Natalia:
Moim zdaniem to jawne pogwałcenie praw dziecka! To "kradzież" tego, co jest najcenniejsze - beztroski i innych uroków dzieciństwa. Dajmy nacieszyć się tym, co pozostaje chyba najwspanialszym wspomnieniem na całe życie.
Joanna:
Nie jestem za, a moim obowiązkiem jest posłać dziecko do szkoły w wieku 6 lat, bowiem zalicza się on do rocznika, który jako pierwszy ma obowiązek przystąpienia do nauki w tym wieku. Wydaje mi się, że moje dziecko jest zbyt ruchliwe i ciekawskie by wytrzymać 45 minut w ławce szkolnej. Do tego sam fakt rywalizacji o oceny jest dość niepokojący. To wszczepianie w świadomość coraz młodszych dzieci obowiązku rywalizacji. Niestety taki jest klimat szkoły - rywalizacja o stopnie, uwagę nauczycieli, kolegów z klasy.
Iwona:
Wszystko zależy od poziomu rozwoju dziecka. Jeśli dziecko w wieku 6 lat potrafi samodzielnie pisać, czytać i liczyć (a znam takie przypadki) to warto posłać dziecko wcześniej do szkoły. Chęć nauki w takich dzieciach jest tak silna, że nie warto hamować tego zapału.
Alicja:
Uważam, że to okradanie naszych maluchów z ich dzieciństwa. Sześć lat to zbyt wcześnie na rozpoczynanie edukacji.
Paulina:
Moim zdaniem jest to zabieranie dzieciom dzieciństwa. Już teraz widzimy takie maluszki z ciężkimi plecakami. Mam córkę w I klasie szkoły podstawowej i wiem jaki jej plecak jest ciężki.
Po zapoznaniu się z tymi opiniami widać od razu, że większość rodziców jest przeciwna posyłaniu do szkoły podstawowej dzieci w tym wieku. Podstawowym argumentem przytaczanym przez rodziców jest "okradanie" dzieci z dzieciństwa. Należy więc zadać sobie pytanie w jakim kierunku zmierzają zmiany w polskiej edukacji.