Jak wyglądały notowania giełdowe na warszawskim parkiecie? Na jakich indeksach można było zarobić najwięcej? Jak wypadł debiutancki miesiąc notowań pierwszych w historii GPW spółek ukraińskich? Przeczytaj ten artykuł, a się dowiesz.

Data dodania: 2011-01-17

Wyświetleń: 1914

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Powody do optymizmu mieli inwestorzy grający na GPW w Warszawie. W ostatnim miesiącu 2010 r. wzrosty zanotowały wszystkie indeksy, czyli wszystkie segmenty rynku akcji. Notowania małych spółek (mWIG40) poprawiły się średnio o 4,1 proc. Średnie spółki (sWIG80) zdrożały średnio o 4,2 proc. Najlepiej radziły sobie największe podmioty skupione w WIG20, który w porównaniu do listopada podniósł się o 5,2 proc. Cała giełda papierów wartościowych poprawiła się o 4,7 proc.

Na przestrzeni całego roku najwięcej można było zarobić na udziałach średnich spółek (19,6 proc.), ale przyzwoicie spisywał się też cały parkiet (indeks całego rynku wzrósł o 18,8 proc.) i pozostałe indeksy GPW: WIG20 – 14,9 proc.; sWIG80 – 10,2 proc.

 

 

Czemu zawdzięczamy grudniowy wzrost na WIG20? Walory drożały dzięki aktywności graczy zagranicznych. Poza tym indeks został wywindowany przez akcje KGHM, które zwiększyły wartość o 29,1 proc. Był to efekt wzrostu popytu na miedź oraz rosnącej ceny tego surowca, która w grudniu sięgnęła 9600 dolarów za tonę i była najwyższa w historii (w samym grudniu skoczyła o 14,3 proc., natomiast w całym roku – aż o 30,2 proc.).

 

 

Grudzień 2010 r. przyniósł w życiu GPW jeszcze jedno istotne wydarzenie, czyli debiut pierwszych na warszawskiej giełdzie ukraińskich firm: Milkilandu oraz Sadovay Group. Pierwsza, zajmująca się produkcją wyrobów mleczarskich (działa na rynku ukraińskim i rosyjskim), zakończyła rok na prawie 33-proc. plusie. Na papierach drugiej, prowadzącej wydobycie węgla, można było zyskać 29,7 proc.

Rynek obligacji charakteryzował się małą aktywnością, na ca złożył się okres przedświąteczny i zapowiedź zmian na rynku OFE, które od kwietnia 2011 r. będą otrzymywać jedynie 2,3 zamiast 7,3 proc. naszej pensji. Zmiana jest istotna, gdyż fundusze emerytalne są największym graczem na rynku obligacji.

Więcej dowiesz się tutaj.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena