskonały punkt wyjścia do dalszych poszukiwań. Jest swoistym ABC duchowego poszukiwacza. Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że nawet w najnowszych technikach samorozwoju i budowania własnego sukcesu, we wszystkich najnowszych szkoleniach z tego zakresu, odnajdziecie wiele elementów, o których jest mowa w poczciwej starej książce „Potęga podświadomości”.

Co nieco o tych nowszych odkryciach i metodach, jak i o starszych technikach oddziaływania na naszą własną podświadomość napiszę jeszcze wielokrotnie, a tymczasem doradzam przeczytanie książki Joseph’a Murphy’ego.

Licencja: Creative Commons
4 Ocena